Tak kradną blisko 6 mld złotych. ACTA to zmieni?

Tak kradną blisko 6 mld złotych. ACTA to zmieni?

Fot. Reporter Poland

Nielegalne kopie programów komputerowych, pliki muzyczne i filmowe, wreszcie podróbki towarów. Wartość rynku pirackiego w Polsce sięga 5,8 mld złotych. Największa część nielegalnego tortu przypada na podróbki towarów oraz kopie programów komputerowych: to około 4,8 mld złotych. Około miliarda wart jest rynek nielegalnie ściąganych plików muzycznych i filmowych.

Jak zapowiedział premier Donald Tusk, już jutro Polska przystąpi do porozumienia ACTA - Acti-Counterfeiting Trade Agreement. To międzynarodowe prawo, które w założeniu autorów - Amerykanów i Japończyków - ma pomóc w zwalczaniu piractwa i przestępstw internetowych, w tym również handlem nielegalnym towarem. Jak policzył Money.pl, skala piractwa w samej Polsce to około 5,8 mld złotych rocznie.

Według raportu OECD - Organizacji ds. Współpracy Gospodarczej i Rozwoju - koszty fałszerstw i gospodarczego piractwa na świecie sięgają 775 mld dolarów rocznie. Mowa tu o podróbkach przeróżnych towarów, najczęściej znanych firm. W Polsce to podziemie OECD szacuje na około miliard dolarów, czyli 3,2 mld złotych. Według prognoz organizacji, przez najbliższe trzy lata światowy rynek fałszywek wzrośnie aż do 1,7 bln dolarów.

Czytaj więcej Czym jest ACTA? Zobacz dokument ACTA wymaga od dostawców internetu, by ci kontrolowali wszystkie ruchy użytkowników. W ręce polskiej policji i celników wpada zaledwie niewielka część podróbek. W 2010 roku wartość przejętych nielegalnych towarów sięgnęła 460 mln złotych. Jeżeli chodzi o ubiegły rok, Służba Celna dysponuje danymi tylko za trzy pierwsze kwartały. Suma skonfiskowanych towarów w tym czasie to 106 mln złotych. Można przypuszczać, że jeżeli chodzi o cały rok wynik będzie podobny jak w 2010 roku. Wtedy przez trzy pierwsze kwartały, przejęto towary warte 108 mln złotych.

- Akcje przeciwko producentom i handlarzom fałszywek koordynuje 16 funkcjonariuszy Służby Celnej - mówi Money.pl Sylwia Stelmachowska z biura prasowego Ministerstwa Finansów. W zasadzie wszyscy spośród 15 tysięcy celników mają w swoich obowiązkach wykrywanie podróbek, jednak są wyznaczeni pracownicy, którzy się w tym specjalizują. Blisko współpracują z producentami, których towary są najczęściej podrabiane - mówi Stelmachowska. Wykrywaniem nielegalnych produktów zajmuje się także policja i straż graniczna.

Na polski rynek najczęściej trafiają podrabiane papierosy. To 70 proc. przejmowanych podróbek. Jednak jeżeli chodzi o wartość, króluje biżuteria, zegarki i galanteria. W 2010 roku wartość podrobionych ekskluzywnych towarów przekroczyła 370 mln zł, czyli ponad 80 proc. skonfiskowanych fałszywek.

źródło: Ministerstwo Finansów, dane za 2010 rok

Na kolejnych miejscach, jeżeli chodzi o wartość podróbek są odzież, obuwie i papierosy. Znacznie mniej w ręce służb trafia podrobionych gier, sprzętu elektronicznego i kosmetyków. Za handel fałszywkami grozi kara od 2 do 5 lat więzienia. Jednak jak wynika z danych ministerstwa finansów, nie odstrasza to amatorów lewego zysku.

Liczba fałszywek, które przechwycono w ostatnich latach, po wyraźnym spadku znowu rośnie. Podczas gdy w 2008 roku było ich blisko 4 mln, to tylko przez trzy kwartały 2011 roku, przejęto ich aż o ponad 700 tysięcy więcej.

źródło: Ministerstwo Finansów, *dane za trzy pierwsze kwartały 2011 roku

Systematycznie rośnie też liczba wykrytych prób handlu fałszywkami. Podczas gdy w 2008 roku było ich ponad 1,8 tys., to już w 2010 roku przekroczyła 3,5 tys. Przez trzy kwartały ubiegłego roku nakryto ponad 2,5 tysiąca fałszerzy.

Jak wynika z danych Komisji Europejskiej, która zbiera informacje o podróbkach w całej Unii, jeśli chodzi o kraje pochodzenia, Chiny nadal są głównym źródłem wyrobów naruszających prawa własności intelektualnej. Powstaje tam 85 proc. wszystkich nielegalnych towarów.

Inne kraje, takie jak Turcja, Tajlandia, Hong Kong lub Indie, specjalizują się w określonych kategoriach wyrobów (odpowiednio: artykuły spożywcze, napoje bezalkoholowe, karty pamięci i lekarstwa). 90 proc. fałszywek przechwyconych na terenie Wspólnoty jest niszczonych lub trafia do sądu jako dowody przestępstw.

Na drugiej stronie czytaj o skali piractwa komputerowego i okradania twórców

Piractwo komputerowe na drugim miejscuBlisko 60 mld dolarów wart był rynek nielegalnego oprogramowania na świecie w 2010 roku. Skalę komputerowego piractwa od blisko 10 lat szacuje Business Software Alliance, międzynarodowa organizacja reprezentująca największych producentów oprogramowania. Badaniem objętych jest 116 państw na całym świecie.

Światowa skala piractwa wyniosła 42 proc. Oznacza to, że taką część oprogramowania zainstalowanego w komputerach badanych państw to nielegalne kopie. W połowie państw, piratów jest ponad 60 proc. W Polsce w 2010 roku, niespełna połowa programów była nielegalna. Jeżeli chodzi o wartość fałszywek zdecydowanie królują Amerykanie, ich wartość to ponad 9,5 mld dolarów. Polska zajmuje na tej liście 23 miejsce, z nielegalnym oprogramowaniem wartym ponad 550 mln dolarów, czyli ponad 1,6 mld złotych.

źródło: Business Software Alliance

Jak czytamy w raporcie - gospodarki wschodzące stały się siłą napędową piractwa komputerowego. Jego skala w krajach rozwijających się w tym w Polsce jest średnio 2,5 raza wyższa niż w krajach rozwiniętych, a wartość - 31,9 mld dolarów - stanowi więcej niż połowę wartości nielegalnego oprogramowania na całym świecie.

Jednym z najczęstszych sposobów, w jaki ludzie dopuszczają się piractwa komputerowego, jest zakup jednej legalnej kopii oprogramowania i jej instalacja na wielu komputerach. Polacy często nie zdają sobie sprawy, że oprogramowanie pobrane z sieci P2P, jest najczęściej nielegalne, a instalacja oprogramowania zakupionego dla jednego komputera na wielu komputerach domowych lub firmowych jest piractwem - wyjaśnia Krzysztof Janiszewski, przewodniczący lokalnego komitetu BSA w Polsce.

Organizacja zdecydowała się na przeprowadzenie kampanii antypirackich. W 2010 i 2011 roku, BSA przygotowała w Polsce szereg działań mających na celu zwrócenie uwagi na problem korzystania z nielegalnego oprogramowania, w tym telewizyjną kampanię informacyjną, podczas której blisko 3 miliony widzów obejrzało antypiracki spot.

Polscy twórcy okradani na blisko miliard

- Amerykanie szacują, że w skali globalnej straty ponoszone przez twórców z tytułu piractwa sięgają około 100 mld dolarów rocznie - mówi Money.pl Anna Biernacka, prawnik i przedstawicielka Stowarzyszenia Autorów ZAiKS, największej w Polsce organizacji reprezentującej interesy autorów. Chodzi o nielegalnie kopiowane i rozpowszechniane pliki muzyczne, filmowe lub grafikę i fotografie. Stowarzyszenie reprezentuje i stara się chronić interesy ponad 2 mln twórców w Polsce i za granicą. W Unii Europejskiej skalę piractwa i straty dla twórców, Anna Biernacka szacuje na blisko 10,5 mld dolarów.

Czytaj KOMENTARZ MONEY.PL Wójt apeluje do hakerów, bo informatyk jest na chorobowym Bartosz Wawryszuk pisze, czego Bareja by się nie powstydził.

Z informacji uzyskanych od organizacji badających problem przestępstw przeciwko własności intelektualnej, między innymi Fundacji Ochrony Twórczości Intelektualnej Fota oraz policji, wynika iż w Polsce, artyści i twórcy okradani są na sumę blisko miliarda złotych.

- Te sumy rosną błyskawicznie, jeszcze przed pięcioma laty było to około 380 mln zł, dziś jest kilkakrotnie więcej - mówi Money.pl Mariusz Kaczmarek z Foty. - Skala piractwa rośnie wraz z rozpowszechnieniem się dostępu do internetu i przyspieszeniem transferu danych. Przed laty muzykę lub filmy piratowano na płytach i taśmach, teraz to w zdecydowanej większości kradzież cyfrowych plików - mówi Kaczmarek.

Jego zdaniem przyjęcie ACTA przez polski rząd niewiele zmieni. - Wraz z rozwojem technologii i jej dostępnością coraz trudniej będzie z tym walczyć tym bardziej, że już dzisiaj policja ma uprawnienia podobne jak te w krytykowanej przez internautów umowie - argumentuje.

Podobnego zdanie jest przedstawicielka ZAiKS, choć jak mówi popiera ACTA. - Popieramy ten akt. Jest to umowa międzynarodowa, której zapisy, jeżeli zostaną przyjęte, nie doprowadzą do zmian prawa autorskiego. W rezultacie dla przeciętnego użytkownika internetu nic się nie zmieni. Już w obecnie obowiązującym prawie autorskim są przepisy mówiące o odszkodowaniu z tytułu naruszenia prawa autorskiego, o zobowiązaniu naruszyciela prawa autorskiego do udzielenia informacji, o przepadku przedmiotów pochodzących z przestępstwa, i tak dalej - wyjaśnia Anna Biernacka.

W jej ocenie wprowadzenie ACTA tych przepisów nie zaostrzy. - ACTA jest wymierzona w zakresie prawa autorskiego w podmioty, które umieszczają w sieci nielegalnie utwory i czasami czerpią z tego bardzo wysokie zyski. W żadnym wypadku nie jest wymierzona przeciwko przeciętnemu użytkownikowi sieci - argumentuje. - Dopiero w 2010 roku Polska została wykreślona z listy krajów, w których skala piractwa jest największa.

O zamieszaniu z ACTA i o co chodzi w umowie czytaj w Money.pl
PiS był za ACTA. Kaczyński: "To był błąd"
Jarosław Kaczyński przyznał dziś, że PiS podczas prac nad porozumieniem ACTA w europarlamencie i komisji sejmowej popełnił błąd.
Ściągasz? Policja zapuka do drzwi
Sprawdź, co możesz robić w internecie bezkarnie.
Cenzury nie będzie. ACTA nie zagraża?
ACTA nie przewiduje żadnych uregulowań, które ograniczałyby dostęp obywateli do internetu lub wprowadzały cenzurę stron internetowych - zapewnia Komisja Europejska.
Money.pl
Czytaj także
Polecane galerie
wddwd
95.51.117.* 2013-02-26 04:55
Ja dla równowagi chcę zakazu wprowadzania do obrotu amerykańskich filmów propagujących seks i przestępczość, oraz zakaz dla Vivy i MTV jako źródła rozwiązłości i załamania wartości kulturowych. Oprócz tego fajnie by było aby internet był ocenzurowany jak w chinach wtedy żadna niepowołana i mało warta treśc nie zaprzątała by umysłu. Wycofajmy z rynku ten amerykański szajs. Kulturowo nie zbiednijemy - im i tak tylko o pieniądze chodzi. Wleźli na rynek z buciorami a teraz próbują wejść na plecy.
rudaa
178.42.248.* 2012-01-31 13:49
to bylo i bedzie.nikt tego niezmieni!!chyba ze place wzrosna i bedzie praca.wtedy nie trzeb abedzie "krasc"
piotr34q1414
31.135.19.* 2012-01-30 09:44
dlaczego nikt nie mowi o tym ze acta wyeliminuje leki generycznye, zagraża wolnemu oprogramowaniu,

skazywaniu bez wysluchania strony, nieoryginalnym czesciom zamiennym (tonery, czesci do aut jakie prawie

wszyscy zakladamy), ... a nawet podwyzkom cen zywnosci w przyszlosci (licencje) w zwiazku z blyskawiczną

popularyzacją gmo!? ktore samo sie rozsiewa po panstwach sasiednich.... tylko internet i internet...

tak wogole to poczytajcie o INDECT

Ile razy trzeba tłumaczyć... tu nie chdzi o piractwo.
Zobacz więcej komentarzy (152)