Google zagalopował się w zbieraniu danych klientów i złamał prawo UE, twierdzi grupa robocza ds. prywatności Komisji Europejskiej.
Internetowy gigant, właściciel najpopularniejszej wyszukiwarki internetowej na świecie, mógł naruszyć prawo przetrzymując informację o użytkownikach przez dwa lata.
Jak oznajmił przedstawiciel kalifornijskiej spółki w Paryżu, firma otrzymała w tym miesiącu list od unijnego organu ochrony danych.
_ Dane przechowywane przez Google to: frazy wpisywane w okienko wyszukiwarki, adresy serwerów oraz niekiedy inne osobiste informacje, takie jak używane oprogramowanie i sprzęt komputerowy. _Google znalazł się na celowniku polityków po tym, jak oznajmił miesiąc temu zamiary przejęcia za ponad 3 miliardy dolarów nowojorskiej firmy DoubleClick, lidera w dziedzinie reklamy online.
Jednym z głównych założeń strategii Google jest coraz większa personalizacja zarówno oferowanych usług, jak i sprzedawanych klientom reklam. Proces wymaga gromadzenia i przetrzymywania ogromnej liczby informacji, dotyczącej zachowań internautów w sieci, głównie fraz wpisywanych w okienko wyszukiwarki.
Do niedawna Google przechowywał te informacje przez nieokreślony czas. W marcu firma oznajmiła, że skraca czas retencji danych o swoich użytkownikach do okresu od 18 do 24 miesięcy. "To krok w dobrym kierunku", stwierdza Peter Schaar, prezes grupy roboczej KE pod nazwą "Artykuł 29".
Grupa robocza bada też politykę dotyczącą informacji o klientach konkurentów Google – Microsoft i Yahoo.