Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Łukasz Pałka
|

Polska tygrysem Europy. Jesień pod znakiem hossy

0
Podziel się:

Dobre dane zachęcą inwestorów zagranicznych do powrotu na GPW. Polacy wrócą do funduszy inwestycyjnych.

Polska tygrysem Europy. Jesień pod znakiem hossy
(PAP/Bartłomiej Zborowski)

Produkt Krajowy Brutto w Polsce wzrósł w drugim kwartale o 1,1 proc. w porównaniu do tego samego okresu ubiegłego roku. Wynik okazał się o wiele lepszy od oczekiwań analityków i pozwala niemal z pewnością stwierdzić, że także w całym 2009 roku odnotujemy wzrost gospodarczy.

Informacje o PKB bardzo poprawiły wczoraj nastroje na giełdzie. Tuż po ich publikacji indeks WIG 20 skoczył o ponad 1 pkt. proc. i zyskiwał w sumie ponad 3 proc. w stosunku do czwartkowego zamknięcia. Efekt zapewne byłby jeszcze wyraźniejszy, gdyby pominąć i tak dobre otwarcie samych notowań. Nieźle zachowywał się również indeks szerokiego rynku WIG, jak i małych spółek sWIG80, który skoczył o około 2 proc.

źródło: Money.pl

Wśród indeksów sektorowych najlepiej zachowywały się banki, którym wiele osób i instytucji nie szczędzi ostatnio pochwał za to, że doskonale poradziły sobie w okresie kryzysu - żaden nie upadł, żaden jak na razie nie musiał skorzystać z pomocy publicznej.

Dane o wzroście PKB w Polsce niewątpliwie dały wczoraj do ręki argument giełdowym bykom. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że wśród inwestorów od kilku tygodni trwa nerwowe wyczekiwanie.

Panuje duża niepewność - czy trwające od końca lutego wzrosty to prawdziwa hossa, czy tylko mini-hossa, która już by się skończyła, gdyby nie zmasowany wysyp kolejnych dobrych danych z gospodarek na całym świecie. Bo przecież głupio sprzedawać akcje, gdy wszyscy są w pełnej euforii i jest nadzieja na dalsze zyski. Wszak z pozbywaniem się papierów trzeba poczekać na negatywny impuls. A tu, jak na złość, go nie ma.

Takimi właśnie nadziejami rynek może jeszcze żyć przez najbliższych kilka miesięcy - to szansa dla wszystkich, którzy jeszcze przed końcem roku chcieliby zarobić więcej niż na lokacie bankowej, bo scenariusz dalszych wzrostów jest bardzo prawdopodobny.

Trzeba jednak pamiętać o tym, że w ciągu ostatniego półrocza nasza giełda szybko urosła już o ponad 60 proc. i jest na poziomie z października ubiegłego roku (WIG20)
. A im wyższe i szybsze wzrosty, tym większe prawdopodobieństwo późniejszych korekt.

źródło: Money.pl

Głównym argumentem przemawiającym za dalszymi wzrostami powinien być ponowny napływy środków od dużych inwestorów, którzy faktycznie decydują o wyglądzie polskiego rynku: po pierwsze inwestorów zagranicznych, a po drugie krajowych funduszy inwestycyjnych i OFE.

Jeszcze przed rokiem, przy okazji dużych spadków na giełdzie, analitycy zwykli je tłumaczyć sformułowaniem, że zagraniczni inwestorzy wycofują pieniądze, bo wrzucają Polskę i inne kraje Europy Środkowo-Wschodniej do _ jednego koszyka _. Nie odróżniają Polski od Ukrainy, Węgier czy krajów nadbałtyckich, które zmagają się bardzo poważnymi problemami gospodarczymi.

Teraz, gdy Polska drugi kwartał z rzędu stała się _ zieloną wyspą _ na mapie Europy, być może inwestorzy zagraniczni zrozumieją, że nasza gospodarka jednak różni się od innych, spokojnie przechodzi przez okres spowolnienia i warto inwestować tutaj pieniądze.

Jak podkreślają maklerzy, o powrocie inwestorów zagranicznych na nasz rynek może świadczyć przede wszystkim wzrost obrotów na giełdzie. Pół roku temu zdarzały się sesje, w czasie których obroty nie przekraczały 650 - 700 mln zł. Obecnie ich wartość niejednokrotnie przekracza 2 mld zł dziennie.

