Wszystko wskazuje na to, że zapasy ropy naftowej w USA wzrosną trzeci tydzień z rzędu. Rezerwy surowca są już o blisko 100 mln baryłek większe niż średni stan z ostatnich lat. Rezultatem jest kolejny dzień spadków notowań "czarnego złota".
Po trzech dniach z rzędu spadków cen ropy naftowej na giełdzie w Nowym Jorku jedna baryłka jest wyceniana najniżej od tygodnia. Za blisko 160 litrów tego surowca trzeba zapłacić obecnie 46,7 dolarów, czyli 173 zł.
Od początku 2015 roku ropa w USA staniała już o 12 proc. Duży wpływ na to ma nadpodaż surowca na rynkach.
Ceny w tym tygodniu spadają w oczekiwaniu na najnowsze dane Departamentu Energii USA, który w czwartek poda najnowsze wyliczenia o zapasach ropy i jej produktów w ubiegłym tygodniu. Analitycy spodziewają się wzrostu zapasów o 2,58 mln baryłek. Byłby to już trzeci tydzień z rzędu, gdy zapasy ropy rosną.
Obecnie amerykańskie rezerwy surowca są znacząco większe niż średni stan w ubiegłych latach. Szacunki wskazują, że zapasy ropy mogą być nawet o 100 mln baryłek powyżej średniej z ostatnich 5 lat.
Niepokoi też poniedziałkowy raport OPEC, w którym kartel zapowiedział utrzymanie wydobycia ropy naftowej na wysokim poziomie, co z kolei jest rezultatem oczekiwań zwiększonego popytu na ropę naftową z krajów tej organizacji.