Prokuratura wszczęła śledztwo, by ustalić odpowiedzialnych za opublikowanie przez _ Dziennik _ stenogramów podsłuchów rozmówJanusza i Honoraty Kaczmarków.
Są one tajemnicą służbową prokuratury jako część akt śledztwa ws. przecieku z akcji CBA w resorcie rolnictwa w 2007 r.
_ - Planujemy przesłuchania zarówno osób, które miały dostęp do akt tego śledztwa, jak i dziennikarzy _ - powiedziała w poniedziałek PAP Renata Mazur, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
Podsłuchane latem 2007 r. przez ABW rozmowy Kaczmarków _ Dziennik _ opublikował na swym portalu 6 maja - zaraz po tym, jak tego samego dnia przed sejmową komisją śledczą ds. nacisków zeznawała Honorata Kaczmarek.
Żona Kaczmarka mówi w tych rozmowach mężowi m.in., by _ przestał kłamać _ i _ ciągniesz nas w otchłań _. - _ Ziobro nie ma żadnych dowodów! On poleci po opinii publicznej! I na twoich pier....... kłamstwach! _ - dodaje.
Według _ Dziennika _, z zapisu rozmów ma wynikać, że _ Honorata Kaczmarek udziela dokładnych instrukcji mężowi, jak ma się bronić przed zarzutami prokuratorów _.
_ - Zakazała mu udzielać wywiadów i komentować, dlaczego został odwołany z funkcji ministra; poleciła, żeby kontratakowałZbigniewa Ziobrę - dodała gazeta. _
ZOBACZ TAKŻE:
Prokuratura nie wyklucza, że w śledztwie zastosowanie może też mieć artykuł kodeksu karnego stanowiący, że kto bez zezwolenia rozpowszechnia publicznie wiadomości ze śledztwa podlega grzywnie, ograniczeniu wolności albo do dwóch lat więzienia. - _ Trudno na razie przesądzić, kto może odpowiadać w całej sprawie _ - powiedziała prok. Mazur.
Sami Kaczmarkowie chcą pozwać _ Dziennik, _ bo publikacja prywatnych rozmów telefonicznych jest jawnym naruszeniem prawa do prywatności. Kaczmarkowie uznali, że publikacja rzekomych stenogramów to kolejna próba dyskredytacji, a nawet swoista groźba i nacisk przed kolejnymi zeznaniami przed sejmową komisją śledczą. Zwrócili uwagę, że przed publikacją nikt z _ Dziennika _ się z nimi nie kontaktował.