Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Łukasz Pałka
|

Następca Pawlaka będzie miał gorzej

0
Podziel się:

Wicepremier musi ciężko pracować, by dorównać poprzednikowi - pisze Łukasz Pałka.

Następca Pawlaka będzie miał gorzej

Waldemar Pawlak nie miał łatwego życia jako minister gospodarki. Nic więc dziwnego, że jego następca tak długo zwlekał z objęciem nowej funkcji. Janusz Piechociński miał mieć ciepłą posadkę jako szef PSL. Tymczasem kończy na pierwszej linii frontu podczas gospodarczego spowolnienia. A jak wiadomo, upadki z wysokiego konia bolą najbardziej.

Trudno powiedzieć, by Piechociński obejmował stanowisko wicepremiera i ministra gospodarki jako pewny siebie _ zawodnik _. Bo chociaż stało się to, czego można się było spodziewać, to jednak bardzo duże znaczenie ma czas, przez który musieliśmy czekać na decyzję: dwa tygodnie, podczas których polityka informacyjna rządu w sprawie nowego szefa resortu gospodarki była - najdelikatniej mówiąc - niejasna.

To również dwa tygodnie, podczas których Janusz Piechociński dał się poznać jako osoba niezdecydowana, uciekająca od podjęcia wyzwania za pomocą mało przekonujących argumentów, np. o tym, że Waldemar Pawlak powinien zakończyć to, co zaczął.

W końcu jednak udało się. Mamy nowego ministra gospodarki, który obejmuje urząd chyba w najmniej odpowiednim w ostatnich latach momencie. Gdy wybuchł kryzys finansowy na świecie, przedstawiciele polskiego rządu mogli śmiało zaklinać rzeczywistość i mówić, że jesteśmy _ zieloną wyspą _. Teraz _ czarno na białym _ widać, że tak nie jest, a prognozy gospodarcze dla Polski na przyszły rok są fatalne.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/209/190417.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/komentarze/artykul/lider;psl;ma;teraz;zgryz;nie;chcem;ale;muszem,79,0,1199951.html) *Lider PSL ma teraz zgryz: "nie chcem, ale muszem" * Były już szef ludowców może odzyskać utraconą pozycję - uważa Łukasz Pałka.

Jest niemal pewne, że w przyszłym roku Polska odnotuje znacznie niższy od dotychczasowych poziomów wzrost PKB. Dla naszych kieszeni oznacza to tyle, że z pewnością będzie trudniej o pracę, pensje nie będą rosły, a co za tym idzie - ograniczymy swoje wydatki. To dość trudna sytuacja dla nowego ministra gospodarki, na którego spadnie duża część politycznej i sondażowej odpowiedzialności za taki stan rzeczy.

I gdy Waldemar Pawlak odszedł ze stanowiska z opinią całkiem niezłego ministra gospodarki, to Janusz Piechociński będzie musiał na taką opinię ciężko pracować. Pawlaka będzie można zapamiętać jako ministra, który potrafił sprzeciwić się bankom i walczyć ze spreadami walutowymi. Nieobce były mu też kłótnie z Radą Polityki Pieniężnej i wypominanie jej, że wysokie stopy procentowe w obecnej sytuacji nie sprzyjają gospodarce. Potrafił też _ postawić się _ kolegom z rządu, np. w sprawie prywatyzowanych spółek. Słowem, miał, bądź przynajmniej kreował się na osobę, która ma własne zdanie i potrafi go bronić.

Tymczasem Janusz Piechociński wchodzi do rządu bardzo niepewny, trochę z przymusu, trochę od niechcenia. Z pewnością doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że kondycja gospodarki nie będzie mu pomagać w pracy, której jeszcze kilkanaście dni temu nie chciał się podjąć. Dostał jednak szansę by się wykazać i zmienić swój wizerunek. Choć, jak wiadomo, pierwsze wrażenie robi się tylko raz.

Czytaj więcej w Money.pl
"Piechociński jest intelektualnie sprawniejszy od Pawlaka" Kazimierz Kik tłumaczy, dlaczego Tuskowi i Piechocińskiemu będzie łatwiej się dogadać.
Polityk PSL: Piechociński musi wejść do rządu Stanisław Żelichowski o tym, jaki resort powinien objąć nowy szef PSL.
To zyskał Pawlak odchodząc z rządu Bartosz Wawryszuk tłumaczy, dlaczego były szef PSL podrzucił następcy gorącego kartofla.
dziś w money
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)