Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

PiS zapomniał o twórcach "pierwiastka"

0
Podziel się:

"Wspieramy nasz system tylko prywatnie, bo politycy o nas nie pamiętają - mówi Money.pl prof. Karol Życzkowski, współautor "systemu pierwiastkowego".

PiS zapomniał o twórcach "pierwiastka"

"Wspieramy pierwiastek tylko prywatnie, bo politycy o nas nie pamiętają - mówi Money.pl prof. Karol Życzkowski, współautor koncepcji "pierwiastkowego systemu głosowania".

To nie politycy, a naukowcy są pomysłodawcami tzw. "pierwiastka" - profesorzy Karol Życzkowski (fizyk, na zdjęciu po lewej) i Wojciech Słomczyński (matematyk) z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

| JAK POWSTAŁ SYSTEM PIERWIASTKOWY? |
| --- |
| Polscy naukowcy wykorzystując m.in. wyliczenia Penrose'a, opracowali własny system i nazwali go kompromisem jagiellońskim. Ich zdaniem, proponowana przez nich metoda obliczania głosów zapewnia równy wpływ obywateli na decyzje zapadające w UE. Prof. Wojciech Słomczyński tak wspominał w "Życiu Warszawy" początek współpracy z prof. Życzkowskim. "Spotkaliśmy się któregoś dnia towarzysko i, ku mojemu zdumieniu, okazało się, że interesujemy się tym samym. Postanowiliśmy zjednoczyć siły" ­ |

Ale dziś, gdy zaczyna się szczyt UE, na którym Polska ma przekonywać do "pierwiastkowego systemu głosowania", profesora Życzkowskiego zastaliśmy w Instytucie Fizyki UJ przy swojej zwykłej pracy.

Money.pl: Czy w tym historycznym momencie w jakikolwiek sposób wspierają Panowie kampanię na rzecz pierwiastkowego systemu głosowania?

K. Ż: Jesteśmy naukowcami, a nie politykami, piszemy o tym systemie, publikujemy na ten temat w kraju i za granicą. Naszą pierwszą pracę opublikowaliśmy w „Rzeczpospolitej" trzy i pół roku temu, w której zaprezentowaliśmy nasz system. Ale w kampanię polityczną się nie włączamy, ponadto nikt nas o to nie prosił.

Money.pl: Nikt z przedstawicieli rządu lub polityków nie proponował Panom roli konsultanta?
*K.Ż: *Nie. Pewnie gdybyśmy dostali propozycję, żeby napisać ekspertyzę, zrobilibyśmy to, ale nigdy takiej nie otrzymaliśmy. Widocznie politycy mają swoich konsultantów, którym płacą.

Money.pl: Nie czują się Panowie w takim razie wykorzystani przez polityków?

*K.Ż: *Już w 2004 r. po serii naszych artykułów w prasie media nazwały nasz system „Kompromisem Jagiellońskim". I to jest dobra nazwa, ponieważ nasz system jest kompromisowy nie tylko dla Polski, ale dla całej Europy.

Początkowo ta nazwa była publicznie używana, ale stopniowo zaczęto nazywać ten sposób liczenia „systemem pierwiastkowym". I ta nazwa się utrwaliła. Mam tylko nadzieję, że rząd się nie wstydzi faktu, ze propozycja, którą forsuje została opracowana w Polsce na Uniwersytecie Jagiellońskim.

Money.pl: A jak się Panu, Panie Profesorze, podoba sposób przedstawiania tego systemu opinii publicznej? Według wielu - jest on trudny do „PR-owego" rozegrania i dlatego wzbudza nieduży entuzjazm.

*K.Ż: *Moim zdaniem ten system jest bardzo przejrzysty i łatwy do wyjaśnienia. Ponadto to nie jest system ani propolski ani antyniemiecki, on jest po prostu rozsądny. Nam udało się spopularyzować system w środowisku naukowym, natomiast politycy przez ponad trzy lata chyba niewiele zrobili, aby Polska pozyskała sojuszników dla tego systemu.

Money.pl: Jak się Panu podoba hasło, że „warto umierać za pierwiastek". Spodziewa się Pan, że system przez Panów proponowany ma jeszcze szansę?

*K.Ż: *Rozumiem, że to tylko taka metafora... O to, czy się uda muszą się już martwić politycy. Nam jako naukowcom udało się przekonać do systemu naukowców z innych krajów, także z Niemiec.

W europejskiej prasie - nie tylko naukowej ukazywały się artykuły świadczące o poparciu dla proponowanego przez nas systemu, m.in. w „Financial Times" i „Frankfurter Allgemeine Zeitung", czy najciekawszy, wczorajszy w "Neue Zuricher Zeitung".

Money.pl: Mimo wszystko czują się Panowie wygrani?

*K.Ż: *Na pewno tak, ponieważ na początku trudno było nam się przebić, a teraz system jest powszechnie znany i bardzo nas to cieszy. Naszym istotnym osiągnięciem było wyprowadzenie wzoru na optymalny poziom progu większości kwalifikowanej, który zależy od liczby członków Unii i ich ludności.

| KOMENTARZ |
| --- |
| Joanna Kuciel, Money.pl: Ta sytuacja właściwie nie wymaga komentarza. To nic zaskakującego, że obecny rząd strzela sobie gola, nie wykorzystując dogodnych dla siebie okoliczności. Nie zadbał o to, aby w batalii o system pierwiastkowy wesprzeć się autorytetami, naukowcami, którzy ów system wymyślili i propagują na własną rękę. Że tak brutalnie powiem – za darmo. Bo, jak powiedział profesor Życzkowski „rząd ma swoich konsultantów, którym płaci”. PiS nie przekonał póki co do systemu pierwiastkowego nie tylko innych państw UE, ale także części opinii publicznej, choć mógł to zrobić, bo system wśród tych, którzy go rozumieją ma wielu zwolenników, także za granicą, co mogliśmy przeczytać przed kilkoma dniami w „Financial Times, który pisał, że „matematyka jest po stronie Polski”. |

ZOBACZ TAKŻE:

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)