Spółka zależna Stalexportu SA, Stalexport Autostrada Małopolska (SAM) przewiduje, że w przyszłym roku remonty odcinka autostrady A-4 między Krakowem a Katowicami pochłoną 40 mln zł, a w planach ma dalsze inwestycje za 150 mln zł - podał we wtorek zarząd spółki.
SAM mająca koncesję na pobór opłat i eksploatację drogi, którą codziennie jeździ średnio ponad 20.000 pojazdów, o 6 proc. więcej niż przed rokiem, przewiduje dalszy podobny wzrost ruchu na tej trasie także w przyszłości.
W tym roku na inwestycje remontowe spółka wydała 35 mln zł. Na przyszły rok, kosztem 40 mln zł, planowany jest remont pięciu mostów oraz 22 km nawierzchni jezdni. Związane z tym zwężenia drogi obejmą łącznie nie więcej niż 8 z ponad 60 km autostrady.
SAM ma w planach dalsze inwestycje, które finansowane będą z długoterminowego kredytu konsorcjum trzech niemieckich banków i BPH.
Prezes SAM Tomasz Niemczyński powiedział, że liczy, iż kredyt ten uda się pozyskać do połowy przyszłego roku. Przed przeniesieniem koncesji na SAM nie było to możliwe, ponieważ banki bały się ryzyka związanego z sytuacją Stalexportu SA. Chodzi o kredyt 150 mln zł na remonty kolejnych wiaduktów, ekrany akustyczne oraz prace związane z ochroną środowiska.
Po pozyskaniu kredytu przez SAM, Stalexport SA ma otrzymać zwrot części nakładów poniesionych wcześniej w związku z eksploatacją autostrady i przystosowaniem jej do poboru opłat. Chodzi o kilkadziesiąt milionów zł. Długoterminowy kredyt ma również za kilka lat sfinansować kolejny etap inwestycji, łącznie rzędu 300 mln zł na obydwa etapy prac.
Roczne przychody z poboru opłat wynoszą 80 mln zł. Zysk netto spółki SAM w mijającym roku to 34 mln zł i podobny prognozowany jest na przyszły rok. Cały zysk wydawany jest na inwestycje, remonty i inne prace związane z funkcjonowaniem autostrady. Pierwsza dywidenda dla Stalexportu SA oraz dla Skarbu Państwa planowana jest na 2008 rok.
SAM planuje również podwyżki cen za przejazd płatnym odcinkiem autostrady, od stycznia o jeden złoty, a w połowie 2005 roku kolejną.
Ogłoszonej kilka dni temu zmiany opłat za przejazd całego odcinka z 10 na 11 zł dla aut osobowych oraz z 22 na 25 zł dla ciężarówek przedstawiciele spółki nie nazywają podwyżką, ale korektą cen, związaną ze wzrostem stawki podatku VAT z 7 do 22 proc. po wejściu Polski do UE. Wówczas spółka nie podniosła opłat, chcąc niejako zrekompensować kierowcom utrudnienia spowodowane remontami. Nowe stawki wejdą w życie 3 stycznia.
Z wcześniejszych analiz spółki wynika, że kierowcy zaakceptowaliby kwotę 6,50 zł na każdej z bramek, czyli 13 zł za przejazd całego odcinka samochodem osobowym. Obecnie na każdej z bramek poboru opłat kierowcy aut osobowych płacą 5 zł, a od 3 stycznia zapłacą 5,50 zł. SAM nie zamierza na razie respektować płatności kartami kredytowymi, choć nie wyklucza tego w przyszłości.
