Sztandarowa reforma Platformy Obywatelskiej jest najbardziej zagrożoną inicjatywą legislacyjną ostatnich lat. By do końca zrealizowały się jej postanowienia, PO musiałaby rządzić do 2040 roku.
A to - mimo niemal niegasnącej sympatii opinii publicznej do partii rządzącej - jest raczej niepewne. Do tego czasu ze sceny politycznej (oby tylko) zapewne zszedłby nasz super premier, a bez niego już trudno by było PO tak sprawnie wychodzić naprzeciw oczekiwaniom wyborców.
Dlaczego do 2040? - właśnie wtedy w wieku 67. zaczną na emeryturę przechodzić kobiety, których czas pracy będzie się wydłużał z roku na rok o kilka miesięcy. Jeśli bowiem przed tym rokiem PO straci władzę, najbardziej poważni pretendenci do jej przejęcia, czyli PiS i SLD, wycofają nowe prawo emerytalne. Zapowiedziały to, bo nie podoba im się, że krajanie będą tyrać do późnej starości nie mogąc skorzystać z poważnych środków zgromadzonych na kontach emerytalnych w ZUS.
Jest jednak jeszcze szansa, że reforma zdąży się zrealizować mimo niespodziewanej przegranej Platformy w wyborach rozpisanych między 2012 a 2040 rokiem. Otóż może się okazać, że zarówno SLD jak i PiS, kiedy z partii opozycyjnych zamienią się w rządzące, odnajdą w reformie emerytalnej znaczne ułatwienie w zarządzaniu krajem. Przy odrobinie przyzwoitości - jeśli zdecydowałyby się ową reformę cofnąć - będą musiały znaleźć sposób na załatanie dziury w finansach publicznych. Bo przecież nowa ustawa ma także zmniejszyć dotacje budżetowe do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Trzeba jednak jeszcze raz podkreślić warunek: przy odrobinie przyzwoitości.
Ciężko więc snuć prognozy, jak to rzeczywiście z tą reformą będzie. Jedno jest pewne. W sytuacji, w której partie kampanię wyborczą zamienią w licytację, kto co odwoła, i kto komu co z wcześniejszych dokonań zlikwiduje, całkowicie zmieni się strategia naszego głosowania.
Teraz głosy oddajemy z niedużą, ale ciągle jeszcze nadzieją, że obdarzeni zaufaniem coś w kraju zaczną zmieniać. Niedługo będziemy liczyć właśnie na to, że ugrupowanie, na które oddaliśmy głos, nie zrealizuje śmiałego planu z kampanii. Będziemy głosować tak, by już w końcu zostało tak jak jest. Żeby nie było ani gorzej, ani lepiej. Niestety dla nas, pewni będziemy zawsze tylko tego drugiego.
O reformie emerytalnej czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
"Solidarność zamyka oczy na rzeczywistość" Szef sejmowej komisji, która zajmowała się ustawą emerytalną odpowiada na zarzuty związków. | |
Nie odpuścimy, będziemy ich nękać aż do końca Przewodniczący Solidarności Piotr Duda, zdradza Money.pl taktykę związku. | |
Rząd w końcu pokazał, ile stracisz na reformie emerytalnej Jeśli nie będziesz pracował do 67. roku życia, twoja przyszła emerytura będzie okrojona. Znamy oficjalne szacunki. |