Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

Spadki na Wall Street. W oczekiwaniu na dane

0
Podziel się:

Słabo prezentowały się szczególnie spółki technologiczne. Dużą przecenę zanotował Twitter. To skutek negatywnej rekomendacji analityków.

Spadki na Wall Street. W oczekiwaniu na dane
(Xinhua/Photoshot /REPORTER)

Amerykańscy inwestorzy nie mają chwili wytchnienia. Podczas gdy rodzimi gracze cieszyli się długim weekendem, Wall Street pracowała pełną parą. Parkiety zdominowali sprzedający. Główne indeksy straciły na wartości około 0,3 procent.

Początek notowań był dosyć spokojny, a kursy S&P500 i Dow Jones Industrial Average otworzyły się nawet nieznacznie nad kreską. Wyjątkowo kiepsko tydzień rozpoczął grupujący technologiczne firmy Nasdaq100. Po kilkunastu minutach tracił około 0,5 procent. Kolejne godziny przyniosły spadki na wszystkich trzech indeksach i na zamknięciu strata wyniosła około 0,3 procent.

Zmiany wartości indeksów z Wall Street podczas poniedziałkowej sesji Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Wśród trzydziestu blue chipów z DJI liderem spadków był Microsoft, z nieco ponad 2-procentową stratą. Ponad procent stracił też m.in. Intel. Dobrze radziły sobie za to banki inwestycyjne. Akcje Goldman Sachs i JP Morgan podrożały dzisiaj o ponad 0,5 procent.

Uwagę przykuwały też notowania Twittera. Analitycy Morgan Stanley obniżyli rekomendację dla spółki do_ niedoważaj _ z ceną docelową na poziomie 33 dolarów. Na reakcję ze strony giełdowych graczy nie trzeba było długo czekać. Papiery na zamknięciu kosztowały 66,29 dolarów, co oznacza spadek względem kursu odniesienia o prawie 4 procent. Według uzasadnienia rekomendacji, Twitter może tracić przychody z reklamy na rzecz konkurencji. Stosunek zysku do ryzyka wydaje się być więc bardziej korzystny w przypadku takich firm jak Facebook czy Google.

Rynki finansowe były też dziś świadkiem kilku interesujących publikacji makroekonomicznych. Inwestorzy czekali na publikację indeksu PMI/ISM i podobnie jak w Europie można było odczuć zawód związany z lekkim wyhamowanie optymizmu wśród menedżerów działających w sektorze usług. Jednym z czynników wpływających na nastroje przedsiębiorców są zamówienia. Ich poziom w przemyśle wzrósł miesiąc do miesiąca o 1,8 procent i tym samym powtórzona została dynamika z października.

Emocje na amerykańskim rynku będą narastać z każdym dniem. Inwestorzy czekają bowiem na piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy. To od nich w największym stopniu zależą dalsze działania Fed w zakresie polityki pieniężnej, w tym zmian w programie QE3. Prognozy analityków zakładają, że bezrobocie w grudniu utrzymało się na poziomie 7 procent, a w sektorze prywatnym przybyło 195 tysięcy nowych miejsc pracy.

Pierwszych weryfikacji będzie można dokonać w środę za sprawą raportu prywatnej firmy ADP. Raport powstaje w sposób zbliżony do oficjalnych statystyk Bureau of Labor Statistics. W czwartek natomiast poznamy jak co tydzień liczbę nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych.

Warto mieć też na uwadze odtajnienie tzw. _ minutek _, czyli protokołu z posiedzenia FOMC, na którym zapadła decyzja o obcięciu kwoty skupywanych obligacji do 75 miliardów dolarów miesięcznie. Być może znajdą się w nim wskazówki co do kolejnych ruchów. Niewątpliwie przez najbliższe miesiące w głównej mierze właśnie ta kwestia będzie determinować zachowanie inwestorów giełdowych za Oceanem.

Czytaj więcej w Money.pl

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)