Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Polska dyplomacja pod ostrzałem

0
Podziel się:

Po wczorajszym szczycie w Helsinkach, europejskie dzienniki krytykują decyzję polskiego rządu o zablokowaniu rozmów o partnerstwie UE i Rosji.

Polska dyplomacja pod ostrzałem
(Tomasz Gzell / PAP)

Po wczorajszym szczycie w Helsinkach, europejskie dzienniki atakują decyzję polskiego rządu o zablokowaniu rozmów o partnerstwie UE i Rosji.

Twarde stanowisko Polski blokujące szczyt UE z Rosją jest trudne do utrzymania ze względu na osamotnienie Polski w Unii i Komisji Europejskiej - napisał hiszpański dziennik "El Pais".

_ Polska sprzeciwiła się wczoraj przyjęciu unijnego mandatu na negocjacje nowej umowy UE z Rosją. Warszawa chce, aby Bruksela najpierw skłoniła Moskwę do zniesienia embarga na import polskiej żywności do Rosji i ratyfikacji Europejskiej Karty Energetycznej. Negocjacje miałyby się rozpocząć na szczycie UE-Rosja 24 listopada w Helsinkach. Przyjęcie mandatu musi nastąpić jednomyślnie. _

Hiszpańska gazeta, powołując się na źródła unijne, poinformowała o "niezadowoleniu niektórych państw członkowskich z powodu permanentnej nieobliczalności wielu decyzji polskiego rządu, jak w sprawie referendum w 2010 roku na temat przyjęcia euro". "Tymczasem przyjęcie europejskiej waluty jest obowiązkiem 10 państw ostatniego poszerzenia" - przypomniał "El Pais".

"Ze względu na stanowisko Polski, szczyt UE z Rosją jest w zawieszeniu" - cytuje dziennik sekretarza stanu ds. UE w Madrycie, Alberto Navarro.

Według "El Pais", Komisja Europejska podwoiła wysiłki, aby rozwiązać problemy handlowe Polski z Rosją. Zajmują się tym unijni komisarze - ds. handlu, Peter Mandelson oraz ds. zdrowia, Markos Kyprianu. "Blokując układ z Rosją, Polska komplikuje bezpieczeństwo energetyczne UE" - ocenił wtorkowy "ABC".

Polska powinna się dogadać z Rosją

Według dziennika, "nowy układ Unii z Rosją zawiera kluczowe elementy dla bezpieczeństwa energetycznego Europy, w tym dla potężnych Niemiec". Jednak stanowisko Polski sprawia, że "szczyt UE-Rosja stoi pod znakiem zapytania, może być odwołany albo zakończyć się fiaskiem".

"ABC" przytacza opinię unijnej komisarz ds. stosunków zewnętrznych UE Benity Ferrero-Waldner, która uważa, że "Warszawa i Moskwa powinny rozwiązywać same swoje problemy dwustronne, bez reperkusji dla innych krajów członkowskich".

Konflikt między starymi i nowymi

Rosyjski dziennik "Izwiestija" zauważa, że "odczuwalny od dłuższego czasu konflikt między starą a nową Europą nieodwracalnie wkroczył do sfery publicznej". "Jego przyczyną jest taktyka stosunków z Rosją. Nie słuchając rad o wiele rozważniejszych 'starych' Europejczyków, Polska nalega, iż wszelkie rozmowy o nowym porozumieniu mogą być kontynuowane dopiero po tym, jak Rosja ratyfikuje kartę energetyczną Unii Europejskiej" - pisze "Izwiestija".

Gazeta zaznacza, że Polska ma przy tym świadomość, iż jest to postulat praktycznie niewykonalny. "Izwiestija" wskazuja też, że los nowego porozumienia między Rosją i UE stał pod znakiem zapytania jeszcze przed demarche Polski".

Czy za Warszawą stoi Waszyngton?

Gospodarczy "Kommiersant" nie wyklucza, że za twardym stanowiskiem Polski w kwestii negocjacji UE z Rosją może stać Waszyngton. "Unia Europejska jest dla Moskwy kluczowym partnerem, we współpracy z którym Kreml pokłada szczególne nadzieje w odróżnieniu od stosunków z USA, które nadal się pogarszają. Uwzględniając fakt, że Polska jest jednym z najbliższych sojuszników Waszyngtonu w Europie, jej nieprzejednane stanowisko może być nieprzypadkowe" - stwierdza gazeta.

