Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Jak żyć za 900 euro? W Grecji nawet lekarze mniej biorą

0
Podziel się:

- Nie obchodzi mnie, czy Grecja wyjdzie ze strefy euro czy nie. Chcę tylko przeżyć. Będę głosował na SYRIZĘ, bo oni kradną najmniej - mówi 29-letni Manus.

Jak żyć za 900 euro? W Grecji nawet lekarze mniej biorą
(Anna Anagnostopulu/Money.pl)

Centrum Aten przed niedzielnymi wyborami parlamentarnymi jest obwieszone plakatami reklamującymi największe partie. Na centralnym placu - Syntagma - w sąsiedztwie budynku Parlamentu jest teraz spokojnie. Dopiero na godzinę 20. swój wiec wyborczy zaplanowała Nowa Demokracja. To partia, którą jako zwycięzcę wyborów najchętniej widzieliby unijni politycy. Jej bardzo poważną konkurencją stanowi jednak lewicowa SYRIZA, której lider nie zgadza się na jakiekolwiek reformy.

Zapytaliśmy więc, skąd takie duże poparcie dla tej partii, skoro jej zwycięstwo może oznaczać dla Grecji koniec międzynarodowej pomocy i prawdopodobnie w strefie euro. - _ A co ja od tych pieprzonych Niemców dostałem? Tak, tak, tylko w ten sposób można o nich mówić _ - twierdzi 29-letni Manus, przedstawia się jako muzyk, którego spotkaliśmy w samolocie do Aten. - _ Mówicie o jakichś wirtualnych pieniądzach. A wiecie, jakie to uczucie skończyć studia i nie mieć pracy? Niemcy nikomu tutaj nie pomagają. Nie obchodzi mnie, czy Grecja wyjdzie ze strefy euro czy nie _.

KRYZYS W LICZBACH

Od 2008 roku w Grecji zlikwidowanych zostało czterysta tysięcy miejsc pracy, upadło sześćdziesiąt tysięcy drobnych przedsiębiorstw. Wskaźnik bezrobocia przekracza 20 procent wobec 6,5 procent w 2007 roku. Już co druga osoba przed trzydziestką jest bez pracy.
Zapowiada, że będzie głosował na SYRIZĘ, podobnie jak jego znajomy Nikos. Wszystkich greckich polityków określają krótko: złodzieje. Ale SYRIZA kradnie najmniej. Inne partie, które od lat były u władzy, ich zdaniem nic dobrego nie zrobiły, a tylko wpędziły kraj w kłopoty finansowe. - _ Moi rodzice całe życie uczciwie pracowali, płacili podatki. Czemu mamy teraz płacić za to, co nakradli nasi politycy? _ - pyta Manus, który ma jeszcze trójkę rodzeństwa.

Mniej więcej w ten sam sposób tłumaczy to, dlaczego ogromna rzesza Greków w ogóle nie płaci podatków, na czym kraj traci ponad 13 miliardów euro rocznie: _ Nie ma sensu płacić, skoro na górze to rozkradają. Każdy wam to powie _.

36-letni Nikos uczy matematyki. Też będzie głosował na SYRIZĘ, chociaż przez lata popierał partię PASOK. Przyznaje, że przed kryzysem jego zawód był świetnym zajęciem: trzy godziny pracy dziennie, trzy miesiące wakacji i do tego pensja w wysokości 1,3 tysiąca euro. Teraz zarabia tylko 900 euro. - _ Myślicie, że to dużo? Spójrzcie, co za to kupię. Przed wejściem do euro wszystko było o wiele tańsze. A do tego trzeba przecież pamiętać, że część domowego budżetu pochłaniają łapówki. Jak przyznaje, w okresie kryzysu nawet lekarze muszą się powoli przyzwyczajać do cieńszych kopert. _

Z drugiej strony boi się ewentualnego powrotu do drachmy: _ Chciałbym, żeby Grecja została w strefie euro, ale to nie jest problem tego, kto wygra wybory, tylko tego, że politycy zniszczyli ten kraj. Teraz trzeba dać szansę innym _.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)