Lech Kaczyńskiweźmie udział w obchodach czwartej rocznicy "rewolucji róż", po której ustąpił prezydent Eduard Szewardnadze, a jego miejsce zajął Micheil Saakaszwili.
Nastroju święta jednak nie będzie. Lech Kaczyński zamierza mediować między prezydentem a opozycją w celu ustabilizowania napiętej sytuacji w Gruzji.
Dyrektor Biura Spraw Zagranicznych w Kancelarii Prezydenta, Mariusz Handzlik, powiedział, że w tym sporze nierozsądne jest opowiadanie się po jednej ze stron. Lech Kaczyński leci do Tbilisi jako przyjaciel Gruzji.
Gruzja, jak tłumaczył Handzlik, jest zbyt ważnym państwem w regionie, by można było ją lekceważyć. To ważny partner w rozmowach na tematy energetyczne, a sytuacja w tym kraju ma wpływ na całe Zakaukazie.
ZOBACZ TAKŻE:
Chlebowski: Niech prezydent żałuje, że nie będzie na exposeLech Kaczyński zamierza się spotkać z prezydentem Gruzji jeszcze dziś wieczorem. Oznacza to, że prezydenta nie będzie w Sejmie podczas expose premieraDonalda Tuska. Jak tłumaczył dyrektor Handzlik, ta wizyta była planowana już wcześniej.
7 listopada gruzińskie oddziały specjalne wtargnęły do siedziby opozycyjnej telewizji Imedi, przerywając relacjonowanie tłumienia przez policję protestów na ulicach Tbilisi. Wtedy też został wprowadzony stan wyjątkowy, który obowiązywał przez blisko 10 dni. Saakaszwili, by rozładować kryzys, zarządził przedterminowe wybory prezydenckie na 5 stycznia.