Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Janoś
Krzysztof Janoś
|
aktualizacja

Maseczki muszą wrócić na twarze. MZ: egzekwować ma sprzedawca, policja i straż miejska

1184
Podziel się:

Polacy bez maseczek w sklepach i autobusach mogą być zapowiedzią wzrostu liczby zakażeń. Dlatego Ministerstwo Zdrowia apeluje o wypraszanie klientów bez masek, a we Wrocławiu i Krakowie do kontrolowania i karania pasażerów komunikacji wysłano policję. Jeśli będzie gorzej, część obostrzeń może wrócić.

Ministerstwo Zdrowia apeluje do pracowników sklepów o nieobsługiwanie klientów bez maseczek.
Ministerstwo Zdrowia apeluje do pracowników sklepów o nieobsługiwanie klientów bez maseczek. (EASTNEWS)

- Oceniamy, że ok. 10 proc. pasażerów jeździ bez maseczek. Jak tłumaczą, najczęściej o nich zapominają. Jednak zależy nam na tym, żeby wszyscy pasażerowie mieli maseczki, stąd nasza akcja - mówi Tomasz Sikora, rzecznik MPK we Wrocławiu.

MPK chce rozdać 10 tys. maseczek. Do akcji włączyli się kontrolerzy a także pracownicy zza biurek, w tym sam rzecznik. Napotkali jednak niespodziewany opór.

Zobacz także: Szumowski proponuje: brak maseczki w sklepie równa się brak obsługi

- Z tych 10 proc. bez maseczek część pasażerów przekonuje, że przeczytała w internecie, jakoby noszenie maseczki nie miało sensu. Tu rozmowa na argumenty się kończy i wypraszamy takich pasażerów. Nie zawsze jest to jednak łatwe, dlatego zaprosiliśmy do współpracy policję - mówi Sikora.

Kary do 30 tys. zł

Od kilku dni we wrocławskich autobusach i tramwajach spotkać można policjantów z kontrolerami. Mają przekonywać do noszenia maseczek i je rozdawać, a dla niechętnych mają mandaty w wysokości 500 zł.

Najbardziej opornych może też czekać grzywna z sanepidu w wysokości od 5 tys. do nawet 30 tys. złotych, nałożona na wniosek policji. Do karania jeszcze we Wrocławiu nie doszło. Na razie kończy się na pouczeniach.

Widać jednak wyraźnie, że w stolicy Dolnego Śląska problem ignorowania przepisów sanitarnych w czasie pandemii dostrzeżono. Miasto nie zawaha się karać najbardziej opornych.

Przez najbliższe dwa tygodnie będzie też można spotkać policję w autobusach i tramwajach w Krakowie. W tym przypadku też chodzi o noszenie maseczek.

Apel MZ

W poniedziałek rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz na konferencji prasowej zaapelował do właścicieli sklepów o to, by nie wpuszczać ludzi bez maseczek. Andrusiewicz mówił, że to, co sam zaobserwował ostatnio w polskich sklepach, woła o pomstę do nieba i trzeba działać, by maseczki wróciły na twarze tam, gdzie nakazuje tego prawo.

- Być może powinniśmy wprowadzić zasadę, że osoby bez maseczek nie będą obsługiwane. Prostsze by było, gdyby personel prosił o założenie maseczki lub wypraszał ze sklepu - powiedział w programie Newsroom WP minister Łukasz Szumowski.

Czy oznacza to, że resort zarekomenduje kontrole policji w sklepach? Posypią się mandaty, by przywołać Polaków do porządku? Takie działania podjęto na początku pandemii. Państwo pokazało wtedy, że to nie żarty i kary były dotkliwe. Jak będzie teraz?

- Przepis jest jednoznaczny i należy go przestrzegać. Zakrycie nosa i ust w przestrzeniach zamkniętych jest obowiązkiem - mówi money.pl Andrusiewicz.

Zatem czy MZ w toku konsultacji między resortami zasugeruje na przykład, żeby policja i straż miejska kontrolowała sklepy?

- Tu nie potrzeba konsultacji międzyresortowych. Po pierwsze, egzekwowaniem powinni zająć się właściciel i personal sklepu czy zarządca komunikacji miejskiej. W dalszej kolejności możliwe są interwencje służb. My jesteśmy w bieżącym kontakcie z policją - mówi Andrusiewicz.

Handel ma wątpliwości

Jak podkreśla, właściciel sklepu lub personel ma prawo odmówić obsługi klienta bez maski. Ma też prawo wyprosić go ze sklepu. - To powinno wynikać z jednej strony z realizacji przepisów prawa, a z drugiej z troski o innych klientów - podsumowuje Andrusiewicz.

