Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ceny ropy naftowej spradają mimo obaw o Irak i Ukrainę

0
Podziel się:

Obecnymi cenami ropy zdziwiona jest Międzynarodowa Agencja Energetyczna, która zwraca uwagę na ich niezwykłą stabilność.

Ceny ropy naftowej spradają mimo obaw o Irak i Ukrainę
(Seesea/Dreamstime)

Baryłka europejskiej ropy kosztuje obecnie nieco ponad 103 dolary. Tak tanio było ostatnio w listopadzie 2013 r.

Jeszcze niedawno ropa była znacznie droższa - w lipcu ceny osiągnęły prawie 116 dolarów za baryłkę po tym, gdy ofensywa sił dżihadystów na północy Iraku zaczęła osiągać coraz większe sukcesy i zbliżać się do Bagdadu. Pojawiły się obawy o stabilność dostaw surowca z tego arabskiego kraju.

Obecnymi cenami ropy zdziwiona jest Międzynarodowa Agencja Energetyczna, która zwraca uwagę na ich niezwykłą stabilność. - _ Ceny ropy naftowej wydają się obecnie niesamowicie spokojne w obliczu zagrożeń geopolitycznych obejmujących duży skrawek tej części świata, w której wydobywa się ropę _ - to cytat z raportu MAE, opublikowanego przez BBC.

MAE podkreśla, że pomimo napięć w Iraku i walk na Ukrainie coraz więcej surowca wydobywa się w innych krajach - USA, Libii i Arabii Saudyjskiej. _ Rynek atlantycki jest obecnie tak dobrze zaopatrzony w ropę, że nawet Libii, która zwiększyła wydobycie surowca, jest trudniej znaleźć kupców _ - podała MAE.

Rosja stabilnie dostarcza ropę na zachód kontynentu europejskiego. _ Krymski kryzys, jak również kryzys w Donbasie nie skłonił Putina do zawieszenia dostaw. (...) Rosyjska ropa płynie na zachód, a Putin potrzebuje naszych pieniędzy nawet bardziej niż my potrzebujemy jego ropy _ - powiedział analityk rynku ropy Malcolm Bracken, cytowany przez BBC. Rosja jest jednym z największych producentów ropy naftowej na świecie - zdaniem Brackena zakręcenie kurka mogłoby oznaczać bankructwo tego kraju.

Według ekspertów, niewielki wpływ na rynek ropy będą miały także unijne sankcje wobec rosyjskiego sektora wydobywczego. Wskazują, że sankcje są selektywne i nie dotyczą już zawartych kontraktów. Zachód wprowadził restrykcje, które obejmują nowe kontrakty na dostawy technologii i sprzętu wydobywczego dla Rosji po tym, gdy nad Ukrainą został zestrzelony samolot malezyjskich linii lotniczych.

_ Financial Times _ wskazuje jednak, że najistotniejsze jest to, iż unijne restrykcje omijają wydobycie konwencjonalnej ropy, jak również sektor gazu ziemnego. Oba te sektory są ważne dla gospodarek Unii Europejskiej - Rosja dostarcza do Europy jedną trzecią potrzebnego gazu, jak również ponad 6 mln baryłek ropy naftowej dziennie.

Niepewna sytuacja panuje również w północnym Iraku, gdzie duże obszary zajęły siły dżihadystów. W pobliżu kontrolowanych przez nich terenów znajdują się duże pola naftowe, które są w rękach Kurdów. Znaczne zasoby ropy zlokalizowane są także na południu kraju i to stamtąd pochodzi głównie iracki eksport.

Jak podkreśla w rozmowie z BBC Amrita Sen, główny analityk Energy Aspects, zajęcie pól naftowych na południu kraju przez islamskich bojowników wydaje się nieprawdopodobne. _ W bardzo mało prawdopodobnym scenariuszu, w którym eksport ropy z południowej części zostanie dotknięty (konfliktem), ceny ropy mogłyby wzrosnąć znacznie, prawdopodobnie od poziomu 130 dolarów za baryłkę albo nawet bardziej, ponieważ nie byłoby możliwości zastąpienia wydobycia irackiej ropy wydobyciem w innej części świata _ - podkreślił.

Zdaniem analityka e-petrol Jakuba Boguckiego, ceny ropy mogą być jednak w najbliższych tygodniach jeszcze niższe. _ Ropa jest dziś najtańsza w porównaniu do poziomu sprzed kilku miesięcy i jest to niemałym zaskoczeniem, ponieważ mamy do czynienia z dwoma znaczącym dla rynku naftowego konfliktami - w Iraku i na Ukrainie. Nie ma jednak bezpośredniego zagrożenia wydobycia i eksportu ropy czy to w Iraku, czy to przez terytorium Ukrainy. Myślę, że ropa może jeszcze w najbliższym czasie tanieć, dopóki nie będziemy mieć bardzo poważnej eskalacji tych konfliktów _ - powiedział PAP.

Nadzieję na większy eksport surowca niesie poprawa sytuacji w Libii. We wtorek z zamkniętego przez rok z powodu blokady powstańców libijskiego portu Ras Lanuf wypłynął pierwszy tankowiec, transportujący 670 tys. baryłek ropy. Analitycy podkreślają jednak, że sytuacja w tym arabskim kraju jest ciągle niestabilna.

Łukasz Osiński (PAP)

luo/ mhr/ gma/

giełda
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)