Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Spółka dnia: Pendolino pojedzie 200 km/h? Mówią, że zrobią wszystko, by tak się stało [WYWIAD]

0
Podziel się:

Roman Przybył, prezes giełdowej grupy Trakcja, jest przekonany, że wkrótce polska sieć kolejowa będzie najnowocześniejsza w Europie.

Roman Przybył, prezes grupy Trakcja
Roman Przybył, prezes grupy Trakcja (Trakcja PRKiI S.A.)

Polska z najnowocześniejszą infrastrukturą kolejową w Europie? Według prezesa notowanej na GPW grupy Trakcja, to możliwe. Z Romanem Przybyłem rozmawiamy o stanie technicznym polskich torów, przetargach organizowanych przez PKP PLK, planach na przyszłość, ekspansji zagranicznej i _ prostowaniu torów dla Pendolino _.

Przemysław Ławrowski, Money.pl: Czy Pendolino ma w ogóle szansę pojechać po polskich torach deklarowane 200 km/h?

Roman Przybył, prezes spółki Trakcja PRKiI S.A.: Zrobimy wszystko, aby Pendolino mogło pojechać z taką prędkością. Obecnie jesteśmy zaangażowani w trzy kontrakty, w tym dwa na linii Kraków - Warszawa - Gdańsk. Odcinek 58 kilometrów w okolicach Działdowa jest gotowy od października ubiegłego roku, natomiast na pozostałych odcinkach w okolicach Malborka i Pruszkowa toczą się intensywne prace, gdzie nie przewidujemy żadnych opóźnień.

Czyli żadnych problemów z realizacją kontraktów nie macie?

Na odcinek wokół Malborka wysłaliśmy więcej sprzętu i ludzi, praktycznie codziennie oddajemy do użytku nowe fragmenty toru, sieci trakcyjnej czy perony. Napotkaliśmy tam na problemy związane z zatwierdzeniem nowych rozwiązań projektowych, wynikających z potrzeby wzmocnienia gruntu.

Zajmujecie się remontowaniem polskiej infrastruktury kolejowej. Jak ocenia Pan aktualny stan torów w naszym kraju?

Stan polskiej infrastruktury kolejowej systematycznie się poprawia, jednak w najbliższych 7-8 latach należy zintensyfikować program modernizacji torów, aby kolej w większym stopniu wypełniała zapotrzebowania nowoczesnej gospodarki. Cieszy nas fakt, że unijna polityka transportowa i związane z nią budżety, wspierają rozwój transportu kolejowego. Tę politykę trzeba kontynuować. Po zakończeniu programu modernizacyjnego będziemy mieli jedną z najnowocześniejszych sieci w Europie. Już teraz zwracamy uwagę, że nowoczesna sieć wymaga stałych nakładów na utrzymanie jej wysokich parametrów.

W nowej perspektywie finansowej Unii Europejskiej na lata 2014-2020 jest do wydania 10,5 miliarda euro. Ile zamierzacie z tego _ wykroić _dla siebie?

Środki te powinny być wydane do 2020 roku, a ich rozliczenie ma nastąpić do roku 2022. W 2013 roku Trakcja PRKiI ugruntowała pozycję lidera rynku budownictwa kolejowego w Polsce zwiększając swój udział do 20 procent.

Czy kolej będzie potrafiła wykorzystać tak wielkie pieniądze? Jak wiemy, w ostatnich latach były z tym problemy.

Myślę, że spółka PKP PLK jest bogatsza o nowe doświadczenia, jeżeli chodzi o organizację przetargów. Wcześniej mieliśmy do czynienia z problemami natury projektowej i prawnej. Ważne jest również poparcie ze strony resortu transportu - mam tutaj na myśli minister Elżbietę Bieńkowską, dla której kolej jest bardzo ważna.

Akcje Trakcji PRKiI od trzech miesięcy tracą na wartości. Czy zainteresowanie inwestorów nie przełożyło się na debiutujący wkrótce Torpol?

Kurs naszych akcji ostatnio rzeczywiście spadł, co raczej wynika z negatywnej oceny perspektyw rynku i jest sprzeczne z wynikami spółki, najlepszymi od lat. Myślę, że to także częściowo rezultat atrakcyjnej wyceny Torpolu, bo dotychczasowy właściciel, Polimeks Mostostal potrzebuje pieniędzy. Zapewne część inwestorów, którzy dotychczas posiadali nasze akcje, w ramach dywersyfikacji portfela zdecydowali zainwestować w Torpol.

