Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

PZL Świdnik: Modernizacja armii powinna wspierać rodzimy przemysł zbrojeniowy

0
Podziel się:
PZL Świdnik: Modernizacja armii powinna wspierać rodzimy przemysł zbrojeniowy

Katowice 11.05.2017 (ISBnews) - Modernizacja polskiej armii powinna być prowadzona kompleksowo, ponieważ dofinansowanie i dozbrojenie wybranych jednostek nie poprawi jakości całego wojska, uważa wiceprezes Leonardo Helicopters - właściciela PZL-Świdnik Krzysztof Krystowski. Drugą ważną kwestią jest dofinansowanie polskich producentów technologii wojskowych, a następnie zamawianie u nich sprzętu na potrzeby armii.

"Jestem zadowolony, że urealniono kwoty przeznaczane na modernizację polskiej armii. W ambitnych planach mówiono o 130 mld zł, czyli 10 mld rocznie, podczas, gdy wcześniej wydawano 5 mld zł. Dziś mamy szansę wydawać te mniejsze pieniądze, a i tak jest to wielka szansa dla polskiego przemysłu" - powiedział Krystowski na panelu poświęconym obronności podczas IX Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

Niemniej, choć pieniędzy jest dużo, to należy się zdecydować, czy skupiać się na priorytetowych programach, czy jednak dofinansowywać systematycznie całą armię. Wątpliwości wynikają z faktu, że jej poziom daleko odbiega nie tylko od najlepszych, ale nawet od średniej w NATO - tylko 30% sprzętu, jakim dysponują polscy żołnierze, jest nowoczesny.

"Jeżeli więc skupimy się na kilku projektach, niewiele to zmieni. Dlatego jestem zwolennikiem inwestycji i systematycznej poprawy w każdym segmencie" - podkreślił Krystowski.

W jego ocenie, drugą ważną kwestią jest podział środków na produkcję krajową i import. Kiedyś panowało naiwne przekonanie, że polski sprzęt jest z założenia gorszy, więc należy wybierać propozycje zagraniczne. Jego zdaniem dziś należy odwrócić ten trend i oprzeć się na polskich firmach.

"Polska powinna skoncentrować się na wspieraniu rodzimego przemysłu zbrojeniowego, zamiast opierać się na uzbrojeniu produkowanym zagranicą - podkreślił Krystowski.

To jednak nie wystarczy, konieczna jest także zmiana procedur przetargowych.

"Proces zakupowy w Polsce jest, niestety, niezwykle skomplikowany, długotrwały, ale jednocześnie nie gwarantuje osiągnięcia przez MON i armię założonych celów. Przykład przetargu na 'caracale' pokazuje to jak w soczewce - decyzję o zakupie śmigłowców wielozadaniowych podjęto w 2008 r., a dopiero w 2012 r. został ogłoszony przetarg. Zgłosiło się 3 oferentów, wielokrotnie zmieniano kryteria tego przetargu. Wybrano w końcu ofertę dwa razy droższą od zakładanego budżetu MON, więc by ją urealnić, zmniejszono ilość zamawianych śmigłowców" - podkreślił wiceprezes Leonardo Helicopters.

Krystowski wskazał jednak, że nie wynikało to z nadmiernych oczekiwań francuskiego producenta, ale nierealnych oczekiwań zamawiających. Obecnie, jak zapewnił, jest nieco lepiej - w budżecie są pieniądze, są również zidentyfikowane potrzeby zakupowe, specyfikacja uzbrojenia. Pozostaje więc nie tylko maksymalnie uproszczenie biurokracji i jasne wyartykułowanie potrzeb. Kolejnym krokiem powinno być podjęcie decyzji o przewadze zamówień składanych w Polsce czy postawienie na import.

"Nie możemy założyć, że wszystko, co zagraniczne jest lepsze. Zdajemy sobie oczywiście sprawę, że pewnych technologii w Polsce nie mamy i prędko mieć nie będziemy, nawet przy zainwestowaniu ogromnych pieniędzy. Są jednak takie sektory, gdzie jesteśmy blisko czołówki i w te segmenty powinniśmy zainwestować, a następnie zamawiać technologie dla polskiej armii" - wskazał wiceprezes.

Krystowski zauważył pozytywną zmianę w myśleniu decydentów, ale oczekuje obecnie konkretów i dowodów, że takie priorytety będą na lata dominowały w polskim rządzie. Tym bardziej, że wsparcie rządowe jest potrzebne na wielu polach.

"Polscy producenci są także eksporterami, a wraz z rozwojem technologii sprzedaż zagraniczna będzie rosła. Dlatego bardzo ważna jest kompleksowa promocja całego rodzimego przemysłu zbrojeniowego zagranicą przez rząd" - podsumował Krystowski.

PZL-Świdnik to producent śmigłowców polskiej konstrukcji. Zatrudnia obecnie ok. 3 300 pracowników, w tym niemal 650 inżynierów i współpracuje z blisko 1 000 polskich przedsiębiorstw. Do dziś spółka wyprodukowała i dostarczyła ponad 7 400 śmigłowców do klientów z ponad 40 krajów na całym świecie.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
ISBnews
KOMENTARZE
(0)