Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Bartosz Chochołowski
|

Tak Donald Tusk uratuje nas przed kryzysem

0
Podziel się:

Premier ma alternatywę na brak gazu łupkowego - pisze Bartosz Chochołowski.

Tak Donald Tusk uratuje nas przed kryzysem

Czego brakuje Polakom do pełni sukcesu? Własnej energii, a ściślej surowców do jej produkcji. Mamy co prawda węgiel, ale ostatnio jest passe i jego używanie grozi ostracyzmem towarzyskim, szczególnie na unijnych salonach.

Bardziej trendy jest gaz - choć nie w każdym towarzystwie. Jednak w tym przypadku trudno nam błyszczeć na światowych wybiegach. Najpierw mówiono nam, że do końca świata uzależnieni będziemy o rosyjskich kreatorów, którzy tworzą kolekcje dla połowy Europy, jednak nie wiedzieć czemu, dla nas drożej.

Nastąpił jednak nagły zwrot i ogłoszono, że niebawem staniemy się drugą Norwegią. Będziemy kreować świat energetycznych surowców zarabiając na tym krocie. Tak jak oni nie będziemy mieć problemu, czym załatać budżetową dziurę, tylko w co ulokować nadwyżki. W dodatku Rosjanom zagramy na nosie.

Energetyczna samowystarczalność! To był hit sezonu! Widownia szalała widząc ten pokaz. Jednak dość szybko okazało się, że to modelki nadrabiały, bo kolekcja nie jest wcale taka okazała. Gaz łupkowy co prawda jest, ale nie tyle, ile pierwotnie sądzono. Ale to jeszcze nie katastrofa. Może nie będziemy eksporterem, ale przynajmniej wystarczy na własne potrzeby.

Komentarz Money.pl [ ( http://static1.money.pl/i/h/115/124019.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/komentarze/artykul/genialne;posuniecie;donalda;tuska,187,0,1178555.html) *Genialne posunięcie Donalda Tuska * O tym, jak podrażnieni sondażami rządzący szastają pieniędzmi - pisze Paweł Zawadzki.

Prawdziwą katastrofę obwieścił Włodzimierz Cimoszewicz. W Radiu Zet powiedział, że gazu z łupków jest tyle, co kot napłakał. Powołał się na swojego przyjaciela geologa, profesora Krzysztofa Szamałka z Uniwersytetu Warszawskiego. Ten opublikował artykuł, w którym dowodzi, że Amerykanie szacując złoża pomylili się i to dość znacznie.

Ponoć nasi przyjaciele zza wielkiej wody szacowali w oparciu o dane z polskich badań sprzed kilkudziesięciu lat. Jednak w ich opisie wkradł się błąd - nie w tym miejscu postawiono przecinek. Niestety na niekorzyść gazu. Jak twierdzi były premier, podstawą do szacowania była wielkość dziesięciokrotnie większa od prawdziwej.

Jeśli to prawda, to czeka nas brutalne przebudzenie ze snu o potędze. To znaczy czekałoby, gdy nie premier. Nasz mąż opatrznościowy, nie czekając aż ogranie nas energetyczna depresja, zapowiada tournee. Ma się pojawić wszędzie tam, gdzie dotarł podczas kampanii wyborczej słynnym Tuskobusem. Po co? Chce dać ludziom to, czego nie otrzymają z elektrociepłowni zasilanych polskim gazem: energię!

Jak podaje Polska Agencja Prasowa, premier oświadczył, że wolałby, aby - nawet jeśli nie robi wszystkiego tak, jak powinien - ludzie brali od niego i rządzących maksymalnie dużo dobrej energii. - _ Oczywiście trzeba mieć tę energię, więc tym bardziej będę musiał udowadniać na każdym kroku, że z energią nie jest źle _ - mówił szef rządu.

No tak. Skoro nie możemy czerpać energii z gazu łupkowego, to bierzmy ją z premiera. Tylko czy bilans energetyczny kraju wyjdzie na zero? A budżet? Zyski z wydobycie gazu łupkowego mają zostać opodatkowane na poziomie 40 procent. Czy tyle samo trzeba będzie zapłacić za energię z premiera? Jeśli tak, to mieszkańcy miejscowości, do których zmierza, mogą stawiać barykady, aby tylko nie dojechał. Bo może się okazać, że energia licha, a podatek i tak trzeba będzie zapłacić.

Więcej o premierze i gazie:
Wróci wszędzie tam, gdzie dotarł Tuskobus Donald Tusk zapowiedział, że będzie chciał przekazywać Polakom dobrą energię.
Premier Donald Tusk ogłasza nową epokę Pozyskanie nowego paliwa zmieni sytuację energetyczną kraju?

Autor felietonu jest zastępcą redaktora naczelnego Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)