Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Bartosz Chochołowski
|

Bilans Money.pl: Czym popisali się posłowie w 2005 roku

0
Podziel się:

Mija rok, który oznaczał wielkie zmiany przy ulicy Wiejskiej. Po wyborach Sejm wygląda zupełnie inaczej. Czy jednak praca posłów również się zmieni? Przyjrzeliśmy się, jakie były efekty ich działalności w końcówce minionej kadencji i początku obecnej.

Bilans Money.pl: Czym popisali się posłowie w 2005 roku

Mija rok, który oznaczał wielkie zmiany przy ulicy Wiejskiej. Po wyborach Sejm wygląda zupełnie inaczej. Czy jednak praca posłów również się zmieni? Przyjrzeliśmy się, jakie były efekty ich działalności w końcówce minionej kadencji i początku obecnej.

2005 rok obfitował w kontrowersyjne ustawy. Szczególnie w okresie przedwyborczym. W lipcu uchwalono najwięcej rozdawniczych aktów prawnych. Były jednak i pozytywne działania posłów.

KOŃCÓWKA IV KADENCJI

Niewątpliwie posłów mogą pochwalić drobni biznesmeni. Rząd próbował wprowadzić zróżnicowane składki ZUS dla osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą. Dla wielu oznaczało to po prostu podwyższenie kosztów działalności. Posłowie jednak odrzucili rządowy pomysł i mimo kolejnych starań rządu, składki pozostały bez zmian.

Money.pl pomagał posłom w wytrwaniu w nieugiętej postawie organizując akcję obywatelskiego protestu „ZUS daj nam luz”

Nieekologicznie, ale taniej

Osoby, które chciały zmienić auto na lepsze, ale niezbyt drogie, zawdzięczają posłom brak podatku ekologicznego. Miał on zastąpić akcyzę, która, co prawda też jest finansowo uciążliwa i w dodatku niezgodna z unijnym prawem, jednak niższa niż miał być planowany nowy podatek (zobacz szczegóły). Według planów resortu finansów miało się go płacić przy pierwszej rejestracji auta w Polsce.

Jednak zastąpienie akcyzy podatkiem ekologicznym miałoby też dla niektórych osób pozytywne skutki - mniej zapłaciłyby za nowe, droższe auta w salonach oraz sprowadzając z zagranicy droższe i nie starsze niż kilka lat samochody. Nowy rząd jednak zamierza wrócić do pomysłu poprzedników. Nie wiadomo, jak na zmiany będą się zapatrywać nowi posłowie.

25 złotych dla biednych

W mijającym roku posłowie bardzo chętnie rozdawali, szczególnie przed wyborami. *Podnieśli płacę minimalną *zwiększając tym samym przedsiębiorcom koszty funkcjonowania firm, a najmniej zarabiającym dali raptem... 25 złotych więcej miesięcznie. Rząd pracował nad takim rozwiązaniem, które zmniejszałoby pozapłacowe koszty pracy osób, które mało zarabiają. Efekt miał być taki, że koszty dla pracodawców pozostają bez zmian, a mało zarabiający pracownicy mają wyższą wypłatę netto. Posłowie jednak przeforsowali swoje rozwiązanie.

Tanie pieniądze tylko dla bogatych

Parlamentarzyści chcieli sprawić, żeby ubożsi obywatele mogli taniej pożyczać pieniądze. Uchwalił ustawę o lichwie, która zakazuje udzielania kredytów na wysoki procent. Takie przynajmniej intencje mieli parlamentarzyści, ale wiele wskazuje na to, że zamiast pomóc, uniemożliwili gorzej zarabiającym ludziom legalny dostęp do pożyczek. Im uboższa osoba, tym pożyczanie jej pieniędzy jest droższe, bo wiąże się z większym ryzykiem. Dlatego tak zwane chwilówki (kredyty na krótki okres, brane po to, aby dożyć do pierwszego), pożyczki bez okazywania zaświadczenia o dochodach, są bardzo wysoko oprocentowane, nawet kilkadziesiąt procent.

Według nowego prawa bank, czy pośrednik finansowy, nie będzie pożyczał pieniędzy na maksymalny, ustawowy procent (obecnie 24 proc.), osobom nie w pełni wiarygodnym finansowo. Według tego prawa na wysoki procent pożyczyć nie może nawet przedsiębiorca przedsiębiorcy czy sąsiad sąsiadowi.

Spełnienie obietnic

OddajemyVAT na materiały budowlane - zarządzili posłowie uchwalając odpowiednią ustawę. Pomysł przeforsowała opozycja, paradoksalnie spełniając obietnice SLD-owskiego rządu. Przed wejściem do Unii Europejskiej podnosząc VAT na materiały budowlane z 7 do 22 proc. rząd tłumaczył, że tak wymaga UE. Jednocześnie obiecywał, że przygotuje rozwiązanie, które zrekompensuje wyższe wydatki.Ale nie przygotował, a za temat tuż przed wyborami zabrała się opozycja, która przeforsowała obecne rozwiązanie.

Wszyscy kochają górników

Najgłośniejszą ustawą roku była zdecydowanie ta o górniczych emeryturach. Zaczęło się głośno, bo miało jej nie być nawet w porządku obrad, ale górnicy wywalczyli ją sobie na ulicach Warszawy demolując przy okazji okolice sejmu. To wystarczyło, aby posłowie ruszyli do pracy i uchwalili ustawę.

Rząd Marka Belki zaskarżył ustawę do Trybunału Konstytucyjnego, rząd Kazimierza Marcinkiewicza wycofał skargę, po czym Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych "Lewiatan" ponowanie ją zaskarżyła. Tak więc Trybunał rozstrzygnie, czy można tworzyć specjalne prawa dla jednej grupy zawodowej. Koszty tej ustawy szacuje się od kilku, do kilkunastu miliardów złotych w ciągu najbliższych lat.

POCZĄTEK V KADENCJI

Rozdawnictwo nie było specjalnością parlamentu minionej kadencji. Obecni posłowie przyznali każdej rodzącej matce po tysiąc złotych becikowego. Niezależnie od dochodów. Poza tym, najuboższe matki otrzymają kolejny tysiąc złotych zasiłku porodowego. Posłowie dali więc więcej niż chciał dać rząd. W budżecie nie ma pieniędzy na poselską wersję ustawy.

Szybko o mediach

Parlamentarzyści w wielkim pośpiechu uchwalali becikowe, aby mamy jak najszybciej mogły dostać pieniądze. Nie mniej spieszyło się im z ustawą medialną. Tu eksponowali oszczędności, jakie w funkcjonowaniu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji przyniosą zmiany. Mniej członków to mniej pensji do wypłacania. A że w zreformowanym mniejszym tworze dominować będą stronnicy Prawa i Sprawiedliwości, to przynajmniej wypłacane pensje nie będą się marnować - trafią do swoich.

ZOBACZ TAKŻE INNE PODSUMOWANIA:

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)