Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Maciej Rynkiewicz
|

Ceny akcji Google'a biją historyczne rekordy. To nie koniec

0
Podziel się:

Twórca największej wyszukiwarki na świecie ma jednak dwa poważne problemy. Jakie - czytaj w analizie Money.pl.

Ceny akcji Google'a biją historyczne rekordy. To nie koniec
(gmutlu/iStockphoto)

Cena akcji Google'a przebiła 806 dolarów, co oznacza absolutny rekord w historii spółki. Firma z Menlo Park jest warta obecnie niemal 260 miliardów dolarów. Analitycy uważają jednak, że powinna być jeszcze droższa - przynajmniej o pięć miliardów dolarów. Ich optymizm wynika w dużej mierze z prognoz światowych wydatków na reklamę, które w największej części ma pochłonąć kalifornijski gigant. Dlaczego jednak hamulcowym wzrostu cen akcji jest sam prezes spółki, Eric Schmidt? Jaki w tym udział mają Apple i Facebook?

Cena akcji wystrzeliła po publikacji wyników finansowych za czwarty kwartał 2012 roku. Google podał, że zysk na akcję wyniósł 10,65 dolara, wobec rynkowych prognoz na poziomie 10,54 i wyniku 9,5 dolara w analogicznym kwartale ubiegłego roku. Przychód spółki zamknął się na rekordowym poziomie 14,42 miliarda dolarów, bijąc szacunki analityków o ponad dwa miliardy i wynik z ubiegłego roku aż o sześć miliardów. Na koniec okresu, spółka w kasie miała ponad 48 miliardów dolarów w gotówce lub w aktywach, które mogłaby natychmiast spieniężyć.

źródło: Stooq.com

Ogromną większość przychodu wygenerowały reklamy (w sumie 89 proc.). Największy udział w tym miały domeny należące do giganta z Menlo Park - ponad 67 procent. Resztę zapewnili partnerzy Google'a oraz strony zewnętrzne. Swój udział w przychodach miała też zakupiona w połowie sierpnia 2011 roku za 12,5 miliarda dolarów Motorola Mobility, która wygenerowała 11 procent z sumy przychodów za czwarty kwartał minionego roku.

Przychody Google'a według źródła. Dane w miliardach dolarów
2011 Q4 2012 Q1 2012 Q2 2012 Q3 2012 Q4
źródło: Google. * - sieć partnerów
Google.com 7,294 7,312 7,542 7,727 8,64
Network * 2,88 2,913 2,983 3,133 3,436
Motorola Mobility 0 0 843 1,778 1,514
Inne 410 420 439 666 829

Co ważne, wzrost przychodów udało się uzyskać bez większego wzrostu _ traffic aquisition costs _, czyli kosztu pozyskania ruchu. Żeby Google mogło zarabiać, potrzebuje bowiem jak największej liczy odwiedzin internautów. Łączny koszt ich pozyskania wyniósł w czwartym kwartale 3,076 miliarda dolarów, co stanowiło ponad 25 procent przychodów.

Oprócz _ traffic aquisition costs _, największym obciążeniem dla spółki były wydatki związane z - w kolejności od największych - utrzymywaniem centrów danych, amortyzacją wartości niematerialnych, zakupem treści i prowizjami dla operatorów kart kredytowych. W sumie na te cele z kasy Google'a poszło 3,14 miliarda dolarów, o prawie dwa miliardy więcej, niż w analogicznym kwartale 2011 roku.

Google nadal jest tani? Twierdzą, że takNa 30 instytucji, które wyceniają giganta z Menlo Park, aż 19 zaleca _ strong buy _, czyli zdecydowane kupno akcji spółki. Trzy zalecają _ kupuj _, zaś osiem rekomenduje _ trzymaj _. Żadna instytucja nie wydaje negatywnego zalecenia. Cena docelowa kształtuje się na poziomie 822,5 dolara, czyli o trzy procent więcej, niż obecna cena rynkowa.

Google to bowiem spółka stosunkowo tania. Analitycy wskazują na bardzo atrakcyjny stosunek ceny do zysku. W przypadku internetowego giganta wynosi on 20,66, co oznacza, że firma osiąga spore zyski, przy relatywnie niskiej wycenie rynkowej. Innymi słowy, za jednego dolara zysku, inwestorzy muszą zapłacić 20,66 dolara. W przypadku branży, w której działa Google, średnia to ponad 36.

Optymizm analityków wynika też w dużej mierze z prognoz dla przychodów z reklam typu _ display _, czyli na przykład bannerów lub reklam wideo. Z badania serwisu eMarketer.com wynika, że gigant będzie największym beneficjentem wzrostu tego rynku w Stanach Zjednoczonych, odcinając 18-procentowy kawałek tortu jeszcze do końca tego roku. Tym samym Google wyprzedziłby Facebooka i zwiększył dystans do Yahoo, które pozyskają odpowiednio 15,2 i 8 procent udziałów. Przewaga w 2014 roku ma dalej rosnąć.

