Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Agnieszka Zawadzka
|

Rostowski nie pobił rekordu zadłużania Polski

0
Podziel się:

Dług, choć rekordowy, rośnie wolniej niż za czasów liberalnej Zyty Gilowskiej.

Rostowski nie pobił rekordu zadłużania Polski
(kprm.gov.pl)

Tempo wzrostu długu publicznego szybsze było za rządów liberalnej minister Zyty Gilowskiej. Jednym z najlepszych w oddłużaniu Polski okazał się za to ministerGrzegorz Kołodko.

Ministerstwo Finansów podało wczoraj ostateczne dane o wysokości polskiego długu publicznego za 2009 rok.

Wbrew początkowym obawom nie przekroczyliśmy pierwszego, 50-procentowego progu ostrożnościowego - zadłużenie za ubiegły rok zatrzymało się na poziomie 49,9 proc. PKB. Na obecny rok premierDonald Tuski minister finansów Jacek Rostowski planują jednak deficyt ponad dwukrotnie wyższy niż w roku ubiegłym. Może się więc okazać, że po podliczeniu 2010 roku wskoczymy od razu w drugi próg ostrożnościowy - 55 proc. PKB - który wymaga ostrych cięć w budżetach na następne lata.

Jednak mimo gigantycznej dziury budżetowej Donald Tusk i Jacek Rostowski nie pobili rekordu pogrążania Polski w długach. Według przygotowywanego przez Money.pl rankingu, najbardziej rozrzutnym premierem okazał sięLeszek Miller. Niewiele lepszy okazał sięKazimierz Marcinkiewicz, z liberalną Zytą Gilowską u steru finansów publicznych.

Z kolei największy spadek zadłużenia zawdzięczamy premierowi Janowi Krzysztofowi Bieleckiemu, u którego finanse trzymał w ryzach profesorLeszek Balcerowicz. Drugie miejsce na podium zajął nieoczekiwanie rząd koalicji lewicy z ludowcami, z premieremWaldemarem Pawlakiemi ministrem Grzegorzem Kołodką.

| Ranking najbardziej rozrzutnych premierów | |
| --- | --- |
| Premier | liczba punktów |
|

Leszek Miller 19.10.2001 - 2.05.2004 | -10,1 |
|

Kazimierz Marcinkiewicz 31.10.2005 - 14.08.2006 | -6,8 |
|

Donald Tusk 16.11.2007 - | -6,3 |
|

Marek Belka 2.05.2004 - 31.10.2005 | -4,2 |
|

Jarosław Kaczyński 14.07.2006 - 16.11.2007 | -4,1 |
|

Hanna Suchocka 11.07.1992 - 25.10.1993 | -1,3 |
|

Jan Olszewski 6.12.1991 - 5.06-1992 | 0,6 |
|

Jerzy Buzek 31.10.1997 - 19.10.2001 | 0,8 |
|

Włodzimierz Cimoszewicz 7.02.1996 - 31.10.1997 | 1,8 |
|

Józef Oleksy 7.03.1995 - 7.02.1996 | 9 |
|

Waldemar Pawlak 5.06.1992 - 10.07.1992 i 26.10.1993 - 06.03.1995 | 11,9 |
|

Jan Krzysztof Bielecki 4.01.1991 - 06.12.1991 | 28 |

W rankingu premierów każdemu z nich przypisywaliśmy punkty dodatnie za każdy miesiąc urzędowania, w którym dług publiczny się obniżył - proporcjonalnie do wysokości obniżki procentowej rok do roku. Punkty ujemne - za miesiące zwiększania długu. Sumę punktów podzieliliśmy przez długość kadencji. Nie braliśmy pod uwagę tego, kto jest autorem ustawy budżetowej, ponieważ każdy rząd ma możliwość jej zmiany (co zostało zrobione m.in. w 2009 roku).

Największy, 15-procentowy wzrost zadłużenia w stosunku do roku poprzedniego, przypada na rok 2003 - to czasy rządu Leszka Millera. Budżet na ten rok tworzył minister Grzegorz Kołodko, on też zawiadywał resortem finansów do czerwca 2003.

Poza niechlubnym rekordem w przysparzaniu nam długów minister Kołodko ma na koncie także jeden z największych sukcesów, który przypada na lata 1994 -1996 (za rządów Pawlaka, Oleksego i Cimoszewicza) kiedy także był ministrem finansów i dług obniżał się rocznie nawet o kilkanaście procent.

W tych latach budżety Kołodki wykazywały niemal najwyższe spadki poziomu zadłużenia w całej 20-letniej historii wolnej Polski. Z dorocznym spadkiem od 17 do 7 procent minister dał się wyprzedzić tylko niekwestionowanemu liderowi rankingu, Leszkowi Balcerowiczowi, który w roku 1991, pod rządami premiera Bieleckiego, zdusił dług publiczny o 28 procent w stosunku do roku 1990. Cięcie długu było kluczowym elementem ratowania i transformacji polskiej gospodarki, która przy końcu PRL znajdowała się na skraju bankructwa.

