Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Volkswagen zapłaci co najmniej 1,22 mld dol. w ramach kolejnej ugody. Chodzi o 80 tys. aut z silnikami V6 TDI

60
Podziel się:

To już kolejne tego typu rozstrzygnięcie w aferze spalinowej Volkswagena w USA.

Volkswagen zapłaci co najmniej 1,22 mld dol. w ramach kolejnej ugody. Chodzi o 80 tys. aut z silnikami V6 TDI
(VW)

Sąd w San Francisco zatwierdził w czwartek ugodę, w ramach której Volkswagen zapłaci 1,22 mld dol. za poprawki techniczne w 80 tys. samochodów z silnikami V6 TDI sprzedanych w USA. Koncern może jednak zapłacić nawet 4 mld dol., jeśli regulatorzy nie zaakceptują zaproponowanych przez VW poprawek technicznych w silnikach, które mają zapewnić ich zgodność z normami emisji.

To już kolejne tego typu rozstrzygnięcie w aferze spalinowej Volkswagena w USA - jesienią zeszłego roku koncern z Wolfsburga zgodził się zapłacić 14,7 mld dol. za naprawę lub odkup prawie pół miliona samochodów z mniejszymi silnikami TDI.

Jak podaje Reuters, właściciele samochodów z trzylitrowymi silnikami V6 TDI, którzy wybiorą opcję poprawek technicznych w swoich samochodach, otrzymają od producenta rekompensatę wynoszącą od 7 tys. do 16 tys. dolarów. W przypadku, gdy agencja EPA nie zgodzi się na poprawki we wszystkich 3-litrowych silnikach, producent będzie musiał odkupić samochody od ich właścicieli. Wtedy koszt akcji może skoczyć do 4,04 mld dol.

Volkswagen zgodził się dotychczas zapłacić w USA nawet 25 mld dol. w ramach zaspokojenia roszczeń klientów i dilerów, a także sprostania wymogom regulatorów i władz stanowych. Kwota ta obejmuje też przymusowy odkup samochodów.

Podczas czwartkowego posiedzenia sądu w San Francisco sędzia Charles Breyer poinformował też o nałożeniu kary w wysokości 327,5 mln dol. na firmę Robert Bosch za jej rolę w pracach rozwojowych przy feralnych silnikach.

W kwietniu przed sądem w Detroit Volkswagen przyznał się do zmowy i utrudniania działań wymiaru sprawiedliwości w sprawie manipulacji z testami emisji spalin w USA. Po negocjacjach z prokuraturą, koncern zgodził się na karę finansową w wysokości 2,8 mld dol. Volkswagen musi też zapłacić 1,5 mld dol. w procesie cywilnym wytoczonym mu przez rząd Stanów Zjednoczonych.

W ramach tej ugody, koncern zgodził się na przeprowadzenie gruntownych zmian, nowych audytów oraz kontroli. Przez kolejne trzy lata VW musi testować wszystkie sprzedawane na amerykańskim rynku samochody za pomocą specjalnych urządzeń przenośnych, które są zaprojektowane do pomiaru rzeczywistych, a nie laboratoryjnych emisji.

Niemiecka prokuratura wszczyna śledztwo wobec prezesa VW

Tymczasem w Niemczech wszczęto dochodzenie wobec prezesa Volkswagena Matthiasa Muellera. Jak dowiedział się tygodnik ekonomiczny "Wirtschaftswoche", prokuratura w Stuttgarcie podejrzewa go o manipulowanie rynkiem w ramach skandalu z fałszowaniem pomiarów toksyczności spalin.

Według "Wirtschaftswoche", wszczętym na wniosek Federalnego Urzędu Nadzoru nad Usługami Finansowymi (Bafin) śledztwem objęci są także poprzedni prezes Volkswagena Martin Winterkorn i prezes rady nadzorczej tego koncernu Hans Dieter Poetsch.

Rzeczniczka Bafin potwierdziła, że jej urząd złożył latem 2016 roku w prokuraturze w Stuttgarcie zawiadomienie o przestępstwie "z powodu podejrzenia o prowadzoną przy pomocy informacji rynkową manipulację akcjami holdingu Porsche w związku z tematyką dieslowską".

Jak podała agencja dpa, rzecznik prokuratury potwierdził w środę, że Bafin złożył wniosek o wszczęcie śledztwa wobec trzech menedżerów w związku z podejrzeniem o manipulowanie rynkiem. Nie udzielił jednak odpowiedzi na pytanie, czy śledztwo już podjęto. Większościowy udziałowiec Volkswagena, Porsche SE deklaruje, że nic mu nie wiadomo o takim dochodzeniu.

Skandal spowodował spadek kursu akcji Volkswagena i tym samym straty inwestorów, którzy domagają się obecnie odszkodowań. Twierdzą oni, że koncern dopuścił się manipulowania rynkiem opóźniając swe oficjalne przyznanie się do wykrytych praktyk i lekceważąc w ten sposób obowiązek natychmiastowego informowania giełdy o faktach mogących mieć wpływ na notowania spółki. Stanowisko to podziela Bafin jako organ nadzoru nad sektorem bankowym i finansowym.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(60)
Lech
6 lat temu
Gonić te niemiecka tandeta z naszych dróg. Juz chińczyk nie potrafi tak niskiej jakości towaru wyprodukować jak niemieć l za jakie pieniądze.
Tylkobenzynal...
7 lat temu
Mam KIA ceed z 2014r kupiona w salonie za grosze. Ma wszystko co potrzeba: tempomat, klima, ledy, radio CD, follow home i inne pierdoły z których nikt nie korzysta. Robi 20000km rocznie. W pewnym momencie zaczęły migać dziwnie ledy do jazdy dziennej. Udałem się do ASO żeby zgłosić usterkę, pokazać o co chodzi, a tu od ręki obie lampy wymienili, zaskoczenie;) Możecie śmiać, że to koreańska puszka, ale wieśwagen do pięt im nie dorasta, a o skodzie nie wspomnę.
Diesel power
7 lat temu
A ja mam gdzies ekologie itp. Kupilem RAMA z 6.0 litrowym dieslem jak dam po garach to czarna chmura ciagnie sie przez kilometr i nie zamienie go na żadne ekologiczne pudeleczo z 4 lub 3 cylindrowym silniczkiem od kosiarki
Danzel
7 lat temu
Niech wezma sie za francuskie zlomostwo to zagrozenie dla ludzi. Badziew straszny mialem raz i nigdy wiecej. Dlaczego one sa polowe tansze od niemieckich??? Bo tyle warte. Juz fiata wole
titi
7 lat temu
w życiu nie kupiłem nimieckiego auta i nie kupie nawet jak byłyby dobre
...
Następna strona