Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Frank słabnie, Stany obroniły się, tylko GPW...

0
Podziel się:

Sytuacja na rynku była bardzo nerwowa. Jedna godzina odmieniała obraz rynku.

Frank słabnie, Stany obroniły się, tylko GPW...
(kryczka/iStockphoto)

Mogło być gorzej, ale bardziej emocjonująco już być nie mogło - tak najkrócej da się podsumować mijający tydzień. Sytuacja na rynku walutowym oraz na giełdach była bardzo nerwowa - od kilkuprocentowych spadków, do wzrostów, czasem jedna godzina odmieniała obraz rynku.

Niewyobrażalne rzeczy działy się ze szwajcarską walutą. Padł rekord wszech czasów i w najgorszym momencie za jednego franka trzeba było płacić ponad 4,12 zł. Co za tym idzie i kurs sprzedaży w bankach przekroczył 4 zł i zadłużeni w tej walucie po takim przeliczniku musieli spłacić raty.

W czwartek jednak frank zaczął słabnąć, tendencja utrzymała się w piątek i kurs wrócił do zeszłotygodniowego poziomu. Spadek wielu cieszy, ale nie zapominajmy, że cena 3,7 zł to wciąż poziom niewiarygodnie wysoki.

Te wydarzenia są pochodną relacji euro do franka. Doszło bowiem do tego, że cena franka zrównała się z euro. Wczoraj już za jedno euro trzeba było zapłacić 1,1 franka.

Szaleństwa na szwajcarskiej walucie

Osłabienie franka można wiązać z interwencją na rynku banku szwajcarskiego lub z poprawą nastrojów na giełdach. W Ameryce inwestorzy płynnie przechodzili od paniki do stanu euforii.

_ Niepewność obecna na rynkach przez ostatni tydzień podobna była do tej obserwowanej zaraz po upadku Lehman Brothers w 2008 roku _ - przypomina Marcin Lewczuk, analityk Noble Funds TFI.

Efekt tej huśtawki nastrojów nie jest najgorszy, bo główne indeksy obroniły się.

Ważne amerykańskie indeksy w mijającym tygodniu

Nastroje na warszawskim parkiecie nie były inne. Jednak efekt w skali tygodnia okazał się gorszy, bo główny indeks zakończył grubo pod kreską - prawie pięć procent.

Źle na GPW, ale mogło być gorzej

Mogło być jednak jeszcze gorzej, jak zauważa analityk Money.pl Arkadiusz Droździel: _ Takiej huśtawki nastrojów inwestorzy nie przeżyli od połowy lutego 2009 roku. Pomimo że główne indeksy kończą tydzień na około pięcioprocentowych minusach, to skala spadków mogła być jednak znacznie głębsza i wynieść kilkanaście procent. _

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)