Inwestorzy na Wall Street zanotowali dziś czwarty wzrostowy dzień po serii dynamicznych spadków w ubiegłym tygodniu. Pomimo ciągłej eskalacji konfliktu pomiędzy Rosją a Ukrainą, dobre dane z amerykańskiej gospodarki wystarczyły, aby na parkietach wciąż przeważał kolor zielony.
W czwartek rynek otrzymał, jak co tydzień, dane z amerykańskiego rynku pracy w postaci liczby wniosków o zasiłki złożonych w ubiegłym tygodniu. Wynik na poziomie 304 tysięcy jest wynikiem nieznacznie gorszym od poprzedniego. To, co jest najważniejsze to fakt, iż aktualnie raportowana ilość ów wniosków znajduje się na najniższym poziomie od 2007 roku, czyli czasu przed kryzysem.
Warto jednak pamiętać, że dane te są bardzo zmienne i jedynie interpretacja trendu w ich wypadku ma sens. Ten jest ewidentnie spadkowy, co wraz z również spadającą stopą bezrobocia pozwala sądzić, że na rynku pracy trwa ożywienie. Jak wspominała w swoich wypowiedziach Janet Yellen, te najbardziej popularne wskaźniki stanu rynku pracy nie pokazują całościowego problemu, jakie stanowi ukryte bezrobocie. Jednak spadki tych właśnie miar powinny zachęcić osoby obecnie pozostające poza siłą roboczą do powrotu na rynek pracy, co odzwierciedlałoby już główny etap rozwoju gospodarczego.
Główne wskaźniki na Wall Street podczas czwartkowej sesji Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej
Bardzo dobre dane napłynęły także z Filadelfii, gdzie indeks sentymentu sektora przemysłowego publikowany przez FED wzrósł do 16,6 punktów, co jest wynikiem znacznie przewyższającym oczekiwania. Razem z odczytem inflacji konsumenckiej, którą poznaliśmy wczoraj, buduje to bardzo dobry obraz amerykańskiej gospodarki na początku drugiego kwartału.
Z sektora spółek publikujących dzisiaj swoje wyniki, bacznie przez inwestorów obserwowani byli dwaj giganci w bankowości inwestycyjnej, czyli Goldman Sachs oraz Morgan Stanley. Obydwa banki zaskoczyły rynki pozytywnie, ogłaszając wyniki lepsze od oczekiwań. Goldman Sachs w pierwszym kwartale zarobił 1,95 miliarda dolarów, co oznacza 4,02 dolara na akcję wobec 2,19 miliardów i 4,29 dolarów na akcje rok temu. Rynek spodziewał się 3,45 dolarów na akcję. Morgan Stanley natomiast zarobił 1,45 miliarda dolarów, co stanowi 74 centy na akcję w odniesieniu do 936 milionów i 48 centów na akcję rok wcześniej.
W czwartek odbył się również gorący debiut giełdowy w postaci pierwszego notowania Weibo Corp na amerykańskim parkiecie. Weibo Corp jest chińskim serwisem mikroblogingowym, który można nazwać odpowiednikiem Twittera, który z kolei jest w Chinach zablokowany przez władze. Na swojej pierwszej sesji akcje spółki rosły nawet o 40%, by zakończyć dzień na niespełna 20% plusie. Debiut Weibo Corp jest w szczególności obserwowany z innego powodu. Inwestorzy starają się sprawdzić, jak może wyglądać popyt na inne IPO a mianowicie na debiut giganta sektora e-commerce, czyli Alibaba Group Holding Ltd.
W piątek znaczna część inwestorów instytucjonalnych ze starego kontynentu jak i z Australii oraz Kanady nie będzie obecna na rynku ze względu na okres świąteczny. Z tego powodu należy oczekiwać obniżonej zmienności, która będzie obecna przez większość dnia.