*Słabsze dane z rynku nieruchomości i spadające notowania spółek z branży surowcowej negatywnie wpłynęły na indeksy. *
Wtorkowa sesja w Stanach Zjednoczonych rozpoczęła się od niewielkich wzrostów. Inwestorzy nadal jednak obawiają się o kondycję sektora bankowego, szczególnie po zapowiedziach agencji Fitch o obniżeniu ratingu dla kolejnego giganta. Nie udało się, więc bykom zbyt długo utrzymać wzrostów.
Nastroje popsuły także słabsze dane makroekonomiczne. Okazało się, że sprzedaż domów na rynku wtórnym w maju spadła do 5,66 mln wobec spodziewanych 6,15 mln. Z kolei amerykański wskaźnik aktywności wytwórczej Richmond Fed spadł w czerwcu do 23 punktów z 26 punktów odnotowanych przed miesiącem. Przy takim zestawie słabszych informacji indeksy zaczęły tracić.
Nieciekawie przedstawiał się również sektor surowcowy, gdzie po katastrofie w Zatoce Meksykańskiej znalazł się pod czujnym okiem Białego Domu. Wraz ze spadającą wyceną ropy naftowej traciły akcje spółek na parkiecie. Między innymi koncern Cabot Oil & Gas Corp stracił podczas wczorajszej sesji o ponad 6 proc.
Ostatecznie indeks Dow Jones spadł o 1,43 proc., a S&P500 stracił 1,61 proc. Z kolei technologiczny Nasdaq zmniejszył swoją wartość o 1,19 proc.