Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Łukasz Pałka
|

Z zarobkami jest najgorzej od ośmiu lat

0
Podziel się:

Niższy wzrost cen w przyszłym roku, uratuje nasze kieszenie? Zobacz prognozę Money.pl.

Z zarobkami jest najgorzej od ośmiu lat
(PAP/Wojciech Pacewicz)

Polacy muszą zapomnieć o podwyżkach pensji. W przyszłym roku firmy będą mocno oszczędzać. To oznacza, że nasze wynagrodzenia przed utratą realnej wartości będzie chronić tylko spadająca inflacja. Money.pl sprawdził, jakie są prognozy ekonomistów.

Średnio o 2,7 procent wzrosły w listopadzie pensje w przedsiębiorstwach w porównaniu do tego samego okresu ubiegłego roku. Przeciętnie zarabiamy 3781 złotych brutto, czyli około 2,7 tysiąca złotych _ na rękę _ - podał wczoraj Główny Urząd Statystyczny. Powodów do zadowolenia jednak nie ma. Od kilku miesięcy wyraźnie bowiem widać, że ceny rosną szybciej niż wynagrodzenia. Najprościej mówiąc, oznacza to tyle, że za tę samą pensję możemy kupić mniej produktów.

- _ Spadek realnych płac jest najsilniejszy od 2004 roku _ - podkreśla w rozmowie z Money.pl Ignacy Morawski, główny ekonomista Polskiego Banku Przedsiębiorczości. - _ Wówczas jednak sytuacja pracowników była lepsza, bo temu zjawisku nie towarzyszyło jednocześnie tak duże ryzyko wzrostu bezrobocia _ - dodaje ekonomista.

Z sytuacją, w której wskaźnik inflacji jest wyższy od przeciętnego wzrostu wynagrodzeń mamy już w Polsce do czynienia od połowy roku. - _ To może spowodować, że w rezultacie będzie ona również miała wpływ na wyniki konsumpcji, bo w obliczu spowolnienia gospodarczego Polacy zaczną bardziej oszczędzać _ - podkreśla Ignacy Morawski.

Źródło: Money.pl na podstawie danych GUS. *Zmiany w ujęciu rok do roku.

Taka sytuacja wynika przede wszystkim z faktu, że przedsiębiorcy w ostatnich miesiącach wyraźnie wstrzymali się z podwyżkami, nawet jeżeli ich sytuacja finansowa jest dobra. Wszyscy obawiają się bowiem tego, jak rozwinie się sytuacja gospodarcza w Polsce zwłaszcza w pierwszym i drugim kwartale przyszłego roku.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/27/m213531.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/raporty/artykul/rzad;nas;mami;sprawdz;co;czeka;nas;w;2013;roku,208,0,1209296.html) Rząd nas mami. Sprawdź, co czeka nas w 2013 roku * Money.pl zapytał czołowych ekonomistów, jak będzie wyglądał przyszły rok w polskiej gospodarce. - _ Sytuacja jest dość specyficzna. Z jednej strony pracownik firmy boi się pójść po podwyżkę, bo widzi prognozy dotyczące wzrostu bezrobocia i doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że o nową osobę na jego miejsce nie będzie trudno. Z drugiej strony mamy pracodawcę, który za wszelką cenę unika tematu podwyżek, a jak już się taki pojawi, to ucina go stwierdzeniem, że jest kryzys _ - mówi w rozmowie z *Money.pl Bernhard Matussek, szef firmy doradztwa personalnego Kienbaum Polska.

Za tę samą pensję możemy kupić mniej. Będzie lepiej?Tym sposobem obecny rok zakończymy z realnie mniejszymi płacami, choć nominalnie, _ na papierze _ będzie widać ich wzrost. Money.pl zapytał głównych ekonomistów bankowych o to, jak duża będzie ta różnica. Wszyscy są zgodni, co do tego, że tegoroczna średnia inflacji, będzie wyższa od średniego wzrostu wynagrodzeń.

