Wcześniej Czesi i Litwini skrytykowali postawę Niemiec wobec Polski, po tym, jak kanclerz Angela Merkel powiedziała, żeby zwołać kolejną konferencję bez udziału Polski.
Na pół godziny przed północą źródła w Komisji Europejskiej poinformowały o odrzuceniu przez Polskę mandatu. Polska delegacja zdementowała tę informację.
Projekt najnowszego mandatu w sprawie traktatu UE przewiduje system głosowania w Radzie UE podwójną większością głosów, tak samo jak w eurokonstytucji - wynika z przedstawionego przez Niemcy dokumentu.
Prezydent Kaczyński prowadził przez cały dzień intensywne negocjacje na najwyższym szczeblu. Dwukrotnie spotkał się z prezydentem Sarkozym i kanclerz Merkel. Trzy razy rozmawiał też z samą kanclerz Niemiec. Między Brukselą a Warszawą działała też "gorąca linia".
Jak powiedział premier Jarosław Kaczyński po konsultacjachz wicepremierami, Radą Polityczną PiS oraz marszałkiem Sejmu Ludwikiem Dornem "Zmiany w UE zaplanowano naszym kosztem."
Jak twierdzi szef polskiego rządu, nasza delegacja jechała gotowa na kompromis, z przygotowanymi różnymi wariantami negocjacyjnymi. Jednak, zdaniem Jarosława Kaczyńskiego, "nie uzyskaliśmy nawet tego, co uważamy za minimum".
Angela Merkel, kanclerz Niemiec, stwierdziła, że konferencja powinna odbyć się bez udziału Polski. Przedstawiciele delegacji niemieckiej proponują też, by wobec braku jednomyślnej zgody, zamknąć szczyt Unii.