Notowania spółki Trakcja od początku kwietnia Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Czy to stanowi dla Was jakiekolwiek zagrożenie?

Trakcja PRKiI jest dwa razy większą spółką. Nasza rentowność także jest wyższa. Kiedy sytuacja związana z debiutem Torpolu się uspokoi, jestem przekonany, że kurs naszych akcji będzie wzrastał. To ciekawe, że inwestorzy w sposób odmienny oceniają perspektywy Torpolu i Trakcji, chociaż działamy na tym samym rynku.

W ostatniej rekomendacji DM BPS czytamy, że spółce Trakcja grozi obniżenie wartości portfela zamówień. Wynika to z faktu, że wiele przetargów rozpisanych przez PKP PLK zostanie rozstrzygniętych dopiero na początku 2015 roku. Czy zgadza się Pan z tą opinią?

Naszym zdaniem ta analiza jest zbyt ostrożna. Podobnie jak w kilku poprzednich rekomendacjach _ sprzedaj _ przyjęto w nich założenie, że PKP PLK nie dostarczy na rynek tyle przetargów, ile obiecał. Według zapowiedzi, w tym roku ich łączna wartość ma wynieść 6 miliardów złotych. Jesteśmy w ciągłym kontakcie z przedstawicielami PKP PLK, którzy zapewniają, że na przełomie trzeciego i czwartego kwartału ruszy sporo nowych przetargów. Jeżeli tak się stanie, to wystartujemy w nich, a na tle naszych konkurentów mamy więcej atutów, by systematycznie uzupełniać portfel kontraktów.

Zatem istnieje ryzyko, że nowe inwestycje się nie pojawią. Jak zamierzacie się ustrzec zmniejszenia liczby zamówień?

W drugim kwartale wygraliśmy przetarg na modernizację linii kolejowej pomiędzy stacją Warszawa Okęcie i Czachówkiem. Wartość naszej oferty to 462 miliony złotych brutto i oczekujemy na wyznaczenie daty podpisania kontraktu. Z kilku innych zadań zakontraktowaliśmy od początku roku już ponad 100 milionów złotych. Zarządca infrastruktury musi ogłaszać nowe przetargi, jeżeli chce wydać pieniądze unijne. Sprzyja temu systematyczny wzrost tempa prowadzonych prac.

Te przetargi dotyczą środków z nowej perspektywy UE?

Należy pamiętać, że pozostały jeszcze środki z programu na lata 2007 - 2013. To efekt opóźnień, spowodowanych problemami projektowymi i administracyjnymi. W wielu miejscach, gdzie one występują, mówiąc dosłownie, prostuje się tory na zakrętach i buduje wiadukty, aby pociągi takie jak Pendolino, mogły jechać szybciej. Z tym związana jest często konieczność wejścia na działki prywatnych osób, które chcą zrobić na tym interes życia. Żądania dotyczące odszkodowań często są tak wysokie, że sprawa kończy się w sądzie, co wydłuża proces otrzymywania pozwolenia na budowę. Należy pamiętać, że kolej nadal nie ma rozwiązań prawnych, analogicznych ze specustawą drogową.

Większa część działalności Trakcji to kontrakty kolejowe, a PKP PLK to Wasz główny klient. Poza nimi na czym jeszcze zarabiacie?

Nasza działalność_ opiera się na kilku filarach _. Ta kolejowa jest oczywiście najważniejsza, ale poza nią w Polsce wykonujemy szereg inwestycji drogowych. Są one realizowane przez spółki zależne. Rozpoczęliśmy również powrót na rynek energetyki. Wygraliśmy przetarg na budowę linii przesyłowej w okolicach Przasnysza, modernizację zasilania linii tramwajowej w Toruniu, kończymy budowę kolejnego fragmentu linii trolejbusowej w Lublinie. Na linię kolejową Warszawa - Gdynia dostarczamy praktycznie wszystkie rozdzielnice prądu stałego, których jesteśmy producentem.

