Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Koniec koalicji? Ludowcy grożą Platformie w sprawie 6-latków

0
Podziel się:

Wiele wskazuje na to, że reformę edukacyjną, która pochłonęła już 244 mln zł, trzeba będzie wyrzucić do śmietnika.

Koniec koalicji? Ludowcy grożą Platformie w sprawie 6-latków
(Andrzej Iwanczuk/REPORTER)

Przed koalicją PO-PSL kolejny ważny egzamin. Jeśli posłowie go nie zaliczą, może to oznaczać rozłam i przedterminowe wybory. Forsowana przez Platformę reforma edukacji, która zmusza rodziców do wysyłania sześciolatków do szkół, a która kosztowała podatników już 244 miliony złotych, może nie dojść do skutku. Wszystko przez głosowanie nad referendum. Dojdzie do niego już za dwa dni._ Za _ jest cała opozycja. Co zrobi koalicja jeszcze nie wiadomo, ale nawet pozytywne stanowisko klubu PSL, może nie ustrzec przed referendum. Kilku ludowców zapowiada bunt.

Już za dwa dni w Sejmie odbędzie się głosowanie nad wnioskiem o przeprowadzenie ogólnopolskiego referendum edukacyjnego, w którym jedno z pytań dotyczy m.in. obniżenia obowiązkowego wieku szkolnego z siedmiu do sześciu lat. Zmiana ta miałaby wejść w życie z początkiem września 2014 roku. Przeciwnicy zmian zebrali już 950 tysięcy podpisów pod petycją w tej sprawie.

Rządząca Platforma Obywatelska jest jednocześnie pomysłodawcą tej reformy i zdecydowanym przeciwnikiem referendum. Żeby jednak przeforsować zmiany, konieczne jest poprawcie koalicyjnego PSL-u. Do tej pory ludowcy nie podjęli decyzji, jak zagłosują. Wicemarszałek Sejmu Eugeniusz Grzeszczak powiedział w Radiowej Trójce, że decyzję tę podejmie klub parlamentarny ludowców, który zbierze się jutro. Nie brakuje jednak zdeklarowanych przeciwników pomysłu Platformy, którzy dla poglądów deklarują nawet złamanie dyscypliny. Jeśli tak się stanie koalicja stanie pod bardzo dużym znakiem zapytania. Niewykluczone jest nawet zerwanie współpracy, a to mogłoby doprowadzić nawet do wcześniejszych wyborów.

Nie wyklucza takiego scenariusza szef klubu PSL Jan Bury. - _ Jeśli dzisiaj niektórzy posłowie odgrażają się, że nie poprą jednej czy drugiej ustawy, to jest pytanie czy w takim układzie nie są potrzebne wcześniejsze wybory. Jeśli koalicja traci większość parlamentarną, to naturalną decyzją są wcześniejsze wybory. Obojętnie czy to chodzi o ustawę dotyczącą sześciolatków, problem OFE czy też inne projekty - mówi szef klubu . _

Koniec koalicji rzeczywiście realny?

Sejm przyjmuje wniosek o referendum bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Niepodjęcie uchwały w sprawie przyjęcia wniosku oznacza jego nieuwzględnienie. Zakładając 100-procentową frekwencję (460 posłów) w głosowaniu nad wnioskiem ws. referendum, jego zwolennicy musieliby zebrać 231 głosów. Koalicja PO-PSL liczy 232 posłów.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/189/m16061.jpg ) ] (http://prawo.money.pl/aktualnosci/wiadomosci/artykul/reforma;szkolnictwa;psl;jeszcze;nie;zdecydowalo;w;sprawie;referendum,138,0,1414794.html) *Koalicja wisi na włosku. PSL ciągle się waha * Eugeniusz Grzeszczak: PSL nie chce dobić targu z PO. Jednym z największych buntowników jest Eugeniusz Kłopotek, który zapowiada, że zagłosuje wbrew ewentualnej decyzji klubu o sprzeciwie referendum edukacyjnego. Kłopotek uważa, że wprowadzenie dyscypliny będzie poważnym błędem i jeśli taka decyzja zapadnie, to on się do niej nie dostosuje, nawet jeśli miałoby to zagrozić istnieniu koalicji.

- _ W ślubowaniu jest zapis. Będę czynił wszystko dla dobra obywateli. Od dwóch trzecich do trzech czwartych Polaków we wszystkich sondażach opowiada się za referendum. Chcę właśnie tak zrobić. Natomiast nie przysięgałem wierności Platformie Obywatelskiej _ - komentuje Eugeniusz Kłopotek. Oprócz niego zadeklarowanych jest jeszcze dwóch posłów. Jeśli nie zmienią zdania to PO poniesie klęskę.

