Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rzecz o istocie lemingowania i "prawactwie"

0
Podziel się:

O zapomnianych fundamentach zachodniej cywilizacji pisze profesor Jan Winiecki.

Rzecz o istocie lemingowania i "prawactwie"

O ósmej rano* często * *słucham *dyskusji w radiu TOK FM, robię to także w piątki, gdy do redaktora Żakowskiego przychodzą interesujący ludzie. Słucham też, więc, i prowadzącego, który niedawno powiedział coś intelektualnie szokującego. Otóż wypowiedział się on o istocie lemingowania, które polega - jak stwierdził - właśnie na indywidualnym radzeniu sobie z rzeczywistością.

Zacznę od terminologii. Redaktor Żakowski najwyraźniej przejął od _ prawactwa _(to ekwiwalent lewactwa na drugim końcu spektrum politycznego) jego terminologię. Bowiem to właśnie _ prawactwo _ tak określa klasę średnią - wykształconą i solidnie pracującą - które nie chce przyłączać się do tworzenia rozmaitych (intelektualnie paskudnych) utopii. Można by to w skrócie określić, iż mają gdzieś Budapeszt nad Wisłą.

Widzę tu dwa wyjaśnienia. Pierwsze, to brak panowania nad używanym przez siebie językiem przez redaktora Żakowskiego. Ale to by mnie akurat nie interesowało. Natomiast drugie wyjaśnienie ma pewne znaczenie intelektualne. Jak to twierdzi francuskie porzekadło, _ ekstremizmy mają się ku sobie _. W końcu socjalizm międzynarodowy od socjalizmu narodowego nie różni się preferencjami systemowymi. I jedni, i drudzy preferują kolektywizm. Nie różnią też ich metody działania. Różnią się głównie zdefiniowaniem wroga: u tych pierwszych jest to wroga klasa, u tych drugich - wroga rasa.

W tym kontekście lekceważący stosunek do lemingów, jako do tych, którzy preferują metodologiczny indywidualizm, a nie kolektywistyczne odruchy stadne, przestaje dziwić. Tylko nadal dziwi mnie krótkowzroczność współczesnych zachodnich kolektywistów, którzy zapomnieli - a może nigdy nie zrozumieli - skąd wzięły się w okresie minionych dwóch i pół tysiąca lat sukcesy Zachodu. Otóż różnica między Zachodem a resztą świata polegała na przyjęciu indywidualizmu za podstawę działania.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/153/241049.jpg ) ] (http://nauka.money.pl/parabank-slowem-roku-2012-a-za-nim-trotyl-0-1234286.html) *Leming i parabank słowami roku. A za nimi trotyl * Wysoko uplasowały się również słowa: kryzys, ministra i zamach.

Tak było ze stworzeniem systemu politycznej wolności i prywatnej własności w starożytnej Grecji, a także podstaw nauki (z istoty swej indywidualistycznej). Tak było z Rzymem i jego rozbudowanym systemem prawnym opartym na prawie cywilnym rozstrzygającym sprawy prywatnych osób (w tym sprawy prywatnej własności). Wreszcie, z jego humanizmem - zindywidualizowaniem istoty ludzkiej, co zauważyć najłatwiej, gdy porównuje się jakąkolwiek rzeźbę grecką i rzymską. Ta pierwsza jest swoistym modelem piękna, ta druga przedstawia jednostkę, konkretnego człowieka.

Początki kapitalizmu kupieckiego w środkowym średniowieczu, czyli odbudowa miast jako samorządnych centrów działalności gospodarczej, a nie tylko siedziby władcy i jego dworu, to powrót do prapoczątków zachodniego indywidualizmu. To kupcy, rzemieślnicy i finansiści domagali się wolności, samorządności i prawa do tworzenia własnych praw rozstrzygających ich własne problemy. Jeśli mogli pogonić władcę i jego wojska, z radością to czynili. Jeśli nie, to negocjowali wolność i samorządność w zamian za płacone podatki.

Dzięki owemu indywidualistycznemu kapitalizmowi kupieckiemu, czyli ówczesnym lemingom, już około roku 1500 n.e. Zachód, atakowany z różnych stron przez poprzednich tysiąc lat, był zamożniejszy od wcześniejszych liderów zamożności. Przyspieszony rozwój wiedzy - tej teoretycznej i jeszcze bardziej tej stosowanej, owo _ wynajdywanie wynalazczości _ - jeszcze tę przewagę pogłębił. Zachód nawet jeśli jakichś części świata nie podbił, to pokazał innym cywilizacjom, że droga do sukcesu ekonomicznego (którego chcą wszyscy) i do wolności (której chcą nie wszyscy) wiedzie tylko przez indywidualistyczny kapitalizm rynkowy Zachodu.

Kraje niezachodnie, takie jak np. Chiny, tygrysy azjatyckie, czy inne odniosły w podnoszeniu poziomu zamożności tyle sukcesów, ile wprowadziły indywidualistycznego kapitalizmu. A mają jeszcze tyle kłopotów, ile mają zaszłości historycznych, w tym reliktów kolektywistycznych z poprzednich systemów.

I, wreszcie, tym, którym indywidualistyczny kapitalizm (a więc wolność ekonomiczna) nie podoba się, należy zawsze przypominać to, co zwykle przypominam przy okazji polemik tego rodzaju. Otóż zdarzały się historycznie przypadki krajów kapitalistycznych, w których - w tym czy innym okresie - zanikały wolności obywatelskie i polityczne.Historia nie zna jednak ani jednego przypadku kraju, w którym zapanowałyby na dłużej wolności obywatelskie i polityczne, a w którym nie byłoby najpierw indywidualistycznego kapitalizmu. Implikacje tych doświadczeń historycznych są więc zupełnie jednoznaczne...

Czytaj więcej w Money.pl
Winiecki dla Money.pl: O wyższości kapitalizmu nad socjalizmem Profesor przekonuje, że demokracja jest tworzeniem warunków dla sukcesu, a nie możliwością demonstrowania.
Janusz Palikot: Czas na korektę kapitalizmu! Palikot spotkał się w centrum Suwałk z około 200-osobową grupą mieszkańców. Rozdawał autografy oraz swoją książkę Kulisy Platformy.
Co to znaczy "Siła i Honor"? Paweł Kukiz tłumaczy, dlaczego radia nie chcąc puszczać jego nowej płyty. "Siła i Honor" to nie jest wezwanie do rewolucji, a już rozpętała się o nią burza.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)