Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Aresztowanie za prywatyzację TP SA. Znowu wielka afera?

3
Podziel się:

Od początku procesu prywatyzacyjnego Skarb Państwa zarobił już blisko 140 miliardów złotych. Te pieniądze to często pokusa dla oszustów.

Aresztowanie za prywatyzację TP SA. Znowu wielka afera?
(Reporter Poland)

Łapówki, podejrzane debiuty giełdowe, wieloletnie spory Skarbu Państwa i kilkuletnie śledztwo prokuratury - to niektóre ze skutków prywatyzacji toczącej się od końca lat 80. Ostatnie zatrzymanie wiceprezesów Kulczyk Holding w sprawie sprzedaży Telekomunikacji Polskiej jest tylko jednym z wielu przykładów transakcji, które dziś są przedmiotem prokuratorskich śledztw. Money.pl podsumowuje efekty polskiej prywatyzacji.

Pod zarzutem korupcji przy prywatyzacji Telekomunikacji Polskiej prokuratura zatrzymała Jana W. - byłego prezesa Kulczyk Holding oraz byłego szefa rady nadzorczej PKN Orlen. Zatrzymany został także Wojciech J., który kiedyś był wiceprezesem Kulczyk Holding. Według wstępnych doniesieńśledczy zarzucają im niegospodarność oraz przyjęcie około miliona złotych łapówki przy prywatyzacji Telekomunikacji Polskiej.

Polska prywatyzacja to 140 miliardów złotychWokół prywatyzacji w Polsce już nieraz krążyły korupcyjne podejrzenia. Sprzedaż państwowych oznacza niejednokrotnie wielomiliardowe transakcje, które stanowią silną pokusę, by wzmocnić nimi nie tylko państwowe, ale i osobiste finanse. Money.pl obliczył, że od początku procesu prywatyzacyjnego Skarb Państwa zarobił już blisko 140 miliardów złotych.

Wyliczenia Money.pl na podstawie danych Ministerstwa Skarbu Państwa

Sprzedaż Telekomunikacji Polskiej w latach 2000-2001, której sprawa powróciła poprzez zatrzymanie byłego szefostwa Kulczyk Holding, spotkała się przede wszystkim z zarzutami dotyczącymi wyboru głównego inwestora. Został nim France Telecom, firma państwowa, przez co nie brakło głosów, że jest to tylko pseudoprywatyzacja.

Z drugiej strony francuski inwestor wszedł w konsorcjum z polskim prywatnym Kulczyk Holding. Ten jednak już w 2005 roku wycofał się z inwestycji, sprzedając France Telecom wszystkie swoje udziały w TP SA. Dziś Francuzi mają niemal 50 procent akcji i są jej zdecydowanie największym udziałowcem.

Transakcja ta wieńczyła okres, w którym Skarb Państwa osiągał największe przychody z prywatyzacji, czyli czas rządów gabinetu Jerzego Buzka. Oprócz Telekomunikacji Polskiej sprzedał on wtedy pakiety akcji takich firm jak m.in. Bank Pekao, BZ WBK czy PZU.

Wyliczenia Money.pl na podstawie danych Ministerstwa Skarbu Państwa

Prywatyzacja TP SA spotkała się nie tylko z krytyką ze strony niektórych polityków, ale także dużym oporem pracowników firmy. Prawdziwa afera wybuchła jednak przy sprzedaży pakietu akcji PZU holenderskiemu Eureko w 1999 roku.

Wiele lat w sądzie, a potem ugodaSprawa PZU i Eureko ciągnęła się wiele lat. Polski rząd nie zrealizował bowiem zapisów aneksu do umowy prywatyzacyjnej, który przewidywał, że Eureko będzie mogło dokupić dodatkową liczbę akcji, dzięki czemu mogłoby zostać większościowym udziałowcem. Strona Polska zarzucała jednak holenderskiemu konsorcjum złamanie zapisów umowy prywatyzacyjnej dotyczących m.in. zakazu zakupu akcji za pieniądze z kredytu.

W 2002 roku Eureko skierowało pozew przeciw Polsce do Międzynarodowego Trybunału Arbitrażowego w Londynie. Trzy lata później stwierdził on, że Polska działała na szkodę Eureko. Werdykt ten nie miał jednak mocy wyroku sądowego ponieważ był częścią postępowania mediacyjnego.

W tym samym roku sejmowa komisja śledcza, która badała tę sprawę, stwierdziła, że umowa prywatyzacyjna jest w ogóle nieważna i skierowała doniesienia do prokuratury przeciw niektórym osobom, które odpowiadały w kolejnych rządach za prywatyzację PZU.

Za sprawę nieprawidłowości przy prywatyzacji PZU, Telekomunikacji Polskiej i Domów Towarowych Centrum Sejm postawił w 2005 roku przed Trybunałem Stanu Emila Wąsacza, ministra Skarbu z rządu Jerzego Buzka . W 2006 roku postępowanie zostało jednak uchylone z powodu uchybień formalnych w akcie oskarżenia. W 2007 roku Trybunał II instancji zmienił tę decyzję. Sprawa nie została jednak dotychczas ponownie rozpatrzona.

Po wieloletnich zabiegach kilku polskich rządów udało się ostatecznie zawrzeć ugodę z Eureko w 2009, zgodnie z którą sprzedało ono na giełdzie większość swoich udziałów w PZU.

Giełdowy debiut ze skandalem w tle

Spore wątpliwości budziła też sprzedaż akcji państwowych za pośrednictwem giełdy. Zwłaszcza w latach 90., kiedy to na warszawski parkiet trafiły między innymi akcje dużych polskich banków. Największe zamieszanie dotyczyło akcji Banku Śląskiego, które na GPW znalazły się 25 stycznia 1994 roku.