Ostateczna decyzja PSL w sprawie referendum ma zapaść podczas zaplanowanego na czwartek kolejnego posiedzenia klubu PSL. Rzecznik Krzysztof Kosiński przyznał wczoraj, że taki wniosek został zgłoszony i wstępnie poparło go większość posłów Stronnictwa. Zresztą jest to wynik m.in. spotkania z prezesem Związku Nauczycielstwa Polskiego, który jednoznacznie popiera pomysł wcześniejszego posłania dzieci do szkół.

Za pomysłem PO opowiadają się nauczyciele

- _ Polskie dzieci powinny rozpoczynać naukę w wieku sześciu lat, a zdecydowana większość szkół i nauczyciele są do tego przygotowani _ - uważa prezes ZNP Sławomir Broniarz. Jego zdaniem, referendum edukacyjne żadnych problemów w oświacie nie rozwiąże.

Związek Nauczycielstwa Polskiego już od pięciu lat stoi na stanowisku, że polskie dziecko powinno rozpocząć edukację od szóstego roku życia._ - Nie podzielamy zdania, że polskie dziecko w czymkolwiek się różni od dziecka brytyjskiego, szwedzkiego, od dzieci krajów Europy Zachodniej - _ podkreśla Broniarz.

_ - Powiem szczerze, że zdumieniem słucham czasami wypowiedzi osób, które mówią, że polskie dziecko jest psychicznie do tego nieprzygotowane. Bo jeśli tak by miało być, to w Sejmie powinna być nie komisja smoleńska, ale komisja do spraw genotypu dziecka polskiego, jako czegoś szczególnego, co wyróżniałby nas in minus w skali europejskiej, czegoś co uniemożliwiałoby dziecku sześcioletniemu edukację _ - oburza się prezes ZNP.

Według Broniarza referendum edukacyjne nie rozwiąże problemów w oświacie. _ - Bo w tym referendum mamy groch z kapustą. Mamy postulat wycofania się z obowiązku szkolnego dla dzieci sześcioletnich, mamy postulat, by nie likwidować szkół, choć to samorząd decyduje o tym, a jednocześnie jest tam wotum nieufności wobec gimnazjum _ - zauważył. Zdaniem Broniarza zachodzi sprzeczność między pytaniami. _ Jeśli protestujemy przeciwko likwidacji szkół, bo to generuje zwolnienia nauczycieli, to nie możemy w jednym arkuszu referendalnym domagać się likwidacji gimnazjów _ - powiedział. Wyjaśnił, że likwidacja gimnazjów oznacza masowe bezrobocie nauczycieli.

To nie tylko problem moralny... to pieniądze

Ministerstwo Edukacji Narodowej pod kierunkiem minister Krystyny Szumilas już przeznaczyło na reformę 244 mln złotych. Jeśli dojdzie do referendum wszystko może trafić na śmietnik. A to jeszcze nie wszystko.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/20/m204820.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/szesciolatki;w;szkolach;zobacz;ile;kosztuje;nas;ta;awantura,118,0,1410678.html) *Zobacz, ile kosztuje nas awantura o sześciolatki * 244 mln złotych - tyle MEN przeznaczyło na reformę. Obowiązek szkolny dla dzieci sześcioletnich został wprowadzony ustawą z 2009 roku. Początkowo wszystkie sześciolatki miały pójść do pierwszej klasy od 1 września 2012 roku. Problem w tym, że aby modernizacja się udała, samorządy z własnej kieszeni musiały wyłożyć drugie tyle, a nie było ich na to stać. 96 mln zł miało być przeznaczone na zakup dodatkowych materiałów dydaktycznych dla sześciolatków, a prawie 148 mln zł - na budowę i modernizację szkolnych placów zabaw. Po licznych protestach wejście w życie reformy przełożono.

Sejm, chcąc dać samorządom dodatkowy czas na przygotowanie szkół, przesunął go o dwa lata, do 1 września 2014 r., z czego w tym roku obowiązkiem szkolnym objęte zostaną tylko sześciolatki z pierwszej połowy 2008 r. Pozostałe dzieci z tego rocznika rozpoczną naukę w 2015 r. Do tego czasu do samorządów ma trafić dodatkowe 600 mln zł na edukację.

Czytaj więcej w Money.pl

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)