Ceny ropy naftowej na giełdzie paliw w Nowym Jorku spadają. To już prawie zasada - wskazują maklerzy. Baryłka jest wyceniana na 46,14 USD, po zniżce o 61 centów.
Na rynkach pojawiła się informacja, że Wenezuela, producent ropy z OPEC, i Rosja osiągnęły wstępne porozumienie dotyczące przywrócenia na rynkach paliw stabilizacji.
Tymczasem ropy na giełdach paliw może być jeszcze więcej, gdy pojawi się dodatkowy surowiec z Iranu.
Zawarte 14 lipca przez Teheran i sześć mocarstw (USA, Rosję, Chiny, Wielką Brytanię, Francję i Niemcy) porozumienie przewiduje, że Iran radykalnie ograniczy swój program nuklearny i nie będzie dążył do wejścia w posiadanie broni jądrowej w zamian za stopniowe znoszenie międzynarodowych sankcji gospodarczych nałożonych na ten kraj. Porozumienie zaakceptowała Rada Bezpieczeństwa ONZ.
Analitycy Societe Genrale SA oceniają, że m.in. z tego powodu nadpodaż ropy na światowych rynkach utrzyma się dłużej niż się wcześniej spodziewano.
- Na rynkach ropy jest duża nadwyżka tego surowca - wskazuje też Ric Spooner, główny analityk CMC Markets w Sydney. - W takim wypadku, gdy dla rynków ropy nie ma żadnego zagrożenia, że dostawy surowca mogą zostać zakłócone, to ceny ropy nadal będą spadać - dodaje.