Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jan Płaskoń
|

Wielkanocne jaja Tuska i Macierewicza

0
Podziel się:

Jan Płaskoń tłumaczy, jak politycy przygotowują się do Świąt.

Wielkanocne jaja Tuska i Macierewicza

Baby upieczone, jaja pomalowane, a pismaki nie odpuszczają. Jakby nie wyczuwali świątecznej atmosfery. Portal Tomasza Lisa zawziął się na Centrum Informacyjne Rządu z powodu zwolnienia nadwornego fotografa Donalda Tuska. Za portalem rwetes podniosły inne media.

Grzegorz Rogiński utrwalał obiektywem najważniejsze zdarzenia z polskiej historii, jest laureatem World Press Photo, a przy okazji skończył 60 lat. Likwidacja stanowiska pracy (skądś znamy te numery) i zlecenie usług fotograficznych firmie zewnętrznej to ewidentna wpadka premiera, który dopiero co zapewniał, że Polacy nie muszą się bać o pracę do 67 roku życia. Zapewniał, wyzywając od pętaków przewidujących inaczej. Widać pętactwo zagnieździło się szefowi rządu pod samym sufitem, jako że CIR zajmuje pomieszczenia nad jego gabinetem.

W odpowiedzi na dociekliwość pismaków rządowi specjaliści wzięli się do wyjaśniania. Bardzo chcieli wykazać, że zwolnienie 60-latka miało na celu wprowadzenie oszczędności w budżecie państwa. Wyszli natomiast na modelowych idiotów.

Aby dowieść wyższości świąt wielkanocnych nad Bożym Narodzeniem, CIR zakomunikował, że zewnętrzny podmiot weźmie co prawda więcej niż wynosiła pensja Rogińskiego, ale Kancelaria Prezesa Rady Ministrów nie będzie już ponosić kosztów zakupu oraz utrzymania sprzętu. Idąc tym tokiem rozumowania należałoby oddać w ajencję wszystkie rządowe agendy i byłoby po kryzysie.

Za kadencji Donalda Tuska przybyło 25 tys. urzędników i pogłowie biurokracji rozmnożyło się do 600 tys. Demagogia o rzekomej oszczędności na jednym fotografie dyskwalifikuje więc szefostwo CIR-u. Tym bardziej, że w globalnej wiosce nie dało się ukryć wiadomości o zatrudnieniu zewnętrznej firmy bez wymaganego przetargi. Ani tego, że jej właściciel towarzyszył premierowi w Tuskobusie podczas kampanii.

W ciągu ostatniego roku średnia pensja np. w MSW wzrosła o 800 zł, a w Ministerstwie Rolnictwa osiągnęła 7,4 tys. To wyjaśnia spolegliwość Waldemara Pawlaka wobec reformy emerytur. Jak sobie pomyślał, że o jedno słowo za dużo i w fotelach może się rozsiąść hołota Palikota, w jednej chwili zmienił front.

Zastosowanie przez rząd globalnego outsourcingu spowodowałoby natychmiastową redukcję armii biurokratów. Bo żaden prywaciarz nie toleruje przerostów i pozoranctwa. Uwzględniając oszczędności na tonach sprzętu, od długopisów po komputery oraz limuzyny, i jeszcze koszty nieustannych szkoleń, skarb państwa spałby właściwie na pieniądzach. Można by dać święty spokój obecnym i przyszłym emerytom, a nawet podwyższyć im od ręki nędzną dolę. Przynajmniej o tyle samo co w MSW.

Dla równowagi pismacy uczepili się też Antoniego Macierewicza, który notorycznie łamie przepisy na trasie z Warszawy do Tomaszowa Mazowieckiego. Niedościgniony tropicie jedynej prawdy został trzykrotnie przyłapany przez fotoradar w Emilanowie. Przekraczał prędkość z takim impetem, że każdy inny kierowca zostałby już pozbawiony prawa jazdy. Posła chroni jednak immunitet, a w dodatku nie może sobie przypomnieć, kto podczas rejestracji obrazu kierował jego autem.

Miejscowa policja się zawzięła. Wyostrzyła jedno zdjęcie i wystąpiła o zawieszenie immunitetu, ale procedury trwały tak długo, że wykroczenie się przedawniło. Macierewicz wiedział, że jest namierzany, a mimo to nadal przekraczał. Nawet o 66 km przy dozwolonej prędkości 70 na godzinę. I jeszcze przez komórkę rozmawiał, co jest już bardzo podejrzane. Oczywiście nie w odniesieniu do prawego i sprawiedliwego posła, tylko do policji. Może na posterunku zagnieździli się masoni i komunistyczni agenci. A może fotoradar montowali Żydzi z Niemcami, zamiast prawdziwych patriotów.

Na szczęście Jarosław Kaczyński ogłosił w Wielki Piątek, że zmienił zdanie i będzie kandydował na prezydenta. Do wyborów zostały co prawda aż trzy lata, więc komentatorzy zdziwili się po co ta gadka przed Wielkanocą. Ano po to, żeby nadzieja dłużej trwała. Prezes obiecał przecież, że jak tylko wróci, to wreszcie zrobi porządek

Czytaj więcej o rządzie w Money.pl
Donald Tusk składa życzenia wielkanocne _ Czy staniemy się krajem szczęśliwych ludzi? To możliwe pod warunkiem, że... _
Reforma emerytalna. Jest ostateczna wersja Premier: _ Te zmiany dadzą ludziom poczucie bezpieczeństwa i swobodę wyboru _. W ciągu trzech tygodni projekt zmian trafi Sejmu.
Przygotowali marzannę podobną do premiera Nawiązując do dawnej tradycji uczestnicy manifestacji przygotowali marzannę łudząco przypominającą szefa rządu.
dziś w money
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)