Mimo silnego trzęsienia ziemi w północnej Japonii i półtorametrowej fali tsunami w pobliżu Fukuszimy, giełda w Tokio nie zaliczyła korekty po wcześniejszych czterech dniach wzrostów. Szkody dla gospodarki nie były uciążliwe, a w większości przypadków fale nie przekroczyły barier ochronnych.
Indeksy akcji w Tokio poszły w górę po raz piąty z rzędu, a analitycy podkreślają, że nawet jeśli trzęsienie ziemi miało wpływ, to niewielki. Jednocześnie inwestorzy zajmowali pozycje na rynku ostrożnie, bo w środę będzie w Japonii święto narodowe.
Nikkei 225 wzrósł o 0,3 proc. do 18162,94 pkt., co jest najwyższym poziomem od stycznia.
Spadły o 1,4 proc. akcje Nissan Motor po tym jak ogłosił, że zawiesi produkcję w fabryce w Fukuszimie przynajmniej do końca zagrożenia tsunami. Zyskiwały natomiast akcje spółek finansowych, bo oczekuje się większych zysków na odsetkach po podniesieniu stóp procentowych w USA. W górę szły też ceny spółek z sektora naftowego.
Chińskie indeksy najwyżej od 10 i pół miesiąca
Chińskie akcje wzrosły we wtorek do najwyższego poziomu od 10 i pół miesiąca. W górę szły, podobnie jak w Japonii, akcje sektora energetycznego i finansowego.
Indeks blue-chipów z Szanghaju i Shenzhen CSI300 zyskał 0,8 proc., kończąc dzień na poziomie 3468,36 pkt., a Shanghai Composite wzrósł o 0,9 proc. do 3248,35 pkt. Oba są najwyżej od 6 stycznia.
Największe wzrosty odnotowały spółki paliwowe, dzięki rajdowi na światowych giełdach ropy.
Liderem branży finansowej były akcje ubezpieczyciela China Life, rosnąc do poziomów 10-miesięcznych maksimów. Inwestorzy oceniają, że branża może być największym beneficjentem wzrostów na rynku obligacji i akcji.
Część analityków ostrzega jednak, że wzrosty są niepewne. Lianxun Securities ostrzegł klientów, by byli ostrożni, bo szybko zyskujący dolar może wywrzeć presję na akcjach rynków wschodzących.
Notowania w Japonii i Chinach