Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Andrzej Zwoliński
|

Na rozładowanie kolejek do szpitali potrzeba 3 mld złotych

0
Podziel się:

By zdobyć te pieniądze, wystarczyłoby podniesienie składki zdrowotnej średnio o 15 złotych miesięcznie.

Na rozładowanie kolejek do szpitali potrzeba 3 mld złotych
(PAP/Piotr Polak)

Na leczenie rocznie wydajemy około 55 mld złotych, z tego blisko połowę na operacje i zabiegi w szpitalach. W kolejkach w ciągu roku do specjalistów czeka około 650 tysięcy chorych. By zlikwidować zatory wystarczyłoby zwiększyć wydatki o 3 mld złotych. By znaleźć te pieniądze, trzeba by podnieść składki zdrowotne do 9,55 proc. Oznacza to, że zarabiający średnią krajową płaciłby miesięcznie o 15 złotych więcej.

Podniesienie składki o 0,55 punktu procentowego mogłoby rozwiązać tylko jeden problem - kolejek. Lekarze i pielęgniarki nie przestałyby narzekać na niskie płace, nie zmieniłyby się zasady refundacji leków, nie zmniejszyłyby się długi szpitali, ani nie były one częściej remontowane.

W 2009 roku leczyło się w Polsce 26,3 mln osób, czyli 70 proc. spośród 37,4 mln ubezpieczonych. Koszty leczenia wyniosły w sumie ponad 55 mld złotych, to prawie tyle, ile wyniósł cały budżet NFZ.

W ubiegłym roku z ZUS do NFZ trafiło 49,5 mld złotych, KRUS przelał niewiele ponad 4 mld złotych. Z budżetu państwa, w ramach dotacji, do kasy Funduszu trafiło prawie 2 mld złotych. W zdecydowanej większości te pieniądze wydawane są na ratownictwo medyczne.

źródło: NFZ, * plan

To, co ZUS wpłaca do NFZ, pochodzi z naszych składek. W przypadku KRUS całość składek rolników refundowana jest z budżetu państwa. Plan budżetu NFZ na dany rok jest konstruowany w połowie roku poprzedniego, a przy prognozowaniu brane są pod uwagę wskaźniki z czterech instytucji - Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, ZUS i KRUS.

Blisko półprocentowy wzrost składki zlikwidowałby kolejki do szpitali i zabiegów

Rocznie, jak wynika z danych NFZ, do szpitali trafia około 9 mln pacjentów. Ich leczenie kosztuje państwo 23 mld złotych, a dodatkowo - z prywatnych wydatków - na ten cel idzie 600 mln złotych. Jednak około 650 tysięcy osób musi czekać w kolejkach na przyjęcie do szpitala i wykonanie zabiegu.

Czas oczekiwania trwa od kilku tygodni do nawet blisko dwóch lat. Jak oszacowała Polska Izba Ubezpieczeń, by zniwelować kolejki do szpitali, a co za tym idzie do zabiegów i operacji, rocznie dodatkowo trzeba by wydać 3 mld złotych. Taka kwota - według PIU - wystarczyłaby do zakontraktowania przez NFZ brakujących zabiegów. Miejsc w szpitalach i specjalistów jest pod dostatkiem.

źródło: PIU na podstawie danych GUS, MZ, NFZ, PZH

Jak policzył Money.pl, by podwyższyć wpływy do kasy NFZ o 3 mld złotych, każdy z ubezpieczonych musiałby płacić miesięcznie średnio o 15 złotych więcej niż w tej chwili. Rocznie daje to więc daninę wyższą o 180 złotych. By osiągnąć taki poziom, trzeba by podwyższyć składkę zdrowotną do poziomu 9,55 proc. miesięcznych zarobków.

Różnica, w porównaniu z tym, co już dziś przeznaczamy ze swoich pensji, wydaje się niewielka. Składka zdrowotna, czyli to co płacimy do NFZ stanowi obecnie 9 procent miesięcznego wynagrodzenia. Czyli Polak zarabiający średnią krajową (w marcu tego roku wynosiła ona 3316 zł brutto) płaci na leczenie 257 złotych miesięcznie. Rocznie daje to 3084 złote.

Średni wydatek na leczenie jednego pacjenta w Polsce wynosi nieco ponad tysiąc złotych rocznie. Jednak koszty leczenia rozkładają się bardzo nierównomiernie. W przypadku połowy pacjentów w Polsce nie kosztuje więcej niż 148 zł na osobę, a co trzeci ubezpieczony kosztuje budżet NFZ mniej niż 50 zł.