Porównanie prognoz wzrostu płac do inflacji w 2012 roku
Ekonomista Bank Wzrost płac w 2012 Inflacja w 2012
Łukasz Tarnawa BOŚ 3,60% 3,70%
Rafał Benecki ING 3,50% 3,70%
Arkadiusz Krześniak Deutsche Bank 3,50% 3,80%
Ignacy Morawski PBP 3,50% 3,70%
Marta Petka - Zagajewska Raiffeisen Bank 3,30% 3,70%
ŚREDNIA 3,48% 3,72%

Źródło: Money.pl na podstawie rozmów z głównymi ekonomistami banków. Dane uszeregowane według prognoz średniego wzrostu płac w 2012 roku.

Ekonomiści podkreślają, że sytuacja wyglądałaby jeszcze gorzej, gdyby nie to, że na początku 2012 roku GUS pokazywał dość wyraźny wzrost wynagrodzeń, co ma wpływ na całoroczną średnią.

Można powiedzieć, że sytuacja tylko symbolicznie zmieni się w przyszłym roku. Obawy o spowolnienie wzrostu gospodarczego i skok bezrobocia nawet do poziomu powyżej 13 procent będą powodować, że firmy równie niechętnie będą decydować się na podwyżki. Według prognoz ekonomistów przed realnym spadkiem wartości naszych pensji będzie nas chroniła tylko spadająca inflacja.

Porównanie prognoz wzrostu płac do inflacji w 2013 roku
Ekonomista Bank Wzrost płac w 2013 Inflacja w 2013
Łukasz Tarnawa BOŚ 3,20% 2,00%
Rafał Benecki ING 3% 2%
Arkadiusz Krześniak Deutsche Bank 2,50% 2,60%
Marta Petka - Zagajewska Raiffeisen Bank 2,50% 2,50%
Ignacy Morawski PBP 2,50% 1,90%
ŚREDNIA 2,74% 2,20%

Źródło: Money.pl na podstawie rozmów z głównymi ekonomistami banków. Dane uszeregowane według prognoz średniego wzrostu płac w 2013 roku.

- _ Trudno oczekiwać, by sytuacja na rynku pracy szybko się poprawiła. Spowolnienie wzrostu gospodarczego spowoduje, że popyt na pracę będzie spadał przy jednoczesnym wzroście liczby rąk do pracy. To spowoduje, że Polacy będą mniej kupować i spadnie również konsumpcja _ - podkreśla Marta Petka-Zagajewska, główna ekonomista Raiffeisen Banku.

Jednym pocieszeniem może być w takich prognozach to, że w przyszłym roku w kieszeniach nie odczujemy wyraźnego wzrostu cen żywności i paliw, które zwykle stanowią najistotniejszy element domowych wydatków.

Praca będzie ważniejsza od pensjiSytuacja na rynku pracy będzie jednak kiepska. Wczorajsze dane GUS pokazały, że w listopadzie zatrudnienie w przedsiębiorstwach spadło o 0,3 procent. Wartość może wydawać się symboliczna, ale potwierdza jednocześnie widoczny w tym roku trend, który pokazuje, że firmy wstrzymały się z rekrutowaniem nowych pracowników.

- _ Wśród pracodawców widać umiarkowany pesymizm, co przekłada się na to, że są ostrożni w zatrudnianiu nowych osób. Taka sytuacja może potrwać co najmniej przez pierwsze dwa kwartały przyszłego roku. Dopiero druga połowa roku może przynieść ożywienie na rynku pracy _ - uważa Katarzyna Daniek, ekspert w firmie Manpower Group.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/178/202930.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wywiady/artykul/bezrobocie;ponad;13;procent;bedzie;trudno;o;prace,208,0,1217488.html) *Bezrobocie ponad 13 procent. Będzie trudno o pracę * Prof. Dariusz Filar prognozuje, co dalej z naszymi pensjami. Jej zdaniem szczególnie narażeni na zwolnienia, bądź w najlepszym przypadku spadek płac, są pracownicy sektorów, które już odczuwają skutki spowolnienia gospodarczego. To przede wszystkim branża budowlana i produkcja przemysłowa, w tym cały sektor motoryzacyjny.

- _ W ostatnich dniach jest głośno o problemach producentów aut. A trzeba przecież pamiętać o tym, że w dalszej kolejności kłopoty mogą dotknąć ich kooperantów, co również może poskutkować zwolnieniami _ - dodaje Katarzyna Daniek.

