Przedstawiciele trzech partii: Marek Kuchciński, Janusz Maksymiuk i Piotr Ślusarczyk dopracowują tekst porozumienia.
Po godz. 11 dołączył wiceszef Ligi Wojciech Wierzejski. Po kilku minutach opuścił spotkanie i powiedział dziennikarzom, że podpisanie umowy koalicyjnej to "kwestia dzisiejszego dnia". Jak dodał, obecnie trwa przygotowanie dokumentów i za około trzy godziny - jak się spodziewa - wnioski końcowe zostaną przedstawione liderom partii. Według polityka Ligi, do spotkania szefów PiS, Samoobrony i LPR dojdzie po południu.
Przewodniczący klubu parlamentarnego PiS Marek Kuchciński z powiedział, że w ciągu kilku godzin wyjaśni się, czy powstanie koalicja z Samoobroną.
Potwierdził też informację, że po południu ma dojść do spotkania liderów partii. Marek Kuchciński zaznaczył, że na razie jest jeszcze za wcześnie, aby mówić o tym, czy koalicja powstanie i jaki będzie miała kształt.
Podkreślił, że jest jeszcze sporo rzeczy w umowie koalicyjnej do uszczegółowienia. Dodał, że od ostatecznego kształtu tej umowy będzie zależało, czy zostanie zatwierdzona przez Prawo i Sprawiedliwość
Również Maksymiuk, który wyszedł do dziennikarzy w trakcie poniedziałkowych rozmów, powiedział, że porozumienie jest coraz bliżej. "Jest szansa na to, by dzisiaj to spiąć" - ocenił. Jak dodał, jest wola, by jeszcze w poniedziałek przed godz. 16 zakończyć rozmowy - tak, by w sprawie koalicji mogli spotkać się szefowie PiS, Samoobrony i LPR.
Poseł Samoobrony ocenia, że koalicja powstanie "na 80 proc.". Podkreślił, że z jego wiedzy wynika, iż "gwarantem umowy koalicyjnej ma być prezydent".
Nie jest jeszcze przesądzony powrót do rządu przewodniczącego Samoobrony Andrzeja Leppera. Maksymiuk podkreślił, że ta kwestia nie pojawiła się w trakcie rozmów zespołów roboczych. "Z punktu widzenia Samoobrony jest to jednak oczywiste" - powiedział.
Gdyby koalicja z Samoobroną okazała się niemożliwa, PiS nie wyklucza rozmów z PSL. Przedstawiciele PiS oceniali jednak w niedzielę, że koalicja z Samoobroną jest w tej chwili najbardziej realnym rozwiązaniem.
Roman Giertych jest przekonany, że Andrzej Lepper wejdzie do koalicji rządowej. Wicepremier, który na krótko pojawił się w Sejmie powiedział dziennikarzom, że w przeciwnym razie może dojść do samorozwiązania parlamentu.