Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Bartosz Wawryszuk
|

Putin naśladuje Hitlera, dlatego się boimy

0
Podziel się:

Bartosz Wawryszuk przypomina, że historia lubi się powtarzać.

Putin naśladuje Hitlera, dlatego się boimy

Aż 47 proc. Polaków uważa, że istnieje obecnie zagrożenie dla niepodległości Polski - takie dość pesymistyczne wyniki przynosi najnowszy sondaż CBOS. Nie dziwi to specjalnie, gdy tuż pod naszym bokiem, na Ukrainie z którą sąsiadujemy, Władimir Putin poczyna sobie niczym Adolf Hitler w Austrii.

Politycy w Polsce, próbują zaklinać rzeczywistość i twierdzą, że nasz kraj jest bezpieczny. No może raz premierowi Tuskowi wymsknęło się coś o dzieciach, szkole i pierwszym września, ale chyba bardziej chodziło mu wtedy o podgrzanie atmosfery, niż o faktyczną dysputę na temat zagrożenia ze strony Moskwy.

No bo przecież jest NATO, do którego należymy, są sojusznicy na Zachodzie Europy i wreszcie wujek Sam po drugiej stronie Atlantyku, który zawsze będzie bronił demokracji i wolności. Samoloty wczesnego ostrzegania AWACS już latają nad naszą częścią Europy, a polskich lotników przylecieli wesprzeć Amerykanie z F-16. Do pełni szczęścia, a raczej poczucia bezpieczeństwa, brakuje nam tylko żeby między Odrą a Bugiem stacjonowały ze dwie brygady paktu (byle nie Niemcy).

Czemuż zatem aż 80 proc. respondentów uważa, że najbardziej powinniśmy obawiać się Rosji? Przez analogię. Na Ukrainie prezydent Rosji powiela bez specjalnej finezji zresztą, działania, które w latach 30. XX wieku prowadził Hitler w Austrii i Czechach. Może nie wszyscy pamiętają, ale pierwsza próba włączenia Austrii do III Rzeszy odbywała się pod płaszczykiem unii celnej. Wówczas, w 1931 r. pogromcy Niemiec z I wojny światowej mocno się temu sprzeciwili. Brzmi znajomo? Kreml przecież też od pewnego czasu próbuje zmontować unię celną w skład której wchodzą już dawne włości Sowietów. Dla porządku - i Ukraina do nich należy.

Hitler nie odpuścił, i po siedmiu latach, tym razem już skutecznie, Austrię wcielił do Rzeszy. Dla przypomnienia dodajmy, że pomogło w tym wydatnie blisko 200 tys. żołnierzy Wehrmachtu, SS-manów i policjantów. Wkroczyli oni do Austrii, by _ pomóc _ lokalnym zwolennikom Hitlera (kolejna analogia). Gdy władza na krajem była już w rękach jego zwolenników, odbyło się referendum, którego wynik był przypieczętowaniem anszlusu.

A skoro udało się z Austrią i Europa nie zareagowała, naziści uznali, że warto wykorzystać sprawdzoną metodę i kilka miesięcy później zaanektowali Czechy. Wtedy pretekstem były rzekome prześladowania Niemców Sudeckich. Kto jeszcze nie widzi, ze Władimir Putin gra w tę samą grę na Ukrainie, szybko powinien porzucić wszelkie złudzenia.

Dyplomaci Kremla będą na spotkaniach z unijnymi politykami zapewniać o woli porozumienia i konieczności uspokojenia nastrojów. W międzyczasie Rosja zastosuje politykę faktów dokonanych rwąc po kawałku Ukrainę. A jeśli zachodni przywódcy będą dalej bagatelizować harce batiuszki Putina, on za chwilę sięgnie po więcej. W 1938 r. Hitler też układał się z Paryżem i Londynem, jednocześnie szydząc z Czechów i Austriaków - _ Francja i Anglia palcem nie kiwną w waszej obronie _.

Czytaj więcej w Money.pl

Autor jest dziennikarzem Money.pl

dziś w money
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)