Praktycznie przez całą sesję główne indeksy nowojorskiej giełdy utrzymywały się wczoraj poniżej poziomu czwartkowego zamknięcia. Nastroje nieco popsuli Hindusi, którzy nieoczekiwanie podnieśli stopy procentowe.
Inwestorzy za oceanem rozpoczęli wczoraj handel od kupowania akcji. Potem jednak do głosu doszli sprzedający i tak już zostało do samego końca. W rezultacie Dow Jones zniżkował o 0,35 procent, S&P500 o 0,51 procent, a Nasdaq o 0,71 procent.
Chyba najgorętsze chwile przeżywali wczoraj na nowojorskiej giełdzie posiadacze akcji producenta elektroniki Palm. Kurs tej spółki, która podała bardzo słabą prognozę wyników, spadał o ponad 25 procent.
Poza tym, nieco niepokoju na rynek mogły wprowadzić informacje z Indii o tym, że tamtejszy bank centralny podniósł stopy procentowe. To rodzi coraz większe obawy, że w ślad za Indiami mogą pójść Chiny, a to może spowodować spowolnienie wzrostu gospodarczego. Poza tym w USA nie mieliśmy wczoraj żadnych nowych danych makro i sesję w USA w przeciwieństwie do polskiej, można uznać za dość spokojną.
W indeksie Dow Jones najbardziej wyróżniła się Coca Cola, której kurs poszedł w górę o prawie 1,5 procent.