Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Paweł Satalecki
|

Spadki zawitały na światowe giełdy

0
Podziel się:

Dzisiaj zostały opublikowane dane na temat inflacji cen producentów oraz wskaźnik dynamiki rozpoczętych inwestycji budowlanych. Obydwie nie pomogą w dzisiejszych notowaniach za oceanem.

Dzisiaj zostały opublikowane dane na temat inflacji cen producentów oraz wskaźnik dynamiki rozpoczętych inwestycji budowlanych w USA. Obydwie nie pomogą w dzisiejszych notowaniach za oceanem.

Inflacja cen producentów zaskoczyła inwestorów - ceny wzrosły najwięcej od 1974 r. pod wpływem wysokich cen energii oraz rekordowych wzrostów cen lekkich ciężarówek(o 13 proc.) o całe 2 proc. (spodziewano się wartości w okolicach 0,5 proc.). W październiku ceny producentów zmalały natomiast o 1,6 proc. Natomiast tzw. bazowa inflacja cen producentów (core PPI), czyli z wyłączeniem cen żywności i cen energii wzrosła o 1,3 proc. Dużym wzrostem wykazały się ceny energii - 6,1 proc. czy benzyny - 17,9 proc.

Dane te mogą wywrzeć presję na Rezerwę Federalną aby nadal walczyć z inflacją - poprzez kolejną podwyżkę stóp procentowych. To natomiast może negatywnie przełożyć się na dzisiejszy handel.

Dziś także opublikowano wskaźnik nowo rozpoczętych inwestycji budowlanych - wzrósł on o 6,7 proc. Tym samym liczba tych inwestycji wyniosła 1,588 mln w listopadzie przy spodziewanej 1,54 mln. Jednak ilość zezwoleń na nowe inwestycje budowlane spadła do najniższej wartości od 9 lat - co może sugerować, że w przyszłym roku nadal możemy spodziewać się recesji na tym rynku.

Warto wspomnieć o niebagatelnym wydarzeniu, które miało miejsce dziś w Tajlandii. Odpowiednik polskiego WIG20 - tajlandzki SET 50 stracił dziś 15 proc. co było największym spadkiem w historii tej giełdy. Krach nastąpił wskutek wczorajszych zapowiedzi rządu, który wprowadził bardzo restrykcyjną politykę wobec zagranicznego kapitału. Wprowadzono m.in. nakaz inwestowania maksymalnie 70 proc. kapitału, jakim dysponuje zagraniczny inwestor czy 10 proc. podatek od zainwestowanych pieniędzy.

W związku ze spadkami w Tajlandii inne azjatyckie indeksy podążyły też tym torem: indeks Hang Seng stracił 1,19 proc. przy obrotach 10 proc. większych niż wczoraj.

Cała Europa również dziś wygląda czerwono, żeby nie powiedzieć krwawo. Niemiecki DAX tracił 0,98 proc., CAC 40 0,87 proc. a FTSE 0,81 proc.

Precedens w Tajlandii może podważyć zaufanie zagranicznych(amerykańskich) inwestorów do rynków wschodzących.

Mimo, że bank Morgan Stanley zapowiedział, że zysk w IV kwartale był wyższy o 26 proc. w stosunku do poprzedniego, inwestorzy skupią się dziś raczej na obawach inflacyjnych wywołanych przez dane makro. Do tego dochodzą obawy głosy analityków mówiące o spadkach metali w przyszłym roku. Tego zdania są m.in. analitycy ABN Amro, którzy zapowiadają dużą przewagę podaży nad popytem w 2007 r.

Indeksy w USA rozpoczęły notowania od spadków. Kwadrans po otwarciu sesji indeks Dow Jones tracił 0,26 proc., S&P 500 0,39 proc. a NASDAQ 0,99 proc. Wszystko to podważa niestety poprzednie opinie o rajdzie Św. Mikołaja. A jeśli go nie będzie, w nowym roku, będzie prawdopodobnie trzeba uzbroić się w cierpliwość.

dziś w money
giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)