Skąd ten rekord Kołodki, który nie grzeszył zbyt restrykcyjnym podejściem do cięcia deficytu?

_ - W roku 1994 upłynął termin spłaty długów wobec naszych zagranicznych wierzycieli: Klubu Londyńskiego i Klubu Paryskiego _ - tłumaczy prof. Krzysztof Rybiński z SGH. _ - Kołodko musiał dotrzymać zobowiązań _ - dodaje ekonomista. _ - Poza tym minister Kołodko trafił na szczyt koniunktury, który nastąpił w 1996 roku. Dzięki temu skorzystać mógł z wyższych wpływów podatkowych _ - wyjaśnia Rybiński.

Kolejny rekordzista w obniżaniu zadłużenia nie wzbudza już zdziwienia. Od listopada 1997 do czerwca 2000 cięć w rządzie Buzka pilnował ponownie minister Leszek Balcerowicz. Zadłużenie spadało wtedy o 4 procent rok do roku w 1998 i o 7 procent w 1999.

Najbardziej rozrzutni

Niestety, pozostali ministrowie nie mogą już pochwalić się spadkami długu publicznego. Na największym minusie, poza Kołodką w latach 2002-2003, jest tu minister Gilowska, która prowadziła ministerstwo finansów z krótkimi przerwami od stycznia 2006 do listopada 2007 roku.

Dlaczego liberalna minister finansów zanotowała aż 9-procentowy przyrost długu w 2007 roku?

- _ To konsekwencje reform PiS _ - wyjaśnia Rybiński. _ - Obniżyli przychody budżetu, nie zadbali jednak o obniżkę wydatków _ - dodaje.

Minister Rostowski znalazł się wprawdzie dopiero na trzecim od końca miejscu, jednak wiele zawdzięcza tu ubiegłorocznemu umocnieniu złotego. Dzięki temu, że nasza waluta mocno podrożała, dług zagraniczny w przeliczeniu na złote miał niższą wartość.

_ - Gdyby nie umocnienie złotego, dług byłby zdecydowanie wyższy _ - twierdzi prof. Rybiński.

Najgroźniejszy 2010 rok

Tegoroczny rekordowy deficyt może doprowadzić do przekroczenia w 2010 roku ustawowego drugiego progu ostrożnościowego, czyli wysokości zadłużenia przekraczającej 55 proc. PKB. W takiej sytuacji ustawa wymusza radykalne cięcia wydatków w następnych latach.

źródło: Ministerstwo Finansów. Dane na 2010 rok: projekt ustawy budżetowej

Zbliżający się drugi próg ostrożnościowy to dla rządu koniec możliwości manewrowania deficytem, tak jak zrobił to z budżetem na 2010 rok. Konieczność ograniczania się już za dwa lata do poziomu 52,2 miliardów to dla gabinetu pytanie: podwyżka podatków czy radykalne cięcie kosztów.

Obsługa długu pożera ogromne kwoty

_ - Taki dług oznacza rachunek wystawiony przyszłym pokoleniom. Jednak rzeczywistość i doświadczenia innych krajów pokazują, że w obecnej sytuacji trzeba do tego podchodzić zdroworozsądkowo lub inaczej mówiąc elastycznie _- mówił Money.pl lider naszego rankingu oszczędnych premierów, Jan Krzysztof Bielecki, po uchwaleniu tegorocznego budżetu.

KOSZT OBSŁUGI DŁUGU PUBLICZNEGO
2009 2010 wzrost
Obsługa długu krajowego 24,5 mld zł 26,9 mld zł 9,90%
Obsługa długu zagranicznego 6,2mld zł 8,2 mld zł 33,40%
razem 30,6 mld zł 35,1 mld zł 15%

Wydatki na obsługę długu publicznego wzrosną w tym roku o 4,5 miliarda zł - do kwoty 35,1 mld - czyli wyniosą prawie 12 procent wydatków ogółem.

Tylko w tym roku każdy z nas na samą obsługę zadłużenia będzie musiał zapłacić fiskusowi ponad 920 złotych.

Więcej tekstów na temat finansów publicznych
*Dług szybko rośnie, Skarb Państwa 630 mld zł pod kreską * W przeliczeniu na jednego Polaka zadłużenie Skarbu Państwa wynosi około 16,6 tysiąca złotych.
*Deficyt 2010. Kwota rekordowa, ale było gorzej * Minister finansów zapowiada, że w budżecie państwa na 2010 rok zabraknie ponad 52 mld złotych na sfinansowanie zaplanowanych wydatków.
*Dopiero Balcerowicz zaczął sprzątać po Gierku * 40 miliardów dolarów zmarnowane na niszczejące fabryki, traktory do których trzeba było dopłacać, ale za to delikatesy i cytrusy w sklepach, czego wcześniej nie było. Złota era Gierka kosztowała nas 20 lat i 22 mld dolarów odsetek.
giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)