Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Katarzyna Siwek
|

Pomoc banków centralnych nie rozwiązuje problemów

0
Podziel się:

Siódma kolejna sesja na naszej giełdzie przebiega pod znakiem obrony przed zniżką. Tylko jedna z nich w tym czasie zakończyła się niewielkim wzrostem, reszta przyniosła mniejsze lub większe zniżki.

Pomoc banków centralnych nie rozwiązuje problemów

Siódma kolejna sesja na naszej giełdzie przebiega pod znakiem obrony przed zniżką. Tylko jedna z nich w tym czasie zakończyła się niewielkim wzrostem, reszta przyniosła mniejsze lub większe zniżki.

Przebieg zdarzeń na razie mocno kontrastuje z oczekiwaniami, wyrażanymi u progu tego miesiąca. To w dobry sposób obrazuje stan naszej giełdy w obecnej sytuacji. Dobitnie wykazuje jej słabość. Po mniej więcej czterech tygodniach WIG wrócił do kluczowego w dłuższym terminie wsparcia, jakim jest sierpniowy dołek. Obecne w poprzednich tygodniach odbicie okazało się nie tylko skromne.

Rynek nie postawił mocniejszego oporu, gdy sytuacja zaczęła się pogarszać na świecie. To również czytelny znak, że brakuje na parkiecie kupujących. Prawdopodobnie ta diagnoza nie będzie miała już większego wpływu na wydarzenia w tym roku, gdyż do jego końca zostało zaledwie kilka sesji. Bardziej się będziemy zastanawiać nad tym, czy giełda da radę zakończyć 2008 r. pozytywnym akcentem i kursy zostaną choć trochę podciągnięte w górę, niż nad fundamentalnymi zjawiskami. Nie zmienia to jednak oceny stanu rzeczy, że to podaż jest w dalszym ciągu przeważającą siłą, a najbardziej prawdopodobnym scenariuszem na przyszłość jest udany atak na sierpniowe dołki. To ostatecznie przekonałoby o zmianie trendu na zniżkowy.

Pierwsza część środowej sesji potwierdza te wszystkie obawy. Obrona dzień wcześniej przed większą przeceną oraz pozytywne zakończenie sesji w Ameryce dawało nadzieję na to, że będziemy odrabiać straty. Indeksy nie mają jednak siły się podnieść. Podobnie jest na innych parkietach w Europie. To potwierdza, że inwestorzy mają solidny ,,ból głowy". Z jednej strony widzą determinację banków centralnych w zwalczaniu kłopotów z płynnością na rynkach finansowych, co przynajmniej w krótkim terminie jest pozytywnym czynnikiem, z drugiej mają świadomość, że problemy giełd tylko w części są związane z płynnością, a w większości mają fundamentalny charakter.

Doraźne działania banków centralnych nie są w stanie tu wiele pomóc. Tym bardziej, że mogą być traktowane jako wyraz pewnej bezradności. Do tej pory utrzymywały się nadzieje na to, że problemy będą zwalczane za pomocą cięć stóp procentowych. Gdy okazało się to niemożliwe ze względu na wysoką inflację, przyjęto strategię bardziej doraźnych działań. Te jednak mogą wpłynąć na uspokojenie sytuacji na rynku pieniężnym, ale rykoszetem mogą trafić w rynek obligacji, wrażliwy na decyzje odnośnie do stóp procentowych.

Jak nie raz wspominaliśmy dochodowość obligacji jest w obecnej sytuacji bardzo istotnym elementem sytuacji na parkiecie. Dzieje się tak ze względu na to, że z powodu słabych prognoz zysków inwestorzy giełdowi nie mają sobie czym zrekompensować wyższej rentowności obligacji, która czyni je bardziej atrakcyjną propozycją.

Na słowo komentarza zasługują jeszcze listopadowe dane o liczbie rozpoczętych budów i wydanych pozwoleń na budowę w Stanach Zjednoczonych. Okazały się nieco lepsze od przewidywań, a mimo to nie wywarły wielkiego efektu na inwestorach. To również znak potwierdzający słabość obecnych nastrojów na parkietach. Podobnie jak brytyjska inflacja w listopadzie, która okazała się nieco niższa od oczekiwanej, ale przeszło to zupełnie bez echa.

To wszystko wskazuje na groźbę testowania w najbliższym czasie przez WIG listopadowych dołków. Wypadają przy 54,6 tys. pkt. Idąc tropem naszej logiki słabość odbicia jest w tym kontekście złym sygnałem i trzeba się liczyć, że wsparcie zostanie pokonane.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)