Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Paweł Satalecki
|

GPW: Burzliwa historia korekty

0
Podziel się:

Od ponad miesiąca inwestorzy giełdowi ponoszą straty. Indeks WIG stracił prawie 16 proc. Money.pl prześledził, co takiego wydarzyło się w tym czasie.

GPW: Burzliwa historia korekty
(PAP/EPA)

To już ponad miesiąc odkąd polscy inwestorzy tracą na GPW. Money.pl prześledził najważniejsze zwroty obecnej korekty. Zobacz jak dynamiczna potrafi być giełda.

Jak większość korekt na giełdzie i ta obecna zaczęła się niespodziewanie. Do początku lipca polski parkiet notował historyczne szczyty. WIG swoją najwyższą wartość w historii osiągnął 6 lipca w piątek, 67568 pkt. Od wtorku, 10 lipca było już tylko gorzej. Do dziś indeks stracił prawie 16 proc.

W felernym okresie Polskę obiegła informacja o dymisji Andrzeja Leppera, co mogło wnieść nieco niepokoju na rynki finansowe, ale na pewno nie było bezpośrednią przyczyną rozpoczęcia spadków.

Okazało się, że kłopoty do Warszawy (jak i do innych europejskich giełd) przyszły zza oceanu. Od 10 lipca inwestorzy na całym świecie zaczęli baczniej przyglądać się kryzysowi nieruchomości oraz kredytom hipotecznym w USA. To właśnie wtedy dwie największe agencje wydające ratingi zapowiedziały, że obniżą swoje rekomendacje dla papierów wartościowych opartych na kredytach hipotecznych oraz równocześnie zmienią sposoby ich wyceny.

Był to znak, że problemy związane z wymienionymi rynkami mogą się szybko nie skończyć.

Wcześniej, Bear Stearns, amerykański bank inwestycyjny, który aktywnie inwestował w obligacje oparte o ryzykowne kredyty hipoteczne, ogłosił najpierw niewypłacalność, a potem upadłość dwóch swoich funduszy.

Każda kolejna sesja na GPW wiązała się ze spadkiem wartości WIG. Największą dynamikę spadków wykazały spółki średnie i małe. Podobnie zresztą działo się przez całą korektę: mWIG40 do dziś stracił 23 proc. a sWIG80 21 proc.

Cały trzeci tydzień lipca (16-20 lipca) stał pod znakiem nerwowej konsolidacji na GPW, jako całości oraz wzrostów na WIG20. Było to wynikiem sytuacji na Wall Street, gdzie główne indeksy tamtego rynku jeszcze biły swoje rekordy. Dobre wyniki spółek w USA oraz ważne przejęcia (wydobywczy koncern Rio Tinto zaoferował za swojego konkurenta - Alcan - ponad 38 mld dol. w gotówce) nie zapowiadały, że już niedługo niektórzy zaczną mówić nawet o bessie.

Tydzień kończący się 24 lipca to kolejne, większe już spadki indeksów nie tylko na GPW, ale na całym świecie. Obawy o ryzykowne kredyty hipoteczne zaczęły przybierać realne kształty, po tym jak amerykańska firma udzielająca takich pożyczek, Countrywide Financial, ogłosiła, że jej zyski spadły o jedną trzecią a kryzys może się rozprzestrzenić na inne sektory gospodarki. Dow Jones zanotował największy dzienny spadek od marca tego roku.

Niepokoje w USA przeniosły się również do Polski. 26 lipca WIG spadł o kolejne 2,4 proc. Następne 3 sesje to odreagowanie polskiej giełdy. Niestety sierpień pokazał, że to nie koniec kłopotów inwestorów. Przez kolejne 7 sesji indeksy notowały coraz to niższe poziomy na zamknięciu. Tym razem bez wyjątków, wspólnie traciły zarówno sWIG80, WIG oraz WIG20.

W tym okresie w Stanach Zjednoczonych sytuacja przypominała prawdziwą ruletkę. Dow Jones jednego dnia tracił 2,1 proc. by następnego tyle samo odrobić. Zmienność rynku sięgała zenitu. Do akcji wkroczył prezes FED - Ben Bernanke. Ósmego sierpnia rynki odczytały z jego słów dalszy wzrost gospodarkii poszły w górę.

GPW nie zareagowała tak optymistycznie jak inwestorzy w USA. Małe zaufanie do rynków wschodzących, z których w pierwszej kolejności wycofywane są zagraniczne aktywa, sprawiło, że giełda w Warszawie w tym czasie ani drgnęła.

Dwie ostatnie sesje (czwartek i piątek) to już trzecia fala wyprzedaży na światowych rynkach, w tym oczywiście także na GPW. Jej skala jednak jest coraz większa. Takie emocje wywołało zamknięcie dwóch funduszy inwestujących w USA i należących do największego francuskiego banku BNP Paribas. Równocześnie świat obiegły informacje o wrzuceniu w obieg bankowy przez Europejski Bank Centralny 130 mld dol. Bank Rezerw Federalnych nie pozostał temu dłużny i również rozpoczął podobną akcję, choć już na mniejszą skalę.

Dziś zaczyna się 26 sesja od początku korekty. O tym, czy jest szansa, żeby dzisiejsza sesja była przełomowa, czytaj w komentarzu analityka Money.pl.

ZOBACZ TAKŻE:

giełda
inwestycje
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)