Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Milicja rozpędziła Majdan. Pobito też Polaków

0
Podziel się:

Kilkadziesiąt osób zostało rannych podczas przeprowadzonej przez milicję likwidacji protestów zwolenników integracji europejskiej.

Milicja rozpędziła Majdan. Pobito też Polaków
(PAP/EPA)

Kilkadziesiąt osób zostało rannych podczas przeprowadzonej przez milicję likwidacji protestów zwolenników integracji europejskiej na Majdanie w Kijowie. Wśród pobitych są Polacy. O natychmiastowe zastosowanie personalnych sankcji wobec prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza zwrócił się do Zachodu lider opozycyjnej partii Udar, znany bokser Witalij Kliczko.

Aktualizacja 13:30

Po brutalnym ataku ukraińskiej milicji na demonstrujących w Kijowie zwolenników UE do dymisji podał się szef administracji prezydenta Wiktora Janukowycza, Serhij Lowoczkin - donosi agencja Interfax-Ukraina, powołując się na własne źródła. Informacji tej nikt dotychczas nie potwierdził. Rozmówca agencji twierdzi, że decyzja Lowoczkina mogła być związana z jego sprzeciwem wobec działań milicji, która rozpędziła nad ranem ludzi domagających się podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE na Majdanie (placu) Niepodległości.

Kliczko zapowiedział już, że w przyszłym tygodniu całkiem zablokuje prace parlamentu. _ Po niepodpisaniu umowy stowarzyszeniowej z UE Janukowycz uznał, że może sobie pozwolić na przestępstwa na własnym narodzie. Jeśli nie powstrzymamy tego dziś, Ukraina przekształci się w dzikie, policyjne państwo i źródło destabilizacji w Europie _ - czytamy w komunikacie, w którym Kliczko prosi UE, Stany Zjednoczone i inne państwa demokratyczne również o sankcje dla członków reżimu Janukowycza.

Jego apel jest wynikiem brutalnej akcji milicji wobec pokojowej demonstracji zwolenników integracji europejskiej w Kijowie. W sobotę nad ranem milicja rozpędziła ich z użyciem pałek i gazu łzawiącego. Kilkadziesiąt osób zostało rannych i zatrzymanych.Nad ranem oddziały specjalne milicji Berkut rozproszyły przy użyciu pałek i gazu łzawiącego uczestników antyrządowej demonstracji w centrum Kijowa. Milicja zaatakowała demonstrantów o godz. 4.30 (3.30 czasu polskiego).

Pobici to ludzie, którzy pozostali na tzw. Euromajdanie, po wczorajszych protestach z udziałem ok. 10 tys. ludzi, którzy domagali się ustąpienia prezydenta Wiktora Janukowycza i postawienia go w stan oskarżenia po tym jak odmówił podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Piosenkarka Rusłana, która od kilku dni zagrzewała ze sceny uczestników tej demonstracji powiedziała, że większość pobitych to młodzi ludzie.

_ Na Majdanie pobito studentów. Było ich tam około pięciuset. Nie było muzyki. Dzieciaki spały. Przyjechała milicja, zaczęła ich bić. Nogami, do krwi, kopali w plecy. Rozwozimy ich teraz po szpitalach _ - powiedziała.

Pobito też Polaków

W wyniku ataku ucierpieli znajdujący się wówczas na Majdanie Polacy. Jeden z nich to dziennikarz Tomasz Piechal z portalu Eastbook. Drugi, Jacek Zabrocki, jest dyrektorem jednego z polskich koncernów na Ukrainie.

_ Kiedy zaczęła się pacyfikacja, siedziałem na Majdanie. Miałem na sobie szalik z napisem Polska. Kiedy to zobaczyli Berkutowcy usłyszałem okrzyk:Internacjonał! i dostałem pałą po głowie. Padłem na ulicę. Ludzie odstawili mnie do ambulansu _ - relacjonował Zabrocki w rozmowie z .

_ Bito nas bardzo agresywnie, nie zwracając uwagi, że były tam osoby starsze i studenci, a właściwie dzieci. Bito pałkami, z całych sił. Mnie kilka razy uderzono w głowę a kiedy upadłem, byłem na leżąco kopany _ - powiedział Piechal. _ Duża część rannych nie została odwieziona do szpitala, lecz do komisariatu. Ludzie mają połamane ręce, rozbite głowy. Jedna osoba na moich oczach dostała zawału serca _ - przekazał Piechal. Polacy zwrócili się o pomoc do konsulatu Polski w Kijowie, gdzie obecnie przebywają.

Protesty na Ukrainie wybuchły 21 listopada, kiedy rząd ogłosił, że wstrzymuje przygotowania do podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE. Porozumienie miało być zawarte w piątek, na szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie. Zgromadzeni na Majdanie demonstranci mieli nadzieję, że oświadczenie rządu to blef, z pomocą którego władze chcą uzyskać od UE większą pomoc finansową.

Gdy tego samego dnia w godzinach popołudniowych media przekazały, że obecny w Wilnie prezydent Wiktor Janukowycz jednak nie podpisał umowy, w centrum Kijowa pojawiły się liczne oddziały milicji, w tym funkcjonariusze specjalnej formacji Berkut. Doszło do przepychanek. Politycy opozycji ogłosili wówczas, że protesty będą kontynuowane, oraz że będą dążyć do usunięcia Janukowycza ze stanowiska szefa państwa.

Czytaj więcej w Money.pl

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)