Ważnym obszarem jest Litwa i kraje nadbałtyckie. Mamy tam budowlaną spółkę zależną, Kauno Tiltai. Realizuje ona kontrakty przy budowie i modernizacji kolei, mostów, linii tramwajowych czy portów. Na Litwie jest mniejsza konkurencja, a marże są wyższe. Spółka uczestniczy również w przetargach na Łotwie i w Estonii. W Tallinie będziemy budować linię tramwajową.

Na jakie inne rynki poza tymi krajami chcecie wejść?

Przyglądamy się rynkom skandynawskim. Od ponad roku prowadzimy działania handlowe, zmierzające do tego, aby otworzyć tam swoje przedstawicielstwo. Chcielibyśmy nawiązać współpracę z graczem z tamtego rynku, aby przyspieszyć sam proces wejścia. Zastanawiamy się również nad działalnością na Białorusi czy w Kazachstanie. Niektóre z linii kolejowych pamiętają tam czasy carskie, dlatego uważamy, że jest to obiecujący rynek.

Możliwość zarobku na kontraktach kolejowych z pewnością zwiększa konkurencję. Czy odczuwacie na naszym rynku oddech firm spoza Polski?

Rynek polski z punktu widzenia inwestycji kolejowych jest obecnie zdecydowanie największy. W ciągu ostatnich dziesięciu lat suma przeznaczona na modernizację dróg i kolei we wszystkich krajach Unii Europejskiej poza Polską była niższa od tej, którą wydano na ten cel tylko w naszym kraju. W ostatnich dwóch latach, kiedy kończyły się inwestycje drogowe w związku z Euro 2012 i środki z perspektywy 2007-2013, wiele firm - szukając możliwości pozostania w Polsce - zaczęło realizować kontrakty kolejowe. Takie spółki jak Skanska czy Strabag nie były aktywne w branży kolejowej. Teraz znowu duże środki zostaną przeznaczone na drogi i przewidujemy, że te firmy ponownie będą realizować inwestycje, na których się lepiej znają.

A w krajach Europy Zachodniej nie ma firm, które specjalizują się w kontraktach kolejowych?

Wszyscy europejscy gracze, którzy byli zainteresowani naszym rynkiem są już obecni w Polsce. Dlatego też nowych, liczących się firm się nie spodziewamy.

Czy nadal w przetargach wygrywa najniższa cena?

Korekta zasad przetargów wewnętrznych PKP PLK oraz zmiany w ustawie o zamówieniach publicznych powinny ten rynek ucywilizować. Na pewno nie będzie od razu idealnie, ale widzimy krok do przodu. Konkurencja pośród podmiotów dysponujących własnym sprzętem i kompetentną kadrą z jednej strony usprawni i przyspieszy inwestycje, z drugiej, mam nadzieję - przełoży się na też na wyższe marże. Poziom minimum 3-5 procent pozwala sprawnie budować nowoczesne drogi i koleje w naszym kraju.

ZOBACZ, co na forum internauci piszą o spółce Trakcja i o pozostałych spółkach z GPW

Jako czynnik ryzyka wymieniacie również brak wykwalifikowanej kadry. Czy borykacie się z takimi problemami?

Na tę sprawę trzeba spojrzeć z perspektywy całej branży. Dla takich firm jak Trakcja, mającej 65 lat doświadczenia, gdzie zatrudnionych jest ponad tysiąc osób, własna profesjonalna kadra to źródło przewagi konkurencyjnej. Natomiast dla tych graczy, którzy własnych nie mają ekip, jest to niewątpliwie duże ryzyko.

Zamawiający coraz częściej zwracają na to uwagę. Wykonując kontrakt drogowy często pracuje się w szczerym polu przy niewielkim wykorzystaniu specjalistycznego sprzętu. W przypadku kolei modernizujemy odcinek torów, a obok odbywa się normalny ruch, po sąsiednim torze jeżdżą pociągi i sieć trakcyjna jest pod napięciem. Obsługa sprzętu kolejowego wymaga bardzo specjalistycznej wiedzy i przygotowania. Dlatego też wykwalifikowana kadra jest tak ważna, a jej brak stanowi duże ryzyko dla działalności firm z naszej branży.

Czytaj więcej w Money.pl

spółka dnia
giełda
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)