Z drugiej strony na leczenie 1 procenta najciężej chorych NFZ wydaje rocznie aż 28 procent swojego budżetu. Oznacza to, że na ponad 260 tysięcy pacjentów wydanych zostało 7,7 mld złotych. Najdroższe procedury kosztowały ponad 250 tysięcy złotych.

Specjaliści: _ Trzeba skończyć z fikcją bezpłatnego dostępu do leczenia _

_ - Kluczem do likwidacji kolejek do gabinetów specjalistów jest wprowadzenie współpłacenia przez pacjentów za leczenie - _ mówi Money.pl Krzysztof Bukiel, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. _ - Samo podnoszenie składki nie wystarczy, politycy muszą wreszcie zdobyć się na odwagę i powiedzieć Polakom, że też muszą płacić. To pozwoliłoby na zniesienie limitów narzucanych przez NFZ i powstanie silnej konkurencji na rynku medycznym, co z kolei zlikwidowałoby kolejki - uważa Bukiel . _

_ - __ Dodatkowe pieniądze powinny zostać przeznaczone przede wszystkim na skrócenie kolejek tam, gdzie są one największe, czyli w kardiologii, okulistyce, ortopedii _- twierdzi Bolesław Piecha, były minister zdrowia. Jego zdaniem powinna zostać tez zwiększona refundacja leków.

_ - Są na rynku leki kompleksowe, wieloskładnikowe, gdzie jedna tabletka zastępuje dziesięć. Niestety, w Polsce w dalszym ciągu w ogromnej większości są one niedostępne - _ mówi Piecha. _ - Kolejki w szpitalach wynikają tylko z tego, że NFZ kontraktuje za mało zabiegów. Często okazuje się, że pieniądze są, moce przerobowe są, a nie ma lekarzy - _ dodaje.

Jednak zdaniem Krzysztofa Bukiela, znaczny wzrost wydatków na leczenie oraz zniesienie limitów szybko zniwelowałyby braki specjalistów. _ - Błyskawicznie rozwijające się prywatne firmy świadczące coraz bardziej skomplikowane usługi medyczne wypełnią rynkową lukę _ - uważa przewodniczący OZZL.

[

Balicki: Pacjenci powinni płacić za wizyty u lekarza ]( http://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/balicki;pacjenci;powinni;placic;za;wizyty;u;lekarza,127,0,592255.html )
_ _

Dane Ministerstwa Zdrowia potwierdzają te słowa. W kraju zarejestrowanych jest obecnie przeszło 14,5 tys. niepublicznych zakładów opieki zdrowotnej, co stanowi 84,9 proc. wszystkich zarejestrowanych placówek. Liczba ta w ciągu ostatnich dwóch lat zwiększyła się o blisko tysiąc. W liczbie 14,5 tys. 350 to szpitale.

Systematycznie rosną też firmowe i prywatne wydatki na leczenie. Według danych resortu zdrowia, polskie firmy wydały około miliarda złotych na zakup abonamentów medycznych dla swoich pracowników.

Kwota ta w ciągu ostatnich czterech lat wzrosła o ponad połowę. W ubiegłym roku z własnej kieszeni płaciło za usługi zdrowotne 36 proc. Polaków. Wydatki na zdrowie z prywatnych kieszeni od 2005 roku wzrosły z 19 do 28 mld złotych.

Raporty Money.pl
*Prywatna służba zdrowia: Czy politycy słusznie nią straszą? * Wydatki na leczenie Polaków mogą przekroczyć w tym roku 80 miliardów złotych. Publiczna służba zdrowia będzie kosztować - zgodnie z planowanym budżetem NFZ - przeszło 53 miliardy. Kolejne 30 miliardów wydamy już z własnych kieszeni.
*Prywatne ubezpieczenia. Chce ich 70 procent Polaków * Na leczenie w przyszłym roku NFZ zamierza przeznaczyć 54,5 mld złotych. To o 670 mln złotych więcej niż w tym roku. Polacy jednak nie są zadowoleni z publicznej służby zdrowia. Ponad połowa z nas uważa, że prywatne ubezpieczenie poprawiłoby złą opiekę zdrowotną - wynika z ankiety Money.pl
*Dziura w ZUS rośnie. Coraz trudniej będzie ją zasypać * W najbliższych latach niedobór w kasie ZUS sięgnie 70 mld zł. Mimo rosnących wpływów z naszych składek. Tylko w tym roku budżetowe dopłaty do ZUS i KRUS sięgną 80 miliardów złotych.
giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)