źródło: eMarketer.com

Internetowy potentat zaciera też ręce na wieść o prognozowanym rozwoju światowego rynku smartfonów, który w najbliższych latach ma zwiększać potencjał do wzrostu. Najnowsze szacunki analityków serwisu eMarketer.com. zakładają, że liczba urządzeń na amerykańskim rynku od 2011 do 2016 roku podwoi się - z 93,1 do 192,4 miliona. Jeszcze w tym roku, więcej niż co drugi telefon komórkowy w kieszeni Amerykanina będzie smartfonem.

źródło: eMarketer.com

Google chce zdetronizować Apple'a. NexusemGoogle zrobi wszystko, żeby na każdym z nich był zainstalowany system Android. Oznacza to bowiem dodatkowe zyski z reklam oraz sprzedaży aplikacji ze sklepu Google Play. Orężem w tej walce ma być marka Nexus, produkująca smartfony i tablety we współpracy między innymi z Samsungiem, HTC i LG.

Znacznie szybciej od smartfonów będzie rosła liczba sprzedanych tabletów na świecie. Tylko w minionym roku wzrost wyniósł ponad 62 procent. Z szacunków eMarketer.com wynika, że do końca tego roku ich liczba w USA wzrośnie o 38 procent do poziomu 75,6 milionów sztuk.

Największy w tym udział będą miały jednak iPad i iPad mini ze stajni Apple'a. Już w 2012 roku, cztery na pięć tabletów w USA wyprodukował koncern z Cupertino. Popularność tego urządzenia od 2011 do 2014 roku podwoi się, z 28 do 60,8 milionów sztuk. Każdy tablet z nadgryzionym jabłkiem na obudowie oznacza zaś stratę dla Google'a. Udział tabletów z Androidem rośnie jednak znacznie szybciej, niż u Apple'a. Tylko urządzenia produkowane przez Samsunga, który instaluje na nich Androida, stanowią obecnie 15 procent światowego rynku (o 263 procent więcej, niż w czwartym kwartale 2011 r.). Udział urządzeń Apple'a to teraz niecałe 44 procent, czyli o 48 procent więcej - wynika z danych International Data Corporation.

Światowa dostawa tabletów i udział w rynku
2012 Q4* 2012 Q4 udział w rynku wzrost 2012/2011
International Data Corporation. * - milionów jednostek
Apple 22,9 43,60% 48,10%
Samsung 7,9 15,10% 263%
Amazon.com Inc. 6,0 11,50% 26,80%
Asus 3,1 5,80% 402,30%
Barnes&Noble 1,0 1,90% -27,70%
Inne 11,6 22,10% 108,90%

Spore nadzieje budzi też wspomniana marka Nexus, która na razie ma na swoim koncie dwa tablety: Nexus 7 i 10. Te urządzenia są dużo tańsze od produktów marki Apple i oferują lepsze parametry sprzętowe. Wciąż nie mogą jednak być równorzędnym konkurentem dla iPadów. Są bowiem od nich mniej wydajne - firma z Cupertino produkuje tablety z systemem operacyjnym, który jest skrojony na ich miarę. Z czasem jednak rozwój integracji sprzętu z systemem operacyjnym Google'a pozwoli uzyskać dużo większą wydajność niż obecnie

Dwie kule u nogi Google'aGoogle konkuruje również z Facebookiem. Chodzi o serwis społecznościowy Google+, jednak na tym polu perspektywy są dużo gorsze. Nawet jeśli do jego statystyk serwisu społecznościowego dorzucić wyniki YouTube, portal Zuckerberga pozostaje absolutnym, światowym liderem. Choć projekt plus wciąż działa i goni popularnością LinkedIn lub Twittera, jednak apetyty inwestorów były dużo większe.

źródło: Money.pl na podstawie Facebook, Mashable, Guardian, BGR. * - dane pochodzą z różnych źródeł i dotyczą użytkowników lub aktywnych użytkowników w miesiącu.

Oprócz Google+, kulą u nogi inwestorów jest sam prezes spółki Eric Schmidt, który posiada 7,6 miliona akcji spółki. Schmidt w zeszłym tygodniu zapowiedział, że planuje pozbyć się 42 procent swoich udziałów, wartych w sumie ponad 2,5 miliarda dolarów. Prezes powiedział, że decyzja wynika z chęci przetasowania składu swojego portfela inwestycyjnego. Wartość jego udziałów w kapitalizacji spółki nie jest ogromna, jednak sprzedaż papierów spółki przez jej prezesa - delikatnie mówiąc - nie napawa optymizmem inwestorów.

Porównaj na wykresach spółki i indeksy

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)