Inaczej widzi to prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji (POHiD) Renata Juszkiewicz. - Nie ma obowiązku, nie ma podstawy prawnej, żebyśmy jako pracownicy egzekwowali noszenie maseczek. Tylko dyscyplina społeczeństwa może tu coś zmienić. Policja też może nie pomóc, bo nierealnym wydaje się kontrolowanie wszystkich sklepów - mówi money.pl Juszkiewicz.

Jak dodaje, dla handlowców to wyjątkowo frustrujące, że tak wielu Polaków ignoruje obowiązek noszenia maseczek w sklepach.

- Właściciele ponieśli wysokie koszty związane z dodatkowymi zabezpieczeniami, a mimo to klienci zasad nie respektują i narażają zdrowie swoje, ale też naszych pracowników i ich rodzin - mówi prezes POHiD.

Mocny początek i?

- Na początku pandemii były ostre kontrole i ostre karanie. I słusznie, bo przecież wtedy ten obowiązek wprowadzano i to było skuteczne. Jednak nie wyobrażam sobie obecnie policji i straży miejskiej w sklepach - mówi Waldemar Nowakowski, szef Polskiej Izby Handlu.

Jak przekonuje, największym problemem handlowców są teraz klienci, którzy po zwróceniu uwagi przez pracownika mówią, że maseczki nie noszą, bo nie pozwala im na to stan zdrowia.

- Niestety ludzie po poluzowaniu obostrzeń czują, że to nie jest tak groźne, ale przecież ciągle na Covid-19 umierają pacjenci, którzy nawet nie mieli chorób współistniejących - mówi Nowakowski.

Koronawirus jest wciąż bardzo groźny, codziennie otrzymujemy informacje o nowych zarażonych. Rzecznik resortu zdrowia, dopytywany, czy jest plan na wypadek pogorszenia sytuacji, odparł: - Mamy możliwość przywrócenia szpitali jednoimiennych, izolatoriów. Mamy bufor 1 miliona testów, które są w dyspozycji. Mamy system wymazobusów. A co do obostrzeń, to zawsze część z nich może wrócić - odpowiedział Andrusiewicz.

Zapytaliśmy rzecznika policji, czy ta czuje się w obowiązku wyrywkowego kontrolowania obowiązku noszenia maseczek w sklepach i środkach komunikacji zbiorowej.

Pytaliśmy również o liczbę wystawionych w ostatnim czasie z tego tytułu mandatów. Niestety do czasu opublikowania tego artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

O grzywny zapytaliśmy również Głównego Inspektora Sanitarnego. Jak się okazuje, od początku trwania pandemii w całej Polsce liczba wniosków zgłoszonych przez policję do Państwowej Inspekcji Sanitarnej wyniosła 26 786. Wydano 4252 decyzje administracyjne.

Łączna kwota kar związanych ze zwalczaniem COVID-19 nałożonych przez państwowych powiatowych inspektorów sanitarnych wynosi ponad 20 mln zł.

Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(1184)
Kobieta
2 lata temu
Te maseczki powinny pozostać jeszcze przez kilka lat do 2025 roku i wtedy nikt nie będzie już chorował jako obowiązkowe w kościołach, sklepach i w pracy itd.
TOMO
3 lata temu
KTOŚ CE NA NAS ZAROBIĆ NA NAS POLAKACH SZARYCH
TOMO
3 lata temu
STRAŻ MIEJSKA TEŻ MOŻE NAS UKARAĆ MANDATEM DZILNICOWY TEŻ MOŻE NAS UKARAĆ MANDATEM GRZYWNO WYSKOŚĆ 5 TYSI ZŁ TYLKO PAN POLICJANTO MOŻE LEPIAĆ MANDAT NAM OBWATELOM POLSKI NA PRAWDE SANEPIP SANEPID TEŻ UKARAC TAK JEST NIE STET TEKIE PANSTWO TAKI KARAJ MAMY CHORY KRAJ MAMY CHORA WŁADZE W KRAJU NASZYM MAMY CHORE PRZEPISY PRAWA TEŻ MAMY W POLSCE
Ktoś
4 lata temu
Śmieszne rzeczy. Bo w Chełmnie straż miejska dla przykładu obywateli maseczek nie nosi. Bo śmiesznie wyglądają panie w masę zach. No epidemia epidemia ale trzeba ładnie wyglądać wypisując mandaty.
Rewa
4 lata temu
Żadnych obostrzen !!!!! Ani szczepień.!!!!
...
Następna strona