Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Bartłomiej Dwornik
|

Putin zemści się na internautach. Koniec memów i Facebooka?

0
Podziel się:

Co mogą znaczyć zapowiedzi prezydenta Rosji, zastanawia się Bartłomiej Dwornik.

Putin zemści się na internautach. Koniec memów i Facebooka?

Trudno się dziwić, że prezydent Rosji nie lubi sieci. Opozycja, która do telewizji zaproszeń raczej nie dostaje, właśnie tutaj prowadzi agitację, internauci z całego świata publikują drwiące memy, a ci z Ukrainy ujawniają filmiki i zdjęcia, które demaskują rosyjskich żołnierzy i służby specjalne, udających - nie zawsze udolnie - lokalnych bojowników. A czego Władimir Putin nie lubi, temu biada...

Wygląda więc na to, że dni internetu w Rosji są policzone. Przynajmniej w takiej formie, w jakiej znamy go my. Wczoraj Władimir Putin publicznie oświadczył, że internet to projekt CIA, wszystkie najważniejsze dane z całego świata przechodzą przez serwery w USA, gdzie są kontrolowane, a to zagraża interesom Kremla. I musi się to zmienić.

Czyniąc z globalnej sieci wroga publicznego numer jeden, prezydent Rosji doskonale wie, co robi. Metoda wskazania zagrożenia, nawet wyimaginowanego, żeby potem jawić się jako skuteczny obrońca, nie jest przecież ani nowa, ani szczególnie wyrafinowana. Ale wygląda na to, że kolejny raz zadziałała. Tym bardziej, że Putin ma przecież w rękawie asa - Edwarda Snowdena. Amerykański, skruszony specjalista od internetowej inwigilacji, ukrywający się w Rosji, jest żywym dowodem na to, że _ internet to twój wróg _. Przynajmniej ten, w wydaniu USA.

Być może podzielił się też know-how, bo rosyjski parlament uchwalił w tym tygodniu prawo, które nakłada na działające w Rosji portale społecznościowe - również na blogerów - obowiązek utrzymywania serwerów właśnie w tym kraju i przechowywanie wszystkich informacji na temat ich użytkowników przez pół roku. Mają czas na dostosowanie się do nowych regulacji do sierpnia.

Efekty już widać. Szef VKontakte rosyjskiego odpowiednika Facebooka, już wyjechał z kraju, a akcje notowanej na amerykańskim Nasdaq firmy Yandex, właściciela największej rosyjskiej wyszukiwarki (która serwerów wcale w swej ojczyźnie nie trzyma), przez trzy ostatnie dni straciły na wartości prawie 10 procent.

Komentarze i przewidywania idą jeszcze dalej. Nowe prawo można zinterpretować w taki sposób, że Facebook, Twitter, Skype czy YouTube będą w Rosji nielegalne. Bo raczej mało prawdopodobne, żeby zdecydowały się przenieść swój biznes do Moskwy. I być może właśnie o to chodzi. Taka zemsta za igrzyska w Soczi. Za pokazanie, że piąte kółko olimpijskie naprawdę się nie otworzyło. A przecież rosyjska telewizja stanęła na wysokości zadania i zdążyła wpadkę wyciąć. Z transmisji na żywo.

autor felietonu jest redaktorem Money.pl

Czytaj więcej w Money.pl

dziś w money
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)