W ofercie publicznej zapisało się na nie aż 800 tysięcy osób. By je kupić, ludzie stali w długich kolejkach, bo liczyli na rekordowe stopy zwrotu inwestycji. Akcje Banku Śląskiego zadebiutowały w końcu z 13,5-krotnym przebiciem, co według polityków ówczesnej opozycji pokazywało, że rząd sprzedał go zbyt tanio. Jednak wielu inwestorów nie zdążyło wykorzystać szczytu hossy i odsprzedać z takim zyskiem udziałów, bo nie pozwolił na to powolny i niezbyt sprawnie działający system rejestracji akcji.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/120/m95096.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/prywatyzacja;lot-u;z;chinskim;inwestorem;trwaja;rozmowy,16,0,1096976.html) *Chcą kupić LOT. Minister poleciał rozmawiać * Chiński narodowy przewoźnik - linie lotnicze Air China zainteresowane są kupnem LOT-u. Podobnie jak sprawa sprzedaży PZU, prywatyzacja polskich banków w latach 90. była badana za czasów rządów PiS przez sejmową komisję śledczą. Jej ustalenia nie zostały jednak potwierdzone przez wyroki sądów.

Prywatyzacja to jednak nie tylko spektakularne sprzedaże dużych firm, ale przede wszystkim setki transakcji w przypadku mniejszych zakładów. Niejednokrotnie kończyły się one porażkami. Tak było chociażby w przypadku Żarskich Zakładów Przemysłu Bawełnianego.

Do 1991 roku pracowała w nich prawie cała wieś. Przedsiębiorstwo jednak upadło i za 4 miliardy złotych kupił je inwestor z Wrocławia. Ludzie znów liczyli na pracę, ale nowy właściciel zaciągnął kredyty i zniknął. Z kolei w zakładach Nysa Motor, kupionych przez Daewoo FSO, inwestor zalegał pracownikom z wypłatami przez wiele miesięcy. Dziś już firma ta nie istnieje.

Będą kolejne zatrzymania?

Choć dotychczas nie zapadały głośne wyroki sądowe dotyczące prywatyzacji w Polsce, to ostatnie działania Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach pokazują, że sprawa nie jest wcale zamknięta. Nie chodzi jedynie o zatrzymanie byłych prezesów Kulczyk Holding.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/212/m195540.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/chca;wstrzymania;prywatyzacji;bedzie;komisja;sledcza,4,0,976644.html) *Chcą wstrzymania prywatyzacji * Sprawa zatrzymania generała Gromosława Czempińskiego może wpłynąć na sprzedaż spółek Skarbu Państwa. Pod koniec listopada 2011 roku doszło choćby do spektakularnego zatrzymania i postawienia zarzutów 5 osobom w sprawie domniemanej korupcji przy prywatyzacji PLL LOT i Stoenu. Wśród nich znalazł się były szef UOP gen. Gromosław Czempiński. W przypadku PLL LOT chodzi o korzyści w wysokości 1 mln dolarów, w przypadku Stoenu - 1,4 mln euro.

Nieco później, w grudniu, zarzuty przyjęcia z innymi osobami kwoty około 1 mln dolarów, prania pieniędzy - około 800 tys. dolarów, a także niegospodarności na kwotę około 470 tys. dolarów postawiono byłemu wiceministrowi infrastruktury Wojciechowi J. Także w tym przypadku chodzi o kwestie związane z procesem prywatyzacji LOT-u.

Przy prywatyzacji LOT-u i Stoenu spółki miały pojawiać się sugestie, że wokół określonej transakcji zapanuje dobry klimat, jeśli pieniądze pojawią się także na kontach innych firm. Prokuratura dodaje, że te postronne firmy były całkowicie fikcyjne i zawierano je tylko po to, by móc uzyskać pieniądze.

Czytaj więcej w Money.pl
Były wiceminister z zarzutami. Korupcja Prokuratura stawia zarzuty kolejnej osobie w śledztwie w sprawie korupcji przy prywatyzacji największych polskich przedsiębiorstw.
Korupcja w PZPN. Decyzja w sprawie śledztwa Do 6 września przedłużono śledztwo ws. domniemanej korupcji w Polskim Związku Piłki Nożnej.
Znana organizacja chwali Polskę za walkę z.... Polska jest w grupie państw Europy Środkowo-Wschodniej, które od wejścia do UE poczyniły znaczne postępy w walce z korupcją, ale wciąż mają duże luki w prawie, a ich organizacje obywatelskie pozostają słabe.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(3)
Kjfsksa
3 lata temu
Wielka szkoda ze stracilismy Telekomunikacje Poslak odkad orange (francuzi) przejeli polska firme internet nie dziala poprawnie do dzisiaj u mnie zacina sie jakby byl pociety nozyczkami obsluga jest niemila i nie fatyguje sie aby naprawic problem ktory jest juz od 5 lat. klopot w tym ze TP dbalo i polakow mieszkajacych na wsiach a orange skupia sie glownie na ludzi mieszkajacych w wiekszych miastach pomijajac wszystkich wokol. prywatyzacja nie wyszla dobrze zwyklym obywatelom. zwlaszcza ze to sprawilo ze teraz jestesmy zalezni od francji
On
4 lata temu
Tak napisane by za wielu nie obciążyć. Przy odszkodowaniu Eureko ani słowa o tusku. Tak samo balcerowicz i Buzek to kwiaty tych skandalicznych prywatyzacji i za to dostali później posady. Podobnie było przecież z kretaczami z Portugalii, Luksemburga czy z innych krajow
grzyb
5 lata temu
Niestety ale fakty są takie, że na na Prywatyzacjach zarobiło jedynie kilku oligarchów, oraz wiele grup mafijnych rządzących w tamtych czasach. Takie są fakty