Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Arkadiusz Droździel
|

Kaczyński ograł prezydenta i premiera jak dzieci

0
Podziel się:

Były premier gra świetnie, ale finałowego meczu nie wygra - twierdzi Arkadiusz Droździel.

  Arkadiusz Droździel ,analityk Money.pl 
  
Od kilkunastu lat analizuje procesy zachodzące w gospodarce i na rynkach finansowych. Zwolennik inwestowania w dłuższym horyzoncie czasowym.
Arkadiusz Droździel ,analityk Money.pl Od kilkunastu lat analizuje procesy zachodzące w gospodarce i na rynkach finansowych. Zwolennik inwestowania w dłuższym horyzoncie czasowym.

Polscy politycy lubią grać. Cześć z nich pogrywa w piłkę nożną. Inni - jak były samozwańczy hetman lubelski, a obecnie szef ruchu swojego imienia - kogoś kim nie są w rzeczywistości. Największa część z nich oddaje się jednak typowej gierce politycznej: kto kogo zrobi na szaro.

Co najmniej od jesiennych wyborów parlamentarnych nie mieliśmy starcia w tej dyscyplinie na tak wysokim szczeblu. Szef największej partii opozycyjnej rzucił rękawicę głowie państwa i premierowi. Bo chyba tylko naiwni mogli sądzić, że prośba Jarosława Kaczyńskiego o spotkanie z Bronisławem Komorowskim ma na celu przekonanie tego drugiego do niepodpisywania ustaw wydłużających wiek emerytalny i zmiany w mundurówkach. Prezes PiS jest za długo w polityce, by na to liczyć.

Dzięki temu zagraniu upiekł jednak nawet trzy pieczenie na jednym ogniu. Proponując prezydentowi spotkanie w cztery oczy z pominięciem premiera, który reformę emerytalną forsował, pokazał po raz kolejny, że Donald Tusk to dla niego za niska liga. A nic nie sprawia większej satysfakcji prezesowi PiS, jak upokarzanie premiera.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/96/m124512.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wywiady/artykul/takiego;klopotka;nie;znaliscie;nawet;tusk;mu;sie;podoba,194,0,1088450.html) *Takiego Kłopotka nie znaliście. Nawet Tusk mu się podoba * Poseł PSL mówi, co sądzi o gospodarskich wizytach premiera. Swoim zagraniem zasiał równocześnie niepokój w obozie platformianym. Bronisław Komorowski w pierwszym odruchu spotkaniu bowiem przyklasnął. Po kilku godzinach zmienił jednak jego formułę na _ w czternaście oczu _, dopraszając pozostałych szefów klubów parlamentarnych. Można się tylko domyślać dlaczego grono rozmówców poszerzono, ale zapewne linie telefoniczne pomiędzy kancelarią premiera i prezydenta rozgrzane były do czerwoności.

Jarosław Kaczyński nieco utemperował także szefa _ Solidarności _, który w ostatnim czasie zaczął niespodziewanie wyrastać na głównego przeciwnika na prawej stronie sceny politycznej. Przy niemal całkowitym bezwładzie PiS w sprawie reformy emerytalnej, to właśnie Piotr Duda blokując Sejm pokazał się jako główny przeciwnik zmian. Próba próby nakłonienia prezydenta do niepodpisywania ustaw pozycję byłego premiera przynajmniej nieco poprawiła.

Prezes PiS po raz kolejny pokazał, że jest mistrzem politycznej intrygi. Nikt tak nie potrafi zamieszać sceną polityczną. Tak jak jednak od samego mieszania herbata słodsza nie będzie, a samymi dryblingami pod publiczkę meczu się nie wygra, tak samymi gierkami politycznymi władzy się nie zdobywa.

Autor jest dziennikarzem portalu Money.pl

Czytaj więcej w Money.pl
Żądają spotkania z prezydentem. Co chcą ugrać? Zdaniem rzecznika SLD, prezydent powinien spotkać się z szefami wszystkich partii opozycyjnych, zanim jeszcze podpisze ustawę.
Na te zmiany Kaczyński nigdy się nie zgodzi Prezes PiS kpi z rządzącej koalicji: _ Oni nawet nie potrafią przygotować projektu ustawy _.
Reforma emerytur. Mają przekonać prezydenta Prezydent Komorowski zaprosił szefów klubów parlamentarnych do dyskusji o emeryturach.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)