_ "USA są wyraźnie niezadowolone ze zbliżenia między Rosją i UE za ich plecami i na pewno gotowe są poprzeć Polskę w jej dążeniu do izolowania Moskwy" - konstatuje "Kommiersant". _

Rądowa "Rossijskaja Gazieta" uważa, że jednym z powodów zablokowania przez Polskę rozmów UE z Rosją są obawy, że "Niemcy, które będą sprawować przewodnictwo w Unii Europejskiej w pierwszej połowie 2007 roku, zdołają porozumieć się z Rosją we wszystkich kwestiach, nie bacząc na stanowisko Warszawy".

"Rossijskaja Gazieta" prognozuje, że polskie "ultimatum" nie przyniesie efektów, gdyż "zawarcie nowego porozumienia z Unią Europejską leży obecnie przede wszystkim w interesie UE, podczas gdy Moskwa - co zasygnalizowali już przedstawiciele Kremla - może w pełni ograniczyć się do przedłużenia ważności starego dokumentu".

Polska izolowana w UE

Niemiecki konserwatywny "Frankfurter Allgemeine Zeitung", wyraża zrozumienie dla polskiego stanowiska, inne piszą o izolacji Polski w UE i zarzucają polskiemu rządowi obronę interesów "za pomocą łomu".

_ Polska wystawia się po raz kolejny na niebezpieczeństwo izolacji w UE - ostrzega gospodarczy "Handelsblatt". _

"Handelsblatt" przypomina, że podobną taktykę stosowała Warszawa w sporze o rynek cukru oraz o podatek obrotowy. "W obu przypadkach Polska musiała wycofać się" - podkreśla komentator.

Brak elastyczności w postawie polskiego rządu wynika - zdaniem gazety - z obietnicy złożonej przez rządzących "narodowych konserwatystów" wyborcom, że będą reprezentowali "twardo i nieustępliwie" narodowe interesy. "Wielu wyborców traktuje UE jak bazar, na którym np. targuje się o pomoc finansową, a nie jak forum, na którym uchwala się europejskie projekty" - krytykuje "Handelsblatt".

Gazeta zwraca uwagę, że premier Jarosław Kaczyński przedstawił ostatnio kilka propozycji zmierzających w kierunku silniejszej integracji UE. Komentator wymienia w tym kontekście postulat większej odpowiedzialności Unii w kwestiach bezpieczeństwa i europejskiej armii oraz gotowość do kompromisu w sprawie kontynuacji prac nad traktatem konstytucyjnym.

Polacy słusznie protestują

Komentator "Berliner Zeitung" zwraca uwagę na "narzekania" unijnej komisarz Benito Ferrero-Waldner, która zarzuciła Polsce, że oponuje przeciwko ważnej strategicznej decyzji Unii Europejskiej i prosiła w imieniu wszystkich, by Polska zrezygnowała z blokady.

"Berliner Zeitung" próbuje bronić polskiego stanowiska. W negocjacjach z Rosją brakuje ważnego punktu, zauważa. "Nikt tego nie chce, nawet Polacy. Uważają oni tylko, że należy najpierw upewnić się w Moskwie, czy gra się nadal w oparciu o te same zasady, zanim rozpocznie się nową partię. Jedną z tych zasad jest Karta Energetyczna" - wyjaśnia polskie stanowisko komentator.

Rosja nie chce podpisać Karty, ponieważ uważa, że ma silniejszą pozycję. "Polacy słusznie uważają, że w takich warunkach nie powinno się prowadzić negocjacji. Byłoby rozsądnie, gdyby UE wezwała do zmiany stanowiska nie Warszawę, lecz Moskwę" - pisze w konkluzji "Berliner Zeitung".

"Polska ma prawo do wyrażenia w Unii Europejskiej w tej czy innej sprawie politycznego sprzeciwu. Inni też tak postępują i to wcale nierzadko. Fakt, że Warszawa wybrała sobie właśnie negocjacje na temat nowego porozumienia z Rosją, nie świadczy jednak o szczególnej mądrości. Nasuwa się podejrzenie, że Warszawa nadużywa UE do policzenia się z nielubianym sąsiadem", uważa "Sueddeutsche Zeitung".

Obawa, że Rosja mogłaby użyć kurka z gazem jako broni politycznej, jest zrozumiała - uważa komentator. Jego zdaniem zaostrzenie stanowiska wobec Moskwy nic nie pomoże. Właśnie dlatego, że Moskwa nie chce podpisać Europejskiej Karty Energetycznej, UE musi osiągnąć cel, jakim jest bezpieczeństwo energetyczne, "przez tylne drzwi", czyli za pomocą umowy o
partnerstwie.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)