O kolejnych wzrostach na giełdzie w najbliższych miesiącach mogą również przesądzić fundusze inwestycyjne. Jeżeli optymistyczne nastroje się utrzymają, można spodziewać się, że coraz więcej osób zacznie wyciągać pieniądze z bankowych lokat i ponownie inwestować w fundusze. Taki trend również można już powoli zaobserwować. Od maja powiernicy ponownie odnotowują bowiem dodatnie salda wpłat i umorzeń.

*Jak przez ostatnie 12 miesięcy płynął strumień pieniędzy do TFI? *
Data Saldo wpłat i umorzeń w jednostki TFI (w mln zł)
lipiec 2009 714,00
czerwiec 2009 516,00
maj 2009 136,00
kwiecień 2009 -348,00
marzec 2009 -765,00
luty 2009 -1 087,00
styczeń 2009 -367,00
grudzień 2008 -925,27
listopad 2008 -985,11
październik 2008 -6 990,98
wrzesień 2008 -1 974,00
sierpień 2008 -922,00

źródło: Analizy Online

Oznacza to, że ludzie przestali już panicznie uciekać z funduszy i wpłacają do nich więcej pieniędzy niż wypłacają. Co więcej, znacznie częściej lokują je w funduszach zaangażowanych w akcje.

Jak podają Analizy Online, w lipcu do funduszy akcji Polacy wpłacili o 240 mln zł więcej niż z nich wycofali. Z kolei od kwietnia dodatnie saldo wpłat i umorzeń do funduszy akcji wyniosło ponad 700 mln zł. Popularność tych funduszy zapewne znów będzie szybko rosnąć, gdy same zaczną chwalić się dodatnimi stopami zwrotu z ostatnich miesięcy. A to podziała na drobnych inwestorów jak magnes.

Jest jeszcze trzeci argument przemawiający za tym, że najbliższe miesiące na rynku giełdowym mogą nam upłynąć w dobrych nastrojach. Inwestorzy będą bowiem czekali na duże pakiety akcji spółek prywatyzowanych przez Skarb Państwa.

Już dzisiaj wiadomo, że prawdziwym hitem powinny okazać się papiery Polskiej Grupy Energetycznej, które z pewnością rozgrzeją nastroje na giełdzie. A w kolejce są przecież jeszcze inne państwowe spółki, które mogą zachęcić do kupowania ich akcji. Pytaniem bez odpowiedzi pozostaje na razie to, czy skarbowi państwa uda się zachęcić inwestorów do kupna wszystkich oferowanych akcji.

Rzecz jasna istnieje prawdopodobieństwo, że po raz kolejny napłyną do nas niepokojące informacje zza granicy, które skutecznie popsują nastroje na giełdzie. Wszak to jeszcze nie koniec spowolnienia gospodarczego. Nie wiadomo, jak zachowają się gospodarki zachodnie, gdy wyczerpią się pakiety stymulacyjne, które przyczyniają się teraz do wzrostów. Czy nagłych obaw nie zacznie budzić perspektywa wzrostu inflacji? Czy po okresie obecnej euforii nie czeka nas druga fala kryzysu? Na razie jednak pozostaje nam jednak trzymać kciuki za hossę.

Raport Money.pl
*Sami ratujemy naszą gospodarkę. Kupując * Naszą gospodarkę ratujemy sami, bo nie przestraszyliśmy się recesji i cały czas robimy duże zakupy w sklepach. Izolacja naszego kraju i niski udział eksportu w PKB również nam pomagają. Czytaj w Money.pl
Kryzys w raportach i analizach Money.pl
*Złoty się umocni, frank przegoni dolara * Wszyscy ankietowani przez Money.pl analitycy są zgodni: za rok waluty będą dużo tańsze. Dwóch ekspertów spodziewa się nawet roszady cenowej między walutą amerykańską a szwajcarską.
*Pensje nadal rosną. Ale spada zatrudnienie * W czerwcu wynagrodzenia w firmach wzrosły w ciągu 12 miesięcy o 2 procent i wyniosło 3287,88 złotych. W tym samym czasie zatrudnienie spadło o 1,9 proc. do 5,28 mln zatrudnionych.
*Rośnie suma zagrożonych kredytów * Dziś wchodzi w życie ustawa o pomocy państwa w spłacie kredytów mieszkaniowych udzielonych osobom, które utraciły pracę. Pomogą tracącym pracę, ale czy uchronią banki przed toksycznymi długami?
*Mimo kryzysu chcemy kupować auta *Co trzeci internauta Money.pl chce w tym roku kupić samochód. Blisko jedna piąta spośród tych, którzy to deklarują, myśli o nowym modelu.
giełda
fundusze
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)