Wnioski o samorozwiązanie Sejmu złożyły: SLD, Platforma Obywatelska oraz Prawo i Sprawiedliwość. Przedstawiciele tych partii oraz PSL i Ruchu Ludowo-Narodowego głosowali za.
Do rozwiązania była potrzebna większość 2/3 głosów, czyli 307 posłów. Za głosowało 377 posłów.Przeciw było 54 parlamentarzystów. 20 posłów wstrzymało się od głosu.
ZOBACZ TAKŻE: Dorn: prezydent odwołał ministrów
Decyzję o skróceniu kadencji poprzedził całodzienny maraton, w czasie którego posłowie głosowali ponad 120 ustaw i poprawek.
Zaplanowana pierwotnie na godz. 12 debata o samorozwiązaniu Sejmu ostatecznie rozpoczęła się o 17. Przedstawiciele klubów PO, PiS i SLD uzasadniali wnioski o rozwiązanie Sejmu.
Napięcie rosło co najmniej do kilku dni. PiS , PSL i PO wprowadziły w swoich klubach dyscyplinę mającą na celu zapewnienie odpowiedniej frekwencji. "Usprawiedliwieniem nieobecności może być tylko śmierć" - ponuro żartował Donald Tusk na dzień przed decydującym głosowaniem.
Politycy PiS dostali zakaz wyjazdu z Warszawy. Jak mówił poseł Tadeusz Cymański, ci którzy byli w wojsku wiedzą co to jest stan podwyższonej gotowości i zakaz opuszczania koszar.
| Skrócenie kadencji nie oznacza jednak, że posłowie nie mogą już obradować. Zgodnie z konstytucją, kadencja Sejmu rozpoczyna się z dniem zebrania się Sejmu na pierwsze posiedzenie i trwa do dnia poprzedzającego dzień zebrania się Sejmu następnej kadencji. |
| --- |
Teraz czekają nas wybory. Do urn pójdziemy 21 października.
Z zakończenia kadencji cieszy się premier Kaczyński, który przybył do Sejmu. Jego zdaniem wybory są teraz najlepszym rozwiązaniem. A Polacy zdecydują w nich czy chcą przemian czy tez systemu oligarchicznego.
ZOBACZ TAKŻE:
Ostatnia aktualizacja: 22:30