Takie obawy potwierdzają również wyniki ostatniego badania płac, przeprowadzonego przez Money.pl. Wynika z niego, że pracownicy większości branż o zarobkach powyżej średniej GUS mogą na razie zapomnieć.

Z badania Money.pl wynika, że najlepiej opłacani wciąż są informatycy. W porównaniu do nich zdecydowanie gorzej mają chociażby pracownicy branży turystycznej, czy sprzedawcy.

Źródło: Money.pl na podstawie badania płac. *Mediana w złotych netto.

Można również spodziewać się, że nawet osoby, które mają obecnie zajęcie, mniej chętnie będą w najbliższych miesiącach decydowały się na zmianę pracy. A to dlatego, że w okresie spowolnienia gospodarczego obietnica wyższych zarobków, to często zbyt mało, by przekonać kogoś do zmiany miejsca zatrudnienia.

Pracownicy wychodzą bowiem z założenia, że większą wartość ma dla nich mocniejsza pozycja w obecnej pracy niż perspektywa wyższych zarobków, ale przy zdecydowanie większym ryzyku związanym z tym, że nowa firma w obliczu kryzysu po kilku miesiącach podziękuje im za współpracę.

Pensje wciąż znacznie niższe niż w innych krajach

W obliczu takich prognoz dotyczący wzrostu płac i przy prognozach wzrostu PKB w 2013 roku na poziomie 1,5-2 procent raczej trudno spodziewać się, by Polacy swoimi zarobkami szybko dogonili obywateli krajów Europy Zachodniej. W całej Europie co prawda wyraźnie widać spowolnienie gospodarcze, ale poziom średnich zarobków jeszcze długo pozostanie na zdecydowanie wyższym poziomie.

Według ostatnich danych Eurostatu na najwyższe zarobki mogą niezmiennie liczyć mieszkańcy takich krajów jak Norwegia, Dania i Szwajcaria, gdzie średnie pensje są nawet pięciokrotnie wyższe niż w Polsce. Nasz kraj od lat plasuje się za to w sąsiedztwie takich państw, jak Czechy, Słowacja, Estonia czy Węgry.

Porównanie zarobków w krajach Europy (w euro)
Kraj Stawka godzinowa Płaca miesięczna*
Norwegia 27,4 4 379
Dania 27,1 4 334
Szwajcaria 25,7 4 118
Irlandia 22,2 3 557
Luksemburg 22,0 3 512
Belgia 18,9 3 027
Finlandia 18,1 2 899
Holandia 17,3 2 760
Niemcy 17,0 2 712
Wielka Brytania 16,7 2 669
Szwecja 16,6 2 661
Francja 16,3 2 603
Austria 14,8 2 363
Włochy 14,5 2 317
Cypr 12,1 1 933
Hiszpania 11,5 1 840
Islandia 11,2 1 787
Słowenia 9,1 1 456
Malta 8,4 1 350
Portugalia 7,7 1 234
Chorwacja 6,5 1 043
Czechy 5,3 840
Polska 5,1 818
Estonia 4,8 774
Słowacja 4,7 758
Węgry 4,6 734
Turcja 4,3 680
Łotwa 3,8 605
Litwa 3,4 550
Rumunia 2,7 427
Bułgaria 2,0 326

Źródło: Money.pl na podstawie danych Eurostatu dotyczących stawek godzinowych. *Szacunek Money.pl przy założeniu 40-godzinnego tygodnia pracy.

W ogromnej mierze to właśnie od poprawy sytuacji gospodarczej w krajach Europy Zachodniej zależy to, jak w przyszłym roku będzie wyglądała kondycja naszego rynku pracy. Specjaliści liczą na to, że przełom nastąpi mniej więcej w połowie roku, gdy w strefie euro nastąpi ożywienie, co będzie miało korzystny wpływ na sytuację naszych eksporterów.

Czytaj więcej w Money.pl
Biedniejemy, te dane to potwierdzają GUS podał wysokość przeciętnego wynagrodzenia. Wzrosło, ale...
Dobra informacja. Koniec podwyżek cen GUS podał dane o inflacji za listopad. Wynik okazał się lepszy od oczekiwań analityków.
Zaskakujące dane. Rozwinięte kraje trzymają ceny w ryzach Mocny spadek inflacji da zielone światło na drukowanie pieniędzy przez banki centralne?
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)