Szef PO Donald Tusk uważa, że termin wyborów parlamentarnych zależy wyłącznie od "dalszych losów kłótni między premierem Jarosławem Kaczyńskim a współkoalicjantami: Andrzejem Lepperem i Romanem Giertychem". "To jest prawdziwy dramat" - ocenił Tusk na środowej konferencji prasowej.
"Dziś nikt nie może odpowiedzialnie powiedzieć, czy wie lub nie wie, czy wybory będą w listopadzie, bo decyzja i los Polski leży w rękach tych trzech polityków" - mówił Tusk.
Jego zdaniem, Polska polityka poddana jest nieznośnemu naciskowi polityków, "którzy z kłótni uczynili sposób na rządzenie".
"Na przykład tak ważna decyzja jak rozmieszenie w Polsce elementów tarczy antyrakietowej zapada na biurku prezydenta George'a Busha. Premier i prezydent mówią, że Polacy nie będą mieli nic do powiedzenia w tej sprawie. I tak naprawdę nikogo to nie interesuje, ponieważ PiS udało się jedno: opinia publiczna i politycy zastanawiają się tylko nad tym, kto komu w tej koalicji bardziej dowali" - ocenił Tusk.
W czasie wizyty w USA prezydent L.Kaczyński powiedział, że sprawa umieszczenia w Polsce bazy amerykańskiej tarczy antyrakietowej jest już praktycznie przesądzona, ale problemów do omówienia jest bardzo dużo i umowa w tej sprawie będzie negocjowana jeszcze przez wiele miesięcy. Podkreślił, ze stwierdzenie, iż w Waszyngtonie została zawarta umowa w sprawie tarczy, jest nieprawdziwe.
Marszałek Sejmu Ludwik Dorn powiedział, że nie uważa za "konieczne, potrzebne i wskazane" przeprowadzenie referendum w sprawie umieszczenia w Polsce elementów tarczy antyrakietowej.