Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jan Płaskoń
|

Piekło się zacznie, gdy Rosjanie oddadzą samolot

0
Podziel się:

O tym, dlaczego PiS to organizacja twórcza, pisze Jan Płaskoń.

Piekło się zacznie, gdy Rosjanie oddadzą samolot

Zdrajca Donald i heros Jarosław. Wraża komisja Millera i niepokalane ciało śledcze Macierewicza. Niektórzy mówią, że wkradła się literówka. Powinno być nieskalane. Nietknięte myślą żadną. Wiadomo którzy to niektórzy. Kiedyś stali tam gdzie ZOMO. Dziś szydzą z Jarosława, Jarosława i Antoniego, Antoniego. Oraz z prawdziwych patriotów, którzy stoją tam gdzie należy, żeby zaśpiewać sto lat, sto lat w tragiczną rocznicę 96 pogrzebów.

Wdowa po Herbercie protestuje przeciw wyrywaniu z kontekstu słów poety, więc Joachim Brudziński pokazuje jej gest Kozakiewicza. Będą paplać ile zechcą, bo poeta jest własnością narodu, a naród to PiS. W dodatku wdowa poparła zdrajcę Komorowskiego, czyli umiejscowiła się poza narodem. I co jej się marzy! Prezes ma cytować cały wiersz, gdzie po frazie o _ tych, którzy zostali zdradzeni o świcie _ Herbert napisał _ oglądaj w lustrze swą błazeńską twarz _? Ot spryciula podstępna!

Poza tym PiS to też organizacja twórcza. Ułożyli list do Moskali z żądaniem oddania rozbitego samolotu. Poplecznicy zdrajców wywołali jednak w sejmie awanturę i nie pozwolili, żeby dzieło weszło do kanonu narodowej literatury. Historia być może ich kiedyś doceni. Zapobiegli w końcu kontaktowi PiS-u z jądrem spiskowców ponad głową premiera, który jako naczelny sprzedawczyk nie ma nic do stracenia.

Do grona zdrajców dołączy zapewne wkrótce prokurator Seremet. Bo śmiał definitywnie oświadczyć, że biegli polskiej prokuratury przebadali dokładnie wrak w Smoleńsku i nie znaleźli nic, co wskazywałoby na zamach. A przecież Lech Kaczyński wielkim prezydentem był, gdyż na Wawelu nie grzebie się byle kogo. Jako wybitny mąż stanu nie mógł zginąć w zwykłej katastrofie. Takiej, jakich na świecie zdarzyły się dziesiątki w wyniku niefrasobliwości pilotów i kontroli naziemnej.

PiS pali się do władzy, więc potrzeba mu jednoznacznej wyrazistości. Zdrajca Donald i heros Jarosław brzmi bez porównania lepiej niż samolot we mgle nurkujący z impetem w zamarzniętą ziemię. Trzaski w skrzydłach tuż przed katastrofą kojarzą się propagandowo dużo gorzej niż wybuchy. Dlatego komisja Macierewicza zażądała od PAP niezwłocznego sprostowania. Mimo że w przekazanym agencji raporcie samo czujne ucho śledczego Antoniego zarejestrowało lajtową wersję odgłosów.

Prokurator Seremet podpadł tym bardziej, gdy oświadczył, że dla śledztwa nie ma żadnego znaczenia, czy Rosjanie oczyścili szczątki TU–154 po przebadaniu ich przez biegłych. Skoro to zrobili, zacierają ślady. Wrak spoczywał przez wiele miesięcy pod gołym niebem. W każdym innym miejscu mógł być umyty przez deszcz. Ale nie na sowieckiej ziemi. Nie w kraju naszych odwiecznych wrogów skoligaconych z polskimi zdrajcami.

Mylą się optymiści, którzy sądzą, że konflikt ostygnie, gdy Moskwa odda nam samolot. Wtedy dopiero zacznie się piekło. Relikwie powinny przecież trafić przed Pałac, a tam co najmniej przez trzy lata będą urzędować ludzie Komorowskiego i Tuska. Trzeba się przygotować na długie sto lat. Nie tylko w kolejne rocznice smoleńskiej tragedii.
10 kwietnia jednak z kolorówek przeprowadziła wywiad z matką braci Kaczyńskich. O Jarosławie pani Jadwiga powiedziała tak: _ Nigdy nie doszedł do siebie, chociaż zachowuje się normalnie. Ktoś obcy nic by nie zauważył. Ale ja widzę _.

Do wersji o zamachu odniosła się tymi słowy: _ Bardzo mnie boli, że wrak tego samolotu ciągle jest tam, a nie w Polsce. To nasuwa mi podejrzenie, że coś jest bardzo nie tak. Nie chcę jednak snuć hipotez _.

Wywiad przeszedł bez większego echa. Dzięki temu Joachim Brudziński nie musiał potraktować pani Kaczyńskiej w podobny sposób jak wdowę po Zbigniew Herbercie.

Czytaj więcej w Money.pl
Tusk i jego ludzie uciekną przed Kaczyńskim. To pewne _ Prawdziwy premier _ dopiął swego, weźmie Warszawę - pisze Andrzej Zwoliński.
Kaczyński, błędny rycerz i mroczny mściciel To prawdziwa historia bohatera znad Wisły - pisze Przemysław Ciszak.
"Wybór tych patronów, to akt wielkiej odwagi" Kaczyński: _ Trzeba pamiętać o tych, którzy zginęli. Nie był to zwykły wypadek _.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)