Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Tusk: PiS musi radzić sobie bez nas

0
Podziel się:

Jedyną drogą do wcześniejszych wyborów parlamentarnych jest dymisja rządu - mówi szef PO, Donald Tusk. Zadeklarował także, że Platforma "nie przyłoży ręki" do samorozwiązania parlamentu. Tymczasem głosowanie za rozwiązaniem parlamentu deklaruje SLD.

Tusk: PiS musi radzić sobie bez nas
(PAP/Tomasz Gzell)

Jedyną drogą do wcześniejszych wyborów parlamentarnych jest dymisja rządu - mówi szef PO, Donald Tusk. Zadeklarował także, że Platforma "nie przyłoży ręki" do samorozwiązania parlamentu. Tymczasem głosowanie za rozwiązaniem parlamentu deklaruje SLD.

"Jeżeli (prezes PiS) Jarosław Kaczyński za wszelką cenę chce skrócić kadencję tego parlamentu i rozpisać wcześniejsze wybory, to jedyną drogą do tego jest dymisja tego rządu. Samorozwiązanie nie jest drogą do skrócenia kadencji parlamentu, bo wymagałoby zgody zdecydowanej większości ugrupowań, a nie ma takiej zgody" - powiedział Donald Tusk.

"Platforma dzisiaj nie przyłoży ręki do tego, aby rozwiązać ten Sejm. Natomiast jeżeli rząd poda się do dymisji, to wybory staną się faktem" - oświadczył szef Platformy.

Natomiast głosowanie za samorozwiązaniem Sejmu zapowiada SLD: "Jeśli PiS nie złoży niebawem wniosku o samorozwiązanie parlamentu, zrobi to SLD. Chcemy powiedzieć "sprawdzam" - mówi Wojciech Olejniczak. Tymczasem grupa działaczy LPR domaga się od liderów Ligi wypowiedzenia paktu stabilizacyjnego.

Według marszałka Sejmu, Marka Jurka, gdyby PiS zgłosiło wniosek o samorozwiązanie Sejmu, to opozycja powinna za nim zagłosować. Według niego takie rozwiązanie byłoby bowiem zgodne z interesem partii opozycyjnych. Jurek liczy, że taki wniosek poprze Platforma Obywatelska. W innym wypadku oznaczałoby to, że PO jest jedynie cieniem opozycji.

Marszałek Sejmu ma jeszcze jednak nadzieję na dalsze trwanie obecnego parlamentu. Ma temu pomóc spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z liderami LPR i Samoobrony , które rozwiąże kryzys wśród syganatariuszy paktu stabilizacyjnego. Rozmowy mają się odbyć dzisiaj lub jutro.

Marek Jurek podkreślił, że nie tak wyobrażał sobie realizację paktu stabilizacyjnego. Zwrócił uwagę na ataki lidera Ligi Polskich Rodzin na rząd oraz niejasne stanowisko LPR i Samoobrony wobec projektu ustawy o powołaniu Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Według niego, mimo wcześniejszych zaopewnień o poparciu tego projektu, w sporach PiS-u z opozycją, LPR oraz Samoobrona zajmują neutralne pozycje. Marszałek Sejmu wyraził jednocześnie nadzieję, że tak samo nie będą wyglądać prace nad pakietem ustaw likwidujących Wojskowe Służby Informacyjne.

Tymczasem lider PSL Jarosław Kalinowski twierdzi, że ponieważ PiS wygrało wybory, powinno jeszcze przez pewien czas rządzić w kraju.

Jarosław Kalinowski zaprzeczył, jakoby PSL obawiało się wcześniejszych wyborów. Wyjaśnił, że chodzi o troskę o państwo a także o konsekwencję, którą powinni kierować się politycy. Lider PSL podkreślił, że nowe wybory prawdopodobnie znów doprowadziłyby do sytuacji, w której PiS nie zdobyłoby większości w Sejmie i musiałoby podzielić się władzą.

W ocenie wicemarszałka Sejmu Prawo i Sprawiedliwość powinno nauczyć się kompromisowego rozwiązywania problemów i dbania o interesy wyborców.

Według lidera PSL istnieją duże rozbieżności pomiędzy partnerami paktu stabilizacyjnego, który nie sprawdza się. Dlatego też Kalinowski nie żałuje, że jego ugrupowanie nie weszło do tej koalicji.

ZOBACZ TAKŻE:

wybory
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)