Producent czołgów Leopard, niemiecki koncern zbrojeniowy Krauss-Maffei Wegmann (KMW), oraz jego francuski partner Nexter podpisały umowę o fuzji - poinformowały w środę niemieckie media. Nowa niemiecko-francuska firma chce produkować nowy czołg dla Bundeswehry.
Centrala nowego przedsiębiorstwa, którego nazwa zostanie ustalona w późniejszym terminie, znajduje się w Amsterdamie. Na jego czele stanęli wspólnie dotychczasowi prezesi obu firm - Frank Haun z KMW i Stephane Mayer z Nextera.
Firma zatrudnia niemal 6,8 tys. osób, a jej roczne obroty wyniosą 1,8 mld euro - informuje dziennik "Sueddeutsche Zeitung".
Właścicielami koncernu są po połowie francuski rząd i niemiecki KMW, będący własnością rodziny Bode-Wegmann. Przewodniczącym rady nadzorczej został były prezes koncernu chemicznego Solvay - Belg Christian Jourquin.
KMW jest producentem m.in. popularnego wśród sił zbrojnych na całym świecie czołgu Leopard, a Nexter czołgu Leclerc, który jest niezbyt popularny poza Francją.
Rozmowy o fuzji obu koncernów trwały od 2006 roku. Niemiecki minister gospodarki Sigmar Gabriel, obawiając się odpływu technologii do Francji, preferował połączenie KMW z inną niemiecką firmą - Rheinmetall. Obie firmy produkują wspólnie transporter opancerzony Puma. Właściciele KMW zdecydowali się jednak na fuzję z Francuzami, licząc - jak pisze "SZ" - na dogodniejsze warunki eksportu oraz ekspansję na rynku francuskim.
Haun powiedział "SZ", że fuzja jest "posunięciem umożliwiającym przeżycie". Jego zdaniem narodowi producenci czołgów w Europie ze względu na wysokie koszty skazani są na porażkę. - Nie jesteśmy w stanie finansować badań - przyznał szef KMW.
Niemiecko-francuski koncern liczy teraz na rządowe zamówienie na budowę nowego czołgu dla Bundeswehry. Zamówienie jeszcze nie wpłynęło - mówi źródło w KMW. Jak pisze "SZ", niemiecka armia sygnalizowała już zapotrzebowanie na taki czołg.
Zobacz też: * *Wojna z terroryzmem, wojna w Syrii. To oni liczą zyski