Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Drogie paliwo to tylko pozory!

0
Podziel się:

Zarobki Polaków rosną równie szybko jak ceny paliw. Za średnią pensję od lat można zatankować tyle samo - wynika z analizy Money.pl.

Drogie paliwo to tylko pozory!
(PAP/Piotr Polak)

*Przez ostatnie 10 lat benzyna zdrożała 2,5-krotnie, a olej napędowy 3-krotnie. Zarobki Polaków rosną jednak równie szybko jak ceny paliw. Za średnią pensję od lat można zatankować tyle samo - wynika z analizy Money.pl. *

Mimo że cena ropy na światowych giełdach bije rekordy, to tankowanie kosztowało nas więcej dwa lata temu, niż dziś (w relacji do zarobków).

10 lat temu za litr benzyny płaciliśmy poniżej dwóch złotych. Dziś płacimy prawie 4,5 zł. Pensje jednak wzrosły na tyle, że tankując co miesiąc 64 litry paliwa, wciąż wydatki na benzynę stanowią około 10 procent średniej pensji brutto.

O ile nabywcy benzyny statystycznie nie odczuli podwyżek, to właściciele aut z silnikami diesla owszem. Paliwo to drożało szybciej niż benzyna, co ma swoje odzwierciedlenie udziale cen do zarobków. Diesel pozostaje jednak wciąż atrakcyjny cenowo, zarówno nominalnie, jak i w odniesieniu do zarobków.

Tak szybki wzrost cen paliw wynika ze wzrostu cen surowca na światowych giełdach. Dodatkowo także przez ostatnią dekadę zwiększył się apetyt fiskusa. Cena benzyny to głównie podatki - VAT, opłata paliwowa i akcyza. Opłaty na rzecz państwa wynoszą 58,8 proc. ceny benzyny, co przy cenie 4,46 zł za litr tego paliwa wynosi 2,62 zł.

Przed przekroczeniem bariery 5 złotych za litr benzyny broni nas na razie mocny względem dolara złoty. Cena surowca wyrażana w amerykańskiej walucie bije historyczne rekordy i do końca roku może przekroczyć 100 dolarów.

Od sierpnia 2007 roku cena baryłki ropy (159 litrów) wzrosła o 12,8 dolarów (33 zł), przy jednoczesnym spadku wartości tej waluty o 23 centy (60 groszy).

Cena baryłki w USA przekroczyła cenę 90 dolarów. Europejska ropa (Brent) kosztuje ponad 84 dolary. Wobec postępującego spadku wartości amerykańskiej waluty, istnieje realna szansa, że cena ropy w Stanach, może do końca roku osiągnąć 100 dolarów za baryłkę.

_ Benzyna bezołowiowa zdrożała w ciągu roku o 18,4 procent. Olej napędowy kosztuje o 9 procent więcej. _

Drożyzna *na stacjach*

Za wzrostem cen ropy - co oczywiste - idą podwyżki cen paliw na stacjach benzynowych. W ostatnich tygodniach benzyna zbliżyła się ceną do swego szczytowego poziomu z lipca. Za litr tego paliwa płacimy w listopadzie średnio 4,44 zł. Olej napędowy jest najdroższy w historii i jego średnia cena w tym samym miesiącu wynosi 4,13 zł.

Jak szybko drożeją paliwa, widać po zmianach cen, które następowały w tym roku:

Jeżeli ktoś zużywa miesięcznie 64 litry benzyny (jeden większy bak), dziś za tankowanie płaci o 40 zł więcej niż rok temu. Gdy jeździ na oleju napędowym, to jego wydatki wzrosły o 20 zł.

_ Najlepsza sytuacja miała miejsce w 1999 roku, kiedy zarobki rosły szybciej o ponad 12 punktów. Najgorzej było rok później, gdy różnica ta wyniosła 24 punkty na korzyść paliw. _

Ratunek tylko w większych zarobkach

Na szczęście oprócz cen paliwa rosną też pensje. W rzeczywistości, pozornie bardzo droga benzyna nie musi w dużej mierze uszczuplać naszych domowych budżetów.

Tą sytuację dobrze obrazuje wykres dynamiki wzrostów cen paliw i średniego miesięcznego wynagrodzenia brutto. Wynika z niego, że przez ostatnie dziesięć lat ceny paliw i pensje rosły w podobnym tempie.

| KOMENTUJĄ DLA MONEY.PL |
| --- |
| Szymon Araszkiewicz, analityk e-petrol Do końca roku nie powinno być już drastycznych podwyżek cen paliw. Konieczna będzie jednak obserwacja rynków światowych. Ewentualne, dalsze umacnianie się złotego w stosunku do dolara może zahamować wpływ wzrostów cen ropy na rynkach światowych. Czynnikami, które są wstanie przyczynić się do podwyżek cen paliwa mogą być: - mroźna zima, która może zwiększyć popyt na paliwa grzewcze, co będzie odczuwalne też w cenach oleju napędowego i autogazu - długi weekend świąteczno-noworoczny i związane z tym wyjazdy, zwiększające popyt na paliwo. |

| Urszula Cieślak, analityk BM Refleks Wzrost cen ropy był konsekwencją spadku wartości dolara. Taka tendencja utrzymywała się do 9 listopada. Potem ceny w hurcie zaczęły spadać. Doprowadzi to w najbliższym czasie to zatrzymania tendencji wzrostowych i ustabilizowania się cen paliwa. Obniżki cen hurtowych paliw dają nam gwarancję, że rynek detaliczny wyhamuje. Jednak dopiero następne spadki cen w hurcie spowodują, że odczują je nasze portfele. Na wysokość cen paliw w tym roku decydujący wpływ będzie miała mroźna zima. W konsekwencji pod koniec roku może zdrożeć olej napędowy, choć niekoniecznie benzyna. |
| --- |

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)