Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Paulina Pacuła
|

Im mniej Smoleńska, tym lepiej dla PiS-u

0
Podziel się:

Niech więc PiS debatuje do woli - pisze Paulina Pacuła.

Im mniej Smoleńska, tym lepiej dla PiS-u

Jarosław Kaczyński bardzo sprytnie zapewnił sobie i swojej partii medialne pięć minut. I to w jakże szacownym gronie i nobilitujących okolicznościach przyrody: Polska Akademia Nauk - to brzmi dumnie. Chyba dużo bardziej dumnie niż Sejm, skoro debatę, której naturalnym miejscem powinna być właśnie sejmowa mównica, przenosi się poza salę, która jest dla wybrańców narodu.

Wszystkie rekwizyty do tego politycznego teatrzyku są już na miejscu: pozornie głównym bohaterem będzie opasły plik ustaw o wdzięcznym tytule Alternatywy, faktycznie motywem przewodnim tego spotkania będzie: my dbamy o Polskę, a wy nie. W ten wyszukany sposób prezes PiS puszcza oczko do tej części swojego elektoratu, dla której Smoleńsk i Macierewicz to nie wszystko. A jak pokazują sondaże - warto. Odkąd PiS zaczął przebąkiwać o wielkim programie gospodarczym słupki mu drgnęły. W sierpniu w stosunku do lipca jeden punkt procentowy do góry, ale zawsze. Zwłaszcza jak w tym czasie Platformie spadły. I to aż o trzy.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/104/124008.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/komentarze/artykul/ta;rozgrywka;steruje;kaczynski,200,0,1163208.html) *Tą rozgrywką steruje Kaczyński * Rozłam w PiS czy przemyślana strategia? O sytuacji na prawicy pisze Arkadiusz Droździel.

Taka debata z profesorami to niezłe zagranie. Bo jak wiadomo: warto rozmawiać, zwłaszcza w dobrym, tudzież dobranym towarzystwie. Nie ma to jak debata, w której głos mogą zabrać tylko niektórzy. Na przykład minister finansów nie może, bo - jak stwierdziła Beata Szydło - i tak nic nowego nie wniósłby do dyskusji.

No tak, przecież jego zdaniem kryzysu w Polsce nie ma i wciąż jesteśmy zieloną wyspą. Faktycznie, nie ma sensu go zapraszać, skoro najpierw trzeba by mu było tłumaczyć, w jak opłakanym stanie jest Polska. A na to czasu nie ma. Trzy godziny, 30 prelegentów, a trzeba jeszcze liczyć prezesowy wstęp i zakończenie. Każdy prelegent będzie miał dla siebie góra kilka minut. Ale to w sumie dobrze: nie zdąży się zbytnio rozgadać.

Bo po co wchodzić w szczegóły. Pewne rzeczy są proste: państwo powinno tworzyć miejsca pracy i to rozwiąże problem bezrobocia, bogaci powinni płacić wyższe podatki, by w budżecie nie brakowało na przykład na przywileje dla nauczycieli, hipermarkety, które wykańczają małych przedsiębiorców powinny oberwać podatkiem obrotowym, a tak w ogóle to i tak najważniejsza jest rodzina. I właściwie to może nawet dobrze, że taki Petru, Belka, Kołodko nie wpadną. Sądząc po liście Petru, który napisał w odpowiedzi na zaproszenie prezesa, pięć minut by mu na pewno nie starczyło na wyłożenie swoich racji. Więc po co w ogóle zaczynać.

Czytaj więcej w Money.pl
Balcerowicz powiedział, co myśli o debacie PiS Prawo i Sprawiedliwość chce, by w debacie z udziałem Jarosława Kaczyńskiego uczestniczyli czołowi ekonomiści.
Propozycje Kaczyńskiego są jak Alternatywy 4 Przekleństwem polskiej polityki "jest teatralność i bijatyka o pozory" - ocenia minister gospodarki.
Uważaj na odliczenie VAT, bo zapłacisz więcej... Przykładem takiej sytuacji jest korekta deklaracji podatku VAT związana ze zmianą wartości obrotu w danym roku podatkowym, w stosunku do poprzedniego okresu.

Autorka felietonu jest redaktorką prowadzącą